Czy ja kiedykolwiek zwolnię tempo ? W drodze od Bartka zdążyłam załatwić, optyka i stomatologa a to jeszcze nie koniec. Czekają mnie jeszcze duże zakupy, bo dzisiaj wszystkie dziewczyny z Genzie przychodzą do mnie na noc!!!! Mega się cieszę, bardzo potrzebuję takiego spotkania. Gdy wpadłam w szał zakupów zapomniałam o zabiegu na ciało, na który jestem umówiona. Podjechałam uberem do domu, wrzuciłam tylko zakupy do mieszkania i pobiegłam na wizytę. Tak się rozluźniłam, że zapomniałam o spotkaniu. Patrzę na telefon a tam 18:00, o cholera nie zdążę wszystkiego przygotować. W tym czasie zadzwonił Bartek.
B: Cześć Faustynka, tylko proszę grzecznie dzisiaj wieczorem.
F: Bardzo śmieszne, będziemy w domu więc bezpiecznie. Nie zapomnij o siatkówce dzisiaj o 20:00.
B: Będzie mi Ciebie brakowało, nie będzie żadnej dziewczyny.
F: Nie ma tego złego, męski meczyk. Dacie radę, muszę kończyć Bartuś!
B: Pa skarbie, bawcie się dobrze.
F: Buźka!
Gdy tylko skończyłam ogarniać mieszkanie, jedzenie i siebie zabrzmiał dzwonek do drzwi.
H: Heeeej!
F: Hejka, zapraszam!
W: Ale wyglądasz, gwiazdo nasza!
A: Totalnie!
F: Oj tam, przestańcie. Wchodźcie, tutaj macie przekąski a drinki będziemy robić na bieżąco.
Po kilku godzinach i kilku kolejnych drinkach dziewczyny się otworzyły.
H: Tęsknie za Świeżym, wyjechał a ja sama siedzę w domu.
W: Za to ja coraz więcej czasu spędzam z Przemkiem i jestem bardzo szczęśliwa.
F: Widzimy Wiczka, jesteście cudowni.
N: Właśnie Fausti, jak tam z naszym łysolkiem.
F: Haha, oj Natalka! Same wiecie raz lepiej, raz gorzej póki co jest bardzo dobrze. Mój Bubiś, no co mogę Wam powiedzieć. Mimo, że mnie denerwuje jak nikt inny to mam do niego słabość.
N: Taaa mnie też denerwuje, jak nie odbiera i nie odpisuje.
H: Jezuu, klasyk!
F: Haha, no to poniekąd wiesz o co chodzi.
H: Ala a Ty o czym tak rozmyślasz ?
A: O naszej Julitce, ich związek z Qrym coraz bardziej kwitnie. Nawet się z tym jakoś bardzo nie kryją.
N: Ejjj, w sumie racja! Zakochana para, nawet teraz jej z nami nie ma tylko jest z nim.
F: Zostawmy ich, pamiętam ten czas zakochania.
H: A on nie trwa dalej ?
F: Trwa, natomiast wiecie jak jest. Teraz już widzę jego małego wady a wtedy był chodzącym ideałem.
H: Bartuś i wady ?
F: Oj, dlatego powiedziałam że małe.
A/W/H/N: Hahaha!
Wieczór zakończyła pizza, która zwieńczyła spotkanie. Idąc spać napisałam tylko to Bartka "Mimo wszystko zakochanie trwa" i odłożyłam telefon.