Rano zadzwoniłam do Julitki czy może do mnie przyjechać, zgodziła się. Chciałam mieć to jak najszybciej z głowy a jutro chłopaki ruszają z nowym projektem i wyjeżdżają z Krakowa. Przed tym ogarnęłam wywiad i walczyłam z dodaniem filmu na kanał.
J: Hej kochana, co jest ?
F: Julitka, mamy problem.
J: Bartek ?
F: Serio ? Wszyscy wiedzą ?
J: Nie da się ukryć, że między Wami jest słabo.
F: Brakuje mi go...
J: Jemu Ciebie też, dużo go kosztuje to wszystko.
F: Wczoraj miałam dosyć pouczającą rozmowę z Dominikiem na temat mój i Bartka.
J: Tak ?
F: Już Ci wszystko opowiadam.
*Skróciła jej wczorajszą rozmowę.
J: Nie obraź się, ale ma rację.
F: Schrzaniłam...
Zaczęła płakać.
J: Spokojnie, wszystko da się naprawić. Waszą relację również, tylko potrzebny jest czas. Teraz spędzi dużo czasu z chłopakami, odetnie się, odpocznie. Złapie dystans i wróci z nową energią, uwierz mi.
F: Julita, ja nie mogę tyle czekać.
J: Jutro z samego rana wyjeżdżają.
F: Co ja ma robić ?
J: Poczekaj, oddychaj zadzwonię do Przemka. Jest u niego, pojedziemy tam i zostawimy Was samych.
F: Okej...
Julita zadzwoniła do Przemka i powiedziała mu o co chodzi, zgodził się chociaż miał mieszane uczucia, czy to się uda.
J: Jedziemy!
Siedząc w samochodzie Fausti cały czas z nerwów obrywała sobie skórki.
J: Laska, spokojnie.
F: Łatwo Ci mówić.
Gdy otworzyła drzwi od samochodu i spojrzała na dom Bartka wiedziała, że nie ma już odwrotu.
J: Chodź, pójdę z Tobą.
Przytuliła Fausti
F: Dziękuję.
Otworzyły drzwi wejściowe i niechcący Fausti podsłuchała rozmowę Bartka i Przemka.
P: Wyjedziesz bez pożegnania z Fausti ?
B: Nie rozmawiamy ze sobą, co by to zmieniło ?
P: No może by zmieniło. Na trasie wszystko może się stać, ja bym nie chciał wyjechać niepogodzony z kimś dla mnie kiedyś tak ważnym.
B: Fausti dla mnie nie ma, rozumiesz. Zamknięty rozdział.
Odwróciła się i pobiegła do samochodu, wsiadła i zamknęła drzwi. Julita pobiegła od razu za nią.
J: Przykro mi.
F: Jedźmy stąd proszę, jak najszybciej.
J: To nie może się tak skończyć.
F: Julita, błagam zawieź mnie do domu.
Przyjaciółka ją odwiozła, dziewczyna rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać. Jeszcze nie wiedziała, że jutrzejszy dzień wiele zmieni.