Wstaliśmy, Bartek przygotował śniadanie a ja dzięki temu mogłam na spokojnie się ogarnąć. Pachniało w całym domu, rozpieszczał mnie. Ciekawe czy zawsze tak będzie?
- Czy ja śnię ?
- Jeżeli myślisz o przystojnym brunecie robiącym śniadanie to nie, to jawa.
- Skromność Twoje drugie imię, prawda?
- W końcu to zauważyłaś!
- Dobra, siadamy bo niedługo trzeba jechać na nagrywki.
Po śniadaniu, zapakowali potrzebne rzeczy i ruszyli do domu Genzie. Byli przed czasem, nawet Julita i Kostek jeszcze nie byli gotowi.
- Kawka? Zapytał z nadzieją Bartek.
- Chętnie!
Rozmawiali, śmiali się przy aromacie gorącego cappuccino, gdy w domu zjawiła się reszta.
-Dobra gołąbeczki, wystarczy tych uprzejmości. Nagrywamy!
Nagrali 2 odcinki, dosyć wyczerpujące. Bohaterowie mieli pójść do kina, ale Bartek miał inny pomysł.
-Faustynka, oboje jesteśmy wykończeni może odpuścimy sobie dzisiaj to kino i pojedziemy do Ciebie? Po drodze kupimy coś na kolację.
- Czytasz mi w myślach.
- To chodź, lecimy.
Pożegnali się z przyjaciółmi, podjechali do włoskiej restauracji i po godzinie zawitali w mieszkaniu Fausti.
- Ranyyy, padam na twarz.
- Ja też! To co, zjemy coś obejrzymy i lecimy spać ?
-Spać, mhmm.
- Nic tam sobie nie wymyślaj w główce, spać!
Do kolacji koniecznie czerwone wino, film przypomniał im czasy dzieciństwa, więc nie zabrakło śmiechu.
- Lecę się wykąpać, okej ?
- Jasne, ja ogarnę naczynia.
Po 15 minutach z kuchni dobiegł głośny krzyk, Ałaaaa! Fausti wyleciała z łazienki jak poparzona. Zobaczyła pełno krwi na podłodze i Bartka trzymającego się za dłoń.
- Bartek! Matko Ty krwawisz, chodź szybko musimy Ci opatrzeć tę rękę.
Chłopak nie mógł już wytrzymać ze śmiechu i wybuchł.
- Czy Ty się dobrze czujesz, myślałam, że na zawał zejdę!!!
- Przepraszam, to tylko prank. Widzisz to ketchup.
- Nie rób tak więcej, powiedziała ze łzami w oczach dziewczyna.
Bartkowi zrobiło się głupio.
- Kochanie, przepraszam Cię bardzo. To było głupie. Ale miło mi, że Ci na mnie tak zależy.
- To nie było śmieszne. Oczywiście, że mi na Tobie zależy.
Chłopak podszedł do Fausti i ją przytulił. Cała się trzęsła. W pewnym momencie dziewczyna osunęła się na podłogę.
- Fausti, nie rób mi tego! Co Ci jest? Chodź położę Cię na łóżku.
Myśleliście, że nasza bohaterka się nie odwdzięczy ? Bartek był przerażony. Nachylił się, aby sprawdzić czy Fausti oddycha. W tym momencie dziewczyna złapała go za koszulkę i pociągnęła do siebie.
- Nie tylko Ty potrafisz grać!
- To była nieczysta gra. W ogóle się nie nabrałem.
- Krzyczałeś jak bezradne dziecko!
- Nie prawda, ale jest sposób abym Ci wybaczył.
- Ty mi, to chyba Ty powinieneś mnie błagać o wybaczenie.
- Bardzo ładnie Ci w samym ręczniku, wiesz ?
- Ooo, nie! Mówiłam, spać!
- Nie słyszałem!
Pomimo zmęczenia, wyrzut adrenaliny pod koniec dnia spowodował, że na nic zdały się ustalenia Fausti, po prostu Kto by się nie oparł Bartkowi ?