Tak jak obiecałam Bartkowi, operator przejął obowiązki kierowcy podczas drogi powrotnej. Świetnie się złożyło, mogłam sobie jeszcze trochę pospać. Jedziemy od razu do domu Genzie, czas nas goni. Po nagrywkach czeka mnie jeszcze sporo telefonów do wykonania i montaż filmu, a jutro znowu nagrywki. Wyśpię się chyba w trumnie dopiero.
*Bartek
No nie powiem, udało mi się wyspać pewnie w przeciwieństwie do Fausti. Muszę zacząć żyć własnym życiem, bo nie wyjdę z tej relacji nigdy. O 13:00 mamy być w domu Genzie, czyli na spokojnie zdążę się ogarnąć i załatwić jeszcze kilka spraw.
Ś: Fausti, no no Twoja nowa fura to totalny sztos!!!
F: Haha, dziękuję Ci bardzo! Wszyscy są ?
Ś: Tak tak, nawet Bartek.
F: O to cud, faktycznie.
Ś: Haha.
Gdy weszliśmy do domu przywitały mnie uśmiechy moich przyjaciół, wyglądali na wypoczętych w porównaniu do mnie. Tylko jeden uśmiech nie był już taki sam, wydawał się przygaśnięty.
F: Hejka wszystkim!
Bartek stał na szarym końcu salonu, podeszłam aby go przytulić. Poklepał mnie po plecach i odszedł bez słowa, zabolało troszeczkę. Mam nadzieję, że nie będzie mnie teraz unikał aby wyprzeć z pamięci nasz związek. Podczas nagrywek mimo pozornie dobrej atmosfery, dało się odczuć pewien dzielący nas dystans. Nie patrzył już na mnie tak jak kiedyś.
F: Świeży, odwieźć Cię do domu ?
Ś: Nie dzięki, jadę z Kostkiem.
F: Okej, to ja lecę.
Ś: Poczekaj chwilę, chodź do mnie.
Przytulił mnie, jak starszy brat siostrę.
Ś: Będzie dobrze.
F: Aż tak to widać ?
Ś: Mhmm.
F: Jutro jakoś spróbuję z nim porozmawiać. Dzisiaj jeszcze muszę załatwić kilka spraw a nie chcę się rozłożyć emocjonalnie.
Ś: Rozumiem, trzymaj się ! Jak coś to dzwoń.
Wróciłam do domu totalnie zmęczona, chwyciłam za catering i wrzuciłam relację na insta. Długo myślałam o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Czy to będzie już tak wyglądać ? Jak sprawić, żeby nasza przyjaźń nie usychała ? Czy mamy jeszcze szanse poczuć wzajemne szczęście ? Tyle pytań na które wciąż brak odpowiedzi. Muszę zrobić wszystko aby jutro z nim pogadać, nawet jeżeli będę musiała siłą go zaciągać do rozmowy. Brakuje mi go zwłaszcza teraz jak mam znowu zacząć terapię...