Bartek dalej choruje, a ja czuję się lepiej. Mimo to i tak mam dzień wolny i nie biorę udziału w tajnych nagrywkach. Dzisiejszy dzień przyniesie sporo emocji, ale nie mogę już tego ukrywać. Po wieczornej siłowni jadę do Bartka, musimy porozmawiać. Będąc na wyjeździe, tak jak wcześniej wspominałam dużo rozmyślałam o moim związku. Myślałam, żeby jeszcze trzymać swoje przemyślenia dla siebie, ale nie mogę. Nie potrafię kłamać, po skończonym treningu na którym musiałam wyrzucić emocje związane z nadchodzącą rozmową czy piosenką, która wychodzi w środę udałam się do Bartka.
*Bartek
Gdy Fausti napisała, że chce przyjechać wieczorem nie spodziewałem się niczego przyjemnego, natomiast to co się wydarzyło wywróciło moje życie do góry nogami.
F: Hej Bartuś, mogę wejść ?
B: Tak pewnie, napijesz się czegoś ?
F: Nie, nie dziękuję.
B: A więc o czym chciałaś porozmawiać ?
F: Wyjazd wiele mi dał, wiele spraw przemyślałam i doszłam do wniosku że...
B: Że ?
F: Po prostu...
B: Powiedz to w końcu.
F: Musimy się rozstać.
Zamurowało mnie, myślałem że chce przerwy ale koniec relacji ? Myślałem, że to żart.
F: Powiesz coś ?
B: Ale co ja mam powiedzieć, jestem w szoku. Przecież wszystko było dobrze, kochamy się.
F: Właśnie w tym problem, że nie było. Od jakiegoś czasu kocham cię, ale jak przyjaciela. Nie potrafię być z Tobą w związku, potrzebuję wolności. Dopiero teraz przeżywam rozstanie z Kubą i próbuję się z tym pogodzić.
B: Aha, czyli ja byłem tylko pocieszeniem i zapomnieniem które na jakiś czas wystarczyło. A gdy zaczął doskwierać brak wolności to postanowiłaś mnie rzucić , jak śmiecia.
F: Nie, nigdy tak nie było przysięgam! Bardzo Cię kochałam i kocham. Gdyby nie to, to nie poszłabym z Tobą do łóżka.
B: Fausti ja nic nie rozumiem, odkąd zaczęłaś tą randkową serię to stałaś się dziwna.
F: Właśnie, wtedy poczułam że chcę randkować, czuć wolność. Za wcześnie na związek, to był błąd. Przepraszam, że zrobiłam Ci nadzieję.
B: Ale ja Cię kocham...
F: Bartuś, ja Ciebie też ale przypomnij sobie jakie mieliśmy super relacje gdy byliśmy tylko przyjaciółmi, pamiętasz ? Wszystko było prostsze, zero kłótni.
B: W tym się z Tobą zgodzę.
F: Nigdzie nie jest napisane, że za jakiś czas jak będę gotowa to się nie zejdziemy. Natomiast, gdyby w naszym życiu pojawiły się inne, nowe połówki to obiecaj mi, że nasza przyjaźń nigdy się nie skończy i dalej będziemy dla siebie wsparciem w każdej sytuacji.
B: Obiecuję a teraz proszę Cię, chcę zostać sam.
Próbowała go przytulić, ale odsunął jej ręce.
B: Proszę nie...
Popłynęła jej łza, z jednej strony wiedziała że dalej tak nie może a z drugiej było jej piekielnie szkoda Bartka i końca związku. Pojechała do domu i zaszyła się pod kocem, mimo swojej decyzji nie wyobrażała sobie obok Bartka innej dziewczyny, podświadomie miała nadzieję, że los ich jeszcze złączy. Gdy oboje będą do tego dojrzali.