Rozdział 46 Czas dla mnie

842 46 12
                                    

Gdy wstaliśmy z Bartkiem musiałam wykonać swój rytuał, wziąć tabletki i zmierzyć ciśnienie. W tym czasie Bubiś przygotował śniadanie, było przepyszne. Jako, że nagrywki kończymy ostatnio przed 17:00 postanowiłam zrobić sobie dzisiaj dzień dla siebie. Każdy z nas potrzebuje takiego dnia.

B: Co to kochanie, jedziesz do domku ?

F: Samochód.

B: Aaa, oddaliśmy to serwisu. Zawiozę Cię, tylko wezmę okulary ze stołu.

F: Będę wdzięczna.

W samochodzie.

B: Film ?

F: Wiesz co, planowałam dzisiejsze popołudnie dla siebie. Mini spa, odpoczynek, itp.

B: Okeej ? Wszystko w porządku ?

F: Tak, wszystko super. Ciągle coś się dzieje i chciałam po prostu się wyłączyć.

B: Rozumiem, może też coś takiego sobie dzisiaj zafunduję.

F: Jak najbardziej!

B: To co do jutra ?

F: Zdzwonimy się wieczorem! Paaa, pocałowała go na pożegnanie.

Udała się na stragan po świeże owoce, kwiaty. Wszystko aby ten dzień był piękny. Wróciła do domu, ubrała luźne ciuchy i zaczęła celebrować swój czas. Gdy położyła sobie maseczkę zadzwoniła jej mama.

MF: Cześć kochanie, chciałam się spytać jak sprawy z Bartkiem ?

F: Dobrze, przecież się pogodziliśmy.

MF: Wiem, wiem tylko cały czas się o Was martwię.

F: Ooo, jesteś kochana! Nie musisz, między nami jest cudownie.

MF: Cieszę się, co robisz ?

F: Mam dzień dla siebie. Bartek również celebruje swój dzień. Gdybyśmy byli teraz razem to nie moglibyśmy się skupić na niczym, haha.

MF: Ojjj, zakochańce. No dobrze w takim bądź razie nie przeszkadzam Ci.

F: Paaa, mamuś!

Bartek próbował się dobić do Fausti, ale rozmawiała z mamą. Nie mogąc się skontaktować napisał wiadomość, "Jak możesz, to szybko FaceTime"!!!

*Fausti

Trochę się przeraziłam widząc tę wiadomość, ale musiałam przezwyciężyć strach. Zadzwoniłam.

F: Cześ... Hahaha, jak ty wyglądasz.

B: Nie drażnij mnie maseczka miała mnie odmłodzić a jakiegoś uczulenia dostałem.

F: Haha, Ty odmłodzić ? Zaraz się w niemowlaka zamienisz.

B: Śmieszne, lepiej mi powiedz co mam robić !

F: Masz w domu wapno, leki na alergię ?

B: Powinienem mieć, chwila.

F: I jak ?

B: Mam, wezmę i do Ciebie zadzwonię za godzinę jak się sprawy mają.

F: Okej, ale jakby co to dzwoń zaraz.

Minęło półtorej godziny, gdy chciałam złapać za telefon wyświetlił mi się Bartuś.

F: Zdecydowanie lepiej wyglądasz, uczulenie schodzi, a jak się czujesz ?

B: Jestem wykończony, ostatni raz jakieś spa.

F: Haha, nie musisz się skarbie odmładzać, zawsze pociągali mnie starsi...

B: Faustynka...

F: No co, prawda i tylko prawda. W końcu to nasze ustalenia.

B: Zmarszczki sobie dorysuję, okej ?

F: Zmarszczki zmarszczkami, ale jakbyś pofarbował włosy na taki srebrny albo biały kolor to byłby sztos!

B: Ja już podziękuję, po dzisiejszym dniu mam dość upiększania się.

F: No dobrze, dobrze to śpij spokojnie skarbie! Widzimy się jutro!

B: Paaa, kochanie!

Potrzebny był czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz