Rozdział 60 Afera Twitterowa

799 41 4
                                    


Ja to zawsze muszę namieszać, potrzebuję do serii wątków związanych z randkowaniem. Dlatego założyłam konto na aplikacji randkowej, chciałam być incognito w końcu poszukiwałam tam tylko informacji ale nie wyszło. Mogłam nie dodawać tego tweeta, ale już trudno poszło. To jaki wylał się na mnie hejt, przekroczyło moje oczekiwania. Ostatnio wszystko co robię jest odbierane negatywnie. Może to też moja wina, wszystkie projekty trzymam w tajemnicy. Rzucam szczątkowe informacje a potem zbieram żniwo. Od rana siedziałam i sprawdzałam kto podczas mojego pobytu w Warszawie uszkodził mój samochód. Dostałam nagranie z monitoringu i w końcu mogę zamknąć tę sprawę. Nagrywki trwały do wieczora, byłam wykończona.

B: Haha, Faustynka Ty to masz zawsze jakieś afery!

F: Nawet mi nie mów, już mam pomału dość tej serii a wleciał dopiero jeden odcinek.

B: To był Twój pomysł, ja odradzałem.

F: Całe szczęście, że widzowie o nas nie wiedzą. Wiesz co ja bym teraz miała za opinię ? Że jestem w związku a mam konto na portalu, pewnie to nie tylko seria ale Cię zdradzam... MASAKRA

B: Byłoby ciężko, ale ukrywanie się jest też męczące.

F: Wiem, ale widzisz jak jest między nami raz lepiej raz gorzej. Powiemy teraz, za chwilę pojawią się problemy rozstaniemy się i trzeba będzie się tłumaczyć.

B: Nieźle nam wróżysz.

F: Wiesz o co mi chodzi.

B: Wiem, internet nie zapomina.

F: Właśnie...

B: Będziesz jutro na siatkówce ?

F: Raczej nie, mam event w Warszawie.

B: Nie no, znowu ta Warszawka. Nic dobrego z niej nie wynika, zawsze jakaś drama. Założę się, że i z tego wyjazdu będą problemy.

F: Proszę myśleć pozytywnie, nic się nie stanie.

B: Przepraszam Cię, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć.

F: Okejj, to umówmy się że jeśli coś znowu się odwali ja stawiam Ci kolację a jeśli będzie wszystko okej to Ty stawiasz i przyznajesz się do tego, że nie miałeś racji.

B: W sumie... Zgoda! Tylko ma być smaczna.

F: Szykuj portfel, kochanie!

Wieczorem każdy z nas rozjechał się w swoją stronę. Kupiłam sobie niedawno perukę w moim naturalnym kolorze włosów. Chciałam sprawdzić, czy nie wrócić do blondu, strasznie mnie do tego ciągnie. Zadzwoniłam do Bartka na kamerkę.

B: Yyyy, ktoś mi dziewczynę podmienił ? Ale nie powiem jesteś bardzo ładna.

F: Bardzo śmieszne, lepiej powiedz czy nie wrócić do mojego koloru ?

B: Oczywiście, że tak. Zawsze wolałem Cię jako blondynkę.

F: Wiem, wiem. Zawsze mi wypominasz te różowe włosy, za to ja wolę Twoje długie włosy. Cóż, też muszę wprowadzić jakieś zmiany. Nie mogę odstawać od Ciebie.

B: No wiesz co, nie dość że wyglądam tragicznie to jeszcze ciągle mi o tym przypominasz.

F: Haha, bo dziwię się że pozwoliłeś na coś takiego.

B: A weź, nigdy tak niczego nie żałowałem. Natomiast kochana, jest jeden plus...

F: Ciekawe jaki, haha. Mniej dziewczyn będzie Cię podrywać, to fakt plus dla mnie!

B: Nieeee, mam przewiew!

F: Haha, fakt Twoja burza włosów w lato nie pomagała. Kochanie, lecę spać jutro muszę wstać rano, żeby do tej Wawki się ogarnąć.

B: Tylko grzecznie tam! Buziak!

F: Śmieszne, paa! 

Potrzebny był czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz