Rozdział 13 Prank

1.1K 45 11
                                    

Wstaliśmy, Bartek przygotował śniadanie a ja dzięki temu mogłam na spokojnie się ogarnąć. Pachniało w całym domu, rozpieszczał mnie. Ciekawe czy zawsze tak będzie?

- Czy ja śnię ?

- Jeżeli myślisz o przystojnym brunecie robiącym śniadanie to nie, to jawa.

- Skromność Twoje drugie imię, prawda?

- W końcu to zauważyłaś!

- Dobra, siadamy bo niedługo trzeba jechać na nagrywki.

Po śniadaniu, zapakowali potrzebne rzeczy i ruszyli do domu Genzie. Byli przed czasem, nawet Julita i Kostek jeszcze nie byli gotowi.

- Kawka? Zapytał z nadzieją Bartek.

- Chętnie!

Rozmawiali, śmiali się przy aromacie gorącego cappuccino, gdy w domu zjawiła się reszta.

-Dobra gołąbeczki, wystarczy tych uprzejmości. Nagrywamy!

Nagrali 2 odcinki, dosyć wyczerpujące. Bohaterowie mieli pójść do kina, ale Bartek miał inny pomysł.

-Faustynka, oboje jesteśmy wykończeni może odpuścimy sobie dzisiaj to kino i pojedziemy do Ciebie? Po drodze kupimy coś na kolację.

- Czytasz mi w myślach.

- To chodź, lecimy.

Pożegnali się z przyjaciółmi, podjechali do włoskiej restauracji i po godzinie zawitali w mieszkaniu Fausti.

- Ranyyy, padam na twarz.

- Ja też! To co, zjemy coś obejrzymy i lecimy spać ?

-Spać, mhmm.

- Nic tam sobie nie wymyślaj w główce, spać!

Do kolacji koniecznie czerwone wino, film przypomniał im czasy dzieciństwa, więc nie zabrakło śmiechu.

- Lecę się wykąpać, okej ?

- Jasne, ja ogarnę naczynia.

Po 15 minutach z kuchni dobiegł głośny krzyk, Ałaaaa! Fausti wyleciała z łazienki jak poparzona. Zobaczyła pełno krwi na podłodze i Bartka trzymającego się za dłoń.

- Bartek! Matko Ty krwawisz, chodź szybko musimy Ci opatrzeć tę rękę.

Chłopak nie mógł już wytrzymać ze śmiechu i wybuchł.

- Czy Ty się dobrze czujesz, myślałam, że na zawał zejdę!!!

- Przepraszam, to tylko prank. Widzisz to ketchup.

- Nie rób tak więcej, powiedziała ze łzami w oczach dziewczyna.

Bartkowi zrobiło się głupio.

- Kochanie, przepraszam Cię bardzo. To było głupie. Ale miło mi, że Ci na mnie tak zależy.

- To nie było śmieszne. Oczywiście, że mi na Tobie zależy.

Chłopak podszedł do Fausti i ją przytulił. Cała się trzęsła. W pewnym momencie dziewczyna osunęła się na podłogę.

- Fausti, nie rób mi tego! Co Ci jest? Chodź położę Cię na łóżku.

Myśleliście, że nasza bohaterka się nie odwdzięczy ? Bartek był przerażony. Nachylił się, aby sprawdzić czy Fausti oddycha. W tym momencie dziewczyna złapała go za koszulkę i pociągnęła do siebie.

- Nie tylko Ty potrafisz grać!

- To była nieczysta gra. W ogóle się nie nabrałem.

- Krzyczałeś jak bezradne dziecko!

- Nie prawda, ale jest sposób abym Ci wybaczył.

- Ty mi, to chyba Ty powinieneś mnie błagać o wybaczenie.

- Bardzo ładnie Ci w samym ręczniku, wiesz ?

- Ooo, nie! Mówiłam, spać!

- Nie słyszałem!

Pomimo zmęczenia, wyrzut adrenaliny pod koniec dnia spowodował, że na nic zdały się ustalenia Fausti, po prostu Kto by się nie oparł Bartkowi ?

Potrzebny był czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz