Z jeden strony czuję ogromną swobodę, która nastąpiła w moim życiu a z drugiej pustkę. Może tak musi być, czas wyleczy zadane rany i dojdę do jakiejś równowagi. Dzisiaj nagrywki, boję się spotkania z Bartkiem, ale jesteśmy dorośli musimy ze sobą współpracować.
F: Hejka!
J: Cześć Faustynka, jakby co wszyscy wiedzą i ustaliliśmy, że nie będziemy Wam zadawać pytań. Gdy będziecie gotowi to nam powiecie dlaczego podjęliście taką decyzję.
F: Dziękuję Wam bardzo.
*Fausti
Podjęliśmy ? Ja podjęłam, ale nic. Nie chcę tego roztrząsać.
F: Jest Bartek ?
J: Tak z Przemkiem na dole.
F: Okej, dzięki.
Gdy wypakowywałam catering z torby przede mną wyłonił się Bartek.
B: Cześć Faustynka!
F: O matko, cz-cześć Bartuś.
Przytulił ją. Szepnęła mu do ucha.
F: Dziękuję za brak żalu, dram i złośliwości.
Jeszcze mocniej ją ścisnął.
F: Dziękuję.
N: No dobrze moi drodzy, zaczynamy nagrywki.
Czas spędzony w domu Genzie minął bardzo szybko, wszyscy się super bawili. Relacje Fausti i Bartka były takie jak wcześniej, ktoś patrzący z boku nigdy by się nie domyślił, że wczoraj zakończył się ich związek. Siedząc na kanapie Fausti odruchowo wtuliła się w ramię Bartka a on nic sobie z tego nie zrobił.
J: Przemo patrz, długo tak nie wytrzymają.
P: Masz racje, daje im maksymalnie tydzień.
J: Przecież oni siebie potrzebują jak kwiatek wody.
Gdy skończyliśmy każdy z nas odszedł w swoją stronę, ja pojechałam sklejać klip a Bartek na randkę z Przemkiem. Jestem bardzo zestresowana odbiorem piosenki, kto nie ryzykuje nie pije szampana. W pewnym momencie zadzwoniła do mnie Wika.
W: Jestem pod drzwiami, otwieraj musimy pogadać.
F: No okej, już idę.
W: Stara, co Ty robisz ? Przemek mi wszystko powiedział.
F: Wika ja... Zaczęła płakać.
W: Chodź usiądziemy i wszystko mi opowiesz.
F: Ja nie daje rady już po prostu, rozumiesz. Rozstanie z Kubą mnie przybiło, teraz jeszcze z Bartkiem.
W: Ale ty sama tego chciałaś.
F: Wiem! Wiem, Wika ja się pogubiłam nie wiem sama co robię. Ranię siebie, Bartka i innych. Z jednej strony chcę wolności z drugiej związku, co ja mam robić ? Pomóż.
W: Kochana już dobrze, uspokój się. Kochasz go ?
F: Kogo Bartka ?
W: A kogo ? Kubę ?
F: Niee, Kuba pod tym względem to skończony temat. Tylko sam fakt rozstania, szybka decyzja, przeprowadzka teraz mnie przygniotły.
W: Jestem z Tobą, tak samo jak reszta. Teraz Cię zaniedbałam, przepraszam.
F: Nie masz za co, cieszę się że jesteś szczęśliwa z Przemkiem. Zasługujesz na to!
W: Dziękuję a co do Bartka, to jak ?
F: Oczywiście, że go kocham. Nie wyobrażam sobie innej dziewczyny obok niego.
W: Fausti, nie możesz tak myśleć. Rozstałaś się z nim, ma prawo układać sobie życie z kimś innym.
F: Wiem, ale to tak boli.
W: Mam być z Tobą szczera ? Według mnie wasze rozstanie to kompletny absurd. Dalej go kochasz i zamiast wrócić na terapię przepracować rozstanie do końca u boku Bartka to się wycofujesz i robisz tym samym sobie krzywdę.
F: To co ja mam robić ?
W: Wróć na terapię, porozmawiaj z Bartkiem i z czasem jestem tego pewna wrócicie do siebie.
F: No nie wiem.
W: A ja wiem, mało tego jestem pewna, że długo nie będziemy musieli na to czekać. Znam Was za dobrze.
F: Dziękuję kochana, jutro zadzwonię do terapeutki.
W: Bardzo dobrze, cieszę się. Kochana muszę lecieć, Gengar sam się nie wyprowadzi.
F: Haha, no tak a ja czekam na północ.
W: Właśnie, kochana gratuluję a jutro klip, będziemy musieli Wszyscy! włącznie z Bartkiem iść świętować.
F: Haha, okej do jutra Wiczka.
Zdążyła zamknąć drzwi a pięć minut po tym rozległ się dzwonek do drzwi. Pewnie Wika, gapa zapomniała czegoś.
F: Czego zapomniałaś ? Ouu, Bartek ?
B: Mogę wejść ?
F: Tak jasne a Ty nie na randce z Przemkiem ?
B: Haha, skończyła się.
F: Rozumiem, to co Cię sprowadza ?
B: Chciałem Ci pogratulować nowej piosenki i być z Tobą w momencie gdy ruszy na Spotify.
F: Dziękuję, cieszę się że jesteś! Przyjacielu...
Uderzyła pięścią o jego ramię.
B: Taaa. To co, czekamy ?
F: Jasne, usiądź a ja zrobię coś do picia.
Gdy nadeszła północ posypały się gratulacje i pozytywne komentarze, dziewczyna była bardzo szczęśliwa. Z radości rzuciła się Bartkowi na szyję.
F: Udało się, udało!!!
B: Jestem z Ciebie bardzo dumny!
Powoli wypuszczał dziewczynę z objęć, gdy ta go pocałowała w przypływie uczuć.
F: Przepraszam, nie powinnam.
B: To może ja sobie już pójdę.
Zaczął się oddalać w szybkim tempie, Fausti ruszyła za nim.
F: Bartuś nie, poczekaj...