Dostałem od Fausti wiadomość "Mam nadzieję, że koncert w Ustrzykach się udał :) Trzymam za Was mocno kciuki również dzisiaj" Nie powiem, zrobiło mi się miło na sercu a z drugiej jesteśmy coraz dalej. Wkurza mnie już bliskość Julity i Qryego oraz Wiki i Przemka, w tym sensie że mają siebie teraz blisko i spędzają razem czas. Bardzo potrzebuję Fausti, ale boję się że wybierze Kubę, w końcu jeszcze siedzi w Warszawie.
* U Fausti
Mój ostatni dzień w stolicy. Kuba ma 13 lipca urodziny, a że mimo wszystko jesteśmy dobrymi znajomymi to wspólnie je świętujemy. Są jego przyjaciele, towarzyszą nam każdego dnia. Wyczekuje powrotu do Krakowa a z drugiej strony potwornie się go boję, rozmowa z Bartkiem będzie bardzo trudna i emocjonalna. Dzisiaj gra drugi koncert, jestem z niego bardzo dumna. Mam nadzieję, że o tym pamięta...
K: To jak, zbieramy się ?
F: Tak, już wychodzę.
K: Myślisz o nim, co ?
F: Tak, cały czas.
K: To wracaj, jeśli lepiej się poczujesz.
F: Dzisiaj gra ostatni koncert, jutro się zobaczymy. Chodź reszta na nas czeka.
Spędzili niedzielę na spokojnie w gronie znajomych, bywały momenty które pozwoliły im na chwilę sam na sam i nadszedł czas powrotu do Krakowa.
F: Dziękuję za gościnę, było bardzo miło. Jeszcze raz wszystkiego dobrego!
K: Dziękuję, wracaj częściej! Może z Bartkiem ?
F: Kuba, na pewno nie w tym momencie. Natomiast dziękuję za zaproszenie, lecę paaa!
W drodze do Krakowa byłam w kontakcie z Wiki, mówiła że Bartek był bardzo przygnębiony całą sytuacją. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie wrócić na terapię która tak naprawdę była mi bardzo potrzebna. Kolejny raz stoję na rozstaju dróg i nie wiem, którą wybrać. Każda z nich ciągnie mnie w swoją stronę. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień popchnie mnie stanowczo w którąś z nich. Napisałam jeszcze do Bartka "Jestem z Ciebie dumna, dałeś radę! Scena była cała Twoja, widzimy się jutro!" Zdziwiłam się, bo odpisał, "Dziękuję, bardzo mi miło. Do jutra Fausti" właśnie Fausti kolejny raz boli mnie brak zwrotu "Faustynka"...