Jeden z najlepszych piątków w moim życiu. Cały dzień spędziłam z Bartkiem, wszyscy się rozjechali i spędzali czas ze swoimi połówkami a my postanowiliśmy zostać w Krakowie. Dzień zaczęliśmy od wspólnej kawy a następnie udaliśmy się na siłownię.
B: Cześć kochanie, robisz nam kawkę ?
F: Tak już jest gotowa, śniadanie również.
B: Wygląda pysznie!
F: Dobra, dobra bajerancie siadaj lepiej.
B: O której idziemy na siłownię ?
F: O 11:00.
B: Nie mam ciuchów na przebranie.
F: Chcesz się założyć ?
B: O co ?
F: Masaż, ostatnio mi się bardzo podobało.
B: Okej a jak ja wygram ?
F: Spełnię Twoje jedno życzenie.
B: Mmm, kusząca propozycja.
Puścił do niej oczko.
F: No, no nie rozpędzaj się w tych rozmyślaniach.
B: No dobrze, to kto ma rację ?
F: Poczekaj chwilę.
Poszłam do sypialni, gdzie leżały wyprane i poskładane ubrania Bartka, które kiedyś u mnie zostawił. Idealnie nadawały się na siłownię.
F: Zamknij oczy!
B: Faustynka...
F: No zamknij!
B: Dobrze, już już.
Podeszła do niego i powiedziała na ucho...
F: Może następnym razem.
W tym momencie podała mu ubrania do ręki.
B: No nieeee! Naprawdę ? Założyłaś się dlatego, że byłaś pewna wygranej.
F: Zakładam się tylko gdy jestem pewna wygranej.
B: Cwaniara! No dobrze, masz u mnie masaż. Tylko przed tym zapraszam Cię na kolację i gokarty.
F: Uwielbiam Cię, wiesz ?
B: Wiem, uśmiechnął się.
*Skip time
Widać, że Bartek nie jest fanem siłowni jego mina mówi sama za siebie. Ja za to, czuję się cudownie. Każde wyjście na siłownie to dla mnie +10 do poczucia własnej wartości.
B: Idziemy już ?
F: Haha, tak już idziemy. Tylko najpierw musimy wziąć prysznic.
B: Nareszcie, skoczymy po tym na coś zimnego do picia okej ?
F: Pewnie.
Gdy wyszliśmy z siłowni podmuch wiatru ukoił nasze rozgrzane od ćwiczeń ciała.
B: Lemoniada arbuzowa ?
F: Tak, z dużą ilością lodu.
B: To chodźmy!
Złapał Fausti za rękę.
F: Bartek, jeszcze ktoś nas zobaczy. Po co nam to, zrobi zdjęcie i będzie afera.
B: Zapomniałem.
*Fausti
Napój nas niesamowicie orzeźwił. Tego było nam trzeba, czekam na Bartka ponieważ poszedł po samochód i zabiera mnie na moje ukochane gokarty. Co za dzień, jeszcze kolacja i masaż!!! Niech on się nie kończy. Gdy podjechał wskoczyłam do samochodu, złapałam go za rękę i podziękowałam za to, że mimo iż ja bardzo często gdy mam wolny dzień spędzam go sama to on poświęcił cały swój wolny czas dla mnie, bardzo to doceniam.
B: Jesteśmy, gotowa ?
F: Zawsze!
Gdy siedzieliśmy w pojazdach rzuciłam do Bartka.
F: Szerokości, trzymaj się kierownicy!
B: Wygraną mam w kieszeni!
F: To, że zawsze wygrywasz nie znaczy że dzisiaj również.
B: To patrz!
Ruszyli przed siebie.
Dobra miał rację, znowu wygrał ale następnym razem na pewno ja!
B: A co to za minka ?
F: Chciałam wygrać.
B: Haha, maleństwo moje.
Przytulił Fausti i pocałował czubek głowy.
B: Kolacja ?
F: Mhmm, umieram z głodu a możemy zamówić do domu ?
B: Nie widzę problemu.
W drodze do domu Bartek zamówił ich ulubione dania. Gdy zaparkowali pod blokiem akurat przyjechał dostawca.
B: No i to rozumiem. Dziękuję za szybką dostawę.
D: Nie ma za co, smacznego!
*W domu
F: Ale mnie wymęczył dzisiejszy dzień, mimo to jestem przeszczęśliwa.
B: Cieszę się, chodź nałożę nam jedzenie.
Usiedli razem na kanapie i włączyli film dokumentalny.
F: Tylko proszę mi tutaj nie nakruszyć ani mojej cudownej kanapy nie wybrudzić.
B: Obudził się Twój pedantyzm.
F: Bardzo śmieszne.
Po wspólnym posiłku chłopak powiedział, że jest śpiący i idzie się położyć.
F: Stop! Krok w tył! Nie myśl, że zapomniałam.
Bartek rzucił się na łóżko.
B: O czym ?
F: Jednak masz krótką pamięć, kochanie.
B: Nie zaprzeczam.
Podeszła do łóżka.
F: Wstawaj a kładę się ja.
B: Mam spać na stojąco ?
F: Nie kochanie nie spać, masować.
B: Ledwo widzę na oczy, jutro rano ?
F: Nie, albo teraz albo kanapa czeka.
B: Wiesz jak przekonać człowieka.
Ściągnęła koszulkę i położyła się na brzuchu.
F: O tutaj w prawo, rany jak boli.
B: Jesteś cała pospinana.
F: Dobrze, że mam Ciebie. Prywatnego masażystę.
B: No no już.
Po skończonym masażu Fausti odwróciła się do Bartka twarzą, wyciągnęła do niego ręce i przytuliła.
F: Bardzo Ci dziękuję za dzisiaj, było cudownie. Poświęciłeś mi całą swoją uwagę, bardzo Cię kocham! Pamiętaj!
B: Moja kochana, jeszcze tyle wspólnych dni przed nami.
Pocałowała chłopaka, nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Wspólnie spędzony czas niestety musiał dobiec końca, Bartek miał tego wieczoru jeszcze jedną misję. Wieczór kawalerski swojego kolegi.
![](https://img.wattpad.com/cover/342240914-288-k584000.jpg)