*Bartek
Nie wiem co miała znaczyć wiadomość od Fausti, ale dobrze wiedzieć że nadal jest we mnie zakochana. Postanowiłem rano do niej zadzwonić i zaproponować wspólne spędzenie czasu.
*Fausti
Wstałam z ogromnym kacem, głowa to myślałam że mi eksploduje. Dobrze, że mam w domu całą szafkę leków. Gdy dziewczyny zaczęły się rozjeżdżać dotarło do mnie ile czeka na mnie dzisiaj rzeczy. Muszę nagrać odcinek oraz dograć sceny do klipu. Usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni, nie był to nikt inny jak Bartek.
B: Cześć Faustynka, jak tam było wczoraj ?
F: Ojej, do dziś odczuwam to spotkanie.
B: Było tyle pić ?
F: Oj tam, daj spokój. Było minęło, bardzo był nam potrzebny taki wieczór.
B: Nie wątpię a słuchaj co miała oznaczać Twoja wiadomość do mnie w środku nocy ?
F: Jaka wiadomość, ja coś do Ciebie pisałam ?
B: Tak, cytując "Mimo wszystko zakochanie trwa" .
F: Aaaa, hahaha. Rozmawiałyśmy z dziewczynami o związkach itp. i powiedziałam, że mimo iż mnie denerwujesz do dalej jestem w Tobie zakochana.
B: No bardzo mi miło.
F: Haha, Bartuś...
B: Czy mogę wieczorem wpaść ?
F: Wieczorem się śpi.
B: Nie tylko...
F: Dobrze, przyjedź.
Nagrywki były megaaa męczące, zawsze zamiast nagrać coś na spokojnie to muszę brać sobie na głowę trudno wykonalne rzeczy. Klip skończyliśmy dogrywać o 22:00, przyjechał po mnie Bartuś i udaliśmy się do mnie.
B: Ale wyglądasz, nie szukasz chłopaka ?
F: Jeden mi starczy, podziękuję.
B: Haha, dobra chodźmy.
Gdy otworzyłam drzwi moja energia zaczęła spadać, jakby czuła że zaraz znajdę się w wygodnym łóżeczku.
F: Padam na twarz, marzę o prysznicu i łóżku.
B: Możemy razem wziąć prysznic. Będzie szybciej i wcześniej trafimy do łóżka.
F: Kotek nic z tego dzisiaj, jestem wykończona.
B: Spokojnie, położymy się, wtulisz się we mnie i razem przywitamy piątek.
F: To chodź już pod ten prysznic.
*Bartek
Ta chwila z Fausti była wspaniała, ma takie piękne ciało. Musimy częściej brać razem prysznic, spadająca woda dodaje uroku. Gdy usiedliśmy na łóżku nic nie powiedziałem, tylko przysunąłem Faustynkę do siebie i przy pomocy deszczu pukającego w szybę usnęliśmy.