Rozdział 54

796 40 3
                                    

Matko, nie wytrzymam tak mnie skręca. Dzwonić po karetkę, czy nie a jeśli ktoś bardziej potrzebuje pomocy ? Biłam się z myślami, bałam się że nie doczekam do rana. Wzięłam silne leki przeciwbólowe i w końcu zasnęłam. Rano było w miarę, jeszcze brzuch dawał o sobie znać, ale do przeżycia. Chciałam w nocy zadzwonić do Bartka aby przyjechał, ale stwierdziłam że poradzę sobie sama. Zabrałam się za współpracę z Liptonem, miałam brać udział w nagrywkach do Friza, ale miały być tam mega mocne rzeczy, więc zrezygnowałam. Muszę się oszczędzać, dlatego po nagraniu współpracy ogarnęłam się i ruszyłam do studia dopracować moją drugą piosenkę. Dzisiaj środa, czyli dzień siatkówki ekipowej a ja znowu jestem zmuszona odpuścić sobie i zostać w domu. Mam nadzieję, że chociaż Bartek będzie się dobrze bawił. Poszłam się wykąpać, marzyłam o gorącej kąpieli. Usłyszałam swój telefon w salonie, ale nie miałam jak go odebrać a po chwili głośne walenie w drzwi. Byłam przerażona! Szybko zawinęłam się w ręcznik i podbiegłam do drzwi, wydukałam z siebie tylko ciche "Kto tam?"

B: Fausti, to Ty ? Wszystko w porządku ?

Otworzyła drzwi.

F: No ja, a kto inny miałby być w moim mieszkaniu.

B: Dopiero teraz zobaczyłem Twoją relację, dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś w nocy ? Prosiłem Cię! Co gdyby coś Ci się stało ?

F: Ale żyję, poza tym nie jesteś na siatkówce ?

B: Nie, za bardzo się o Ciebie martwię. Chcę spędzić wieczór z Tobą, jeśli pozwolisz.

F: Naprawdę, przyjechałeś specjalnie dla mnie ?

B: Faustynka, może w to nie wierzysz ale ja Cię naprawdę bardzo kocham!

Przejechała dłonią po jego policzku.

F: Bubiś....

B: Włączę jakiś film, co ?

Dziewczyna w tym czasie przebierała się w piżamę w sypialni.

F: Poczekaj, a czy możesz położyć się koło mnie na łóżku i przeczytać mi książkę ? Uwielbiam Twój głos, uspokaja mnie i wycisza.

B: Oczywiście, że tak.

Pocałowała go w policzek.

B: Faustynka, jest mega gorąco u Ciebie. Mogę włączyć klimę ?

F: Tak pewnie, będzie nam się lepiej spało.

B: Nam ?

F: Nie zostaniesz ?

B: A mogę ?

F: Teraz już Cię nie wypuszczę.

B: Okej, pójdę tylko do łazienki się umyć i zaraz do Ciebie wracam.

Czekała aż wróci, była bardzo szczęśliwa że w trudnym momencie jest przy niej.

B: Jestem, to co czytam ?

F: Mhmm, przysunęła się do niego i wtuliła.

B: Słodziak! Serce biło mu jak szalone.

Zauważył, że Fausti zasnęła. Przestał czytać i odłożył książkę na stolik nocny, dziewczyna w tym momencie złapała jego rękę i położyła na sobie. Wiedział o co chodzi, przytulił ją i pocałował w czoło. 

Potrzebny był czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz