Stoję i czekam na busa, który będzie nam towarzyszył podczas całej trasy. Wpadłam na chwilę do Kielc, Qry zaprosił mnie na swój koncert a że odbywał się w moim rodzinnym mieście to nie mogłam odmówić. Tak się cieszę, trasa koncertowa marzenie tylu osób a my właśnie je spełniamy. Jest, podjechał z samochodu wyskoczyła Julitka.
- Jesteś, chodź szybko do nas!
- Haha, już idę spokojnie.
Wszyscy z uśmiechem powitali przyjaciółkę, droga do Białegostoku minęła dość szybko. Zameldowali się w hotelu, mieli jeszcze sporo czasu, więc ruszyli poznać miasto Hani i Bartka. Wszyscy byli zachwyceni. Wieczorem każdy udał się do swoich pokoi. Poszłam jeszcze do Żabki po coś do picia dla mnie i Bartka.
- Jesteś, myślałem że Cię porwali.
- Nieee, spokojnie! Trzymaj zakupy a ja muszę doprowadzić włosy do porządku.
- Myślałem, że spędzimy razem czas.
Chłopak zbliżył się do Fausti, złapał ją w talii i pocałował.
- Spędzimy, tylko muszę podkręcić kolor na jutro! Daj mi tak z 1,5 godzinki.
- Ilee, przecież ja tu zasnę!
- Znasz takie powiedzenie "Jak kocha to poczeka" ?
- Przekonałaś mnie!
Udało mi się uzyskać oczekiwany kolor, wysuszyłam włosy i wróciłam do Bartka. Zasnął na fotelu, biedny...
- Bartuś, halo wstajemy- szeptała mu do ucha Fausti
- Tak, tak już. Ooo, jak pięknie! Czy ja mogę Panią poprosić do tańca ?
- Nie wygłupiaj się.
Bartek przyciągnął dziewczynę z satysfakcją do siebie. Kręcąc się w kółko oboje upadli na łóżko.
- Dziękuję Ci!
- Za co ?
- Że czuję się przy Tobie jakbym się unosiła nad ziemią!
- Kocham Cię!
- Ja Ciebie też!
Oboje dali się ponieść miłosnym uniesieniom. Rano obudził ich budzik.
- Hejj, Faustynka wstawaj!
- Niee, jest mi tak dobrze.
- Haha, mi też ale przed nami Meet&Greet. Chodź, bo się spóźnimy.
Ruszyli w drogę, nie mogli uwierzyć że to się dzieje. Tyle osób! Każdy inna, wyjątkowa i tak bardzo ciesząca się na ich widok. Gdy przyszedł czas koncertu, ciśnienie zaczęło wzrastać.
- Bartek też masz takie miękkie nogi?
- Źle się czujesz?
- Trochę, było gorzej ale w garderobie rozmawiałyśmy z dziewczynami i jest lepiej!
- Okej, swoją drogą nie mogę się na Ciebie napatrzeć! Cóż za stylizacja!
- Twoja też niczego sobie!
Wymienili spojrzenia, po których oboje poczuli się lepiej i ruszyli na scenę. Było cudownie, wspólny śpiew, okrzyki, radość, wzruszenie. Nie da się tego opisać, a "Friendship" zrobił totalną robotę.
- Wooow co to było, kochanie! Wszyscy śpiewali moją piosenkę, znają ją na pamięć a ja jestem tak wzruszona i nie mogę uwierzyć w to co się dzieje! Nasz wspólny występ jak widziałam też wzbudził wiele emocji! Chcę więcej, już się nie mogę doczekać kolejnych miast!
Bartek z jednej strony słuchał swojej ukochanej a z drugiej cały czas miał w głowie jedno słowo, którego jeszcze nigdy nie słyszał z jej ust.
- Hallo Bartek ? Tu ziemia, słuchasz mnie ? No nic, chodź idziemy do auta, czeka nas długa droga do Krakowa. Następnego dnia prawie wszystkich rozłożyło, ktoś przyszedł z grypą jelitową. Bartek postanowił pojechać do Fausti, bo przechodziła chorobę najgorzej ze wszystkich i jej pomóc. Bardzo się o nią martwił, nie było z nią najlepiej...