Rok później...
- Dziś obchodzimy pierwszą rocznicę straszliwej tragedii, która miała miejsce na Górze Washingtonów... - zaczął prezenter radiowy – Szeryf Annie Cline, która stała na czele śledztwa... - mówił głos z radia.
- Dziękują za zaproszenie, Marty. – odpowiedział drugi, tym razem kobiecy głos.
-... słuchaczom nowe informacje o Hannah i Beth, siostrach, które do dziś nie zostały odnalezione... - powiedział mężczyzna
- Siostry Washington opuściły należące do rodziców schronisko dokładnie rok temu, nocą, podczas śnieżycy... -opowiadała szeryf Annie, ale sygnał został trochę przerwany.
- ...przestępstwa?..- zapytał prezenter
- Oficjalnie tego nie wykluczono. Interesujemy się pewnym mężczyzną, ale nie udało się nam na razie ustalić jego miejsca pobytu. – odpowiedziała pani Cline – Możliwe, że coś go łączy z rodziną Washingtonów...Przestrzegał ich przed budową schroniska na górze, utrzymywał, że to święta ziemia jego przodków.
- Wiesz na górze jest jeszcze to opuszczone sanatorium. Czy może się tam ukrywać?...
- Funkcjonariusze przeszukali okolicę... - sygnał trochę się przerwał - ...pewność, że dziewczyny nie zdołałyby tam dotrzeć.- słychać było smutek w głosie
- Ta góra zdaje się w jakiś sposób przyciągać tragedie... - stwierdził prezenter.
- Nawet nie wiesz, ile w tym prawdy.
- Dziękuję, że przyjęłaś nasze... - znowu sygnał się urwał -... całą rodziną Washingtonów... - mówił prezenter- ... ich synem Joshem, szczególnie dziś, w pierwszą rocznice tajemniczego zniknięcia Hannah i Beth Washington. – audycja został wyłączona.
Włączyła ją wcześniej Sam, która jechała autobusem. Nudziło jej się, a nie chciało jej się już patrzeć na zbocza gór pokryte śniegiem. Minął już rok, od tego jak jej 2 przyjaciółki zniknęły, po tym jak jednej zrobiono głupi żart. Miała wyrzuty sumienia, gdyby wcześniej weszła do pokoju gościnnego... może byłaby możliwość.... Że Hannah nie zrobiono jeszcze dowcipu... ale teraz.... Jest po wszystkim. Martwiła się o Josha. W końcu stracił siostry. Tamtej nocy tak się upił, że dowiedział się o zaginięciu sióstr dopiero rano. Załamał się w tedy psychicznie. Obarczając winą siebie i swoich przyjaciół. Sam chciała jak najszybciej o tym zapomnieć, ale trudno jej było, kiedy tydzień temu Josh zaprosił ją i resztę przyjaciół do tego samego schroniska co w zeszłym roku, w rocznicę śmierci jego sióstr by sobie poradzić z wielką tęsknotą, smutkiem i żalem.
Sam teraz włączyła nagranie w telefonie z Joshem.
- Witajcie przyjaciele i fani... - mówił do kamery- Nie, dobra, jeszcze raz... Dobra – widocznie chciał żeby to było coś przemyślanego. Podszedł do kamery i zrobił zbliżenie na swoją twarz cofnął się i znów zaczął mówić radośnie swój monolog. – Witajcie fani i przyjaciele. To jest absolutny hicior znów was tutaj gościć. Em. Po pierwsze naprawdę jestem strasznie podekscytowany, że mogę was znów powitać na corocznym, zimowym wypadzie do Blackwood! Thaa. – naśladował dźwięki widowni krzyczącej na jego widok, nie wyglądał na kogoś kto rok temu stracił 2 siostry. – Pozwólcie, że przez moment... odniosę się do tego... trochę delikatnego tematu, no wiecie... - teraz jednak spochmurniał – Wiem, że pewnie wszyscy się o mnie martwicie... i, że powrót tutaj po tym wszystkim, co stało się w ubiegłym roku, to ciężka sprawa, wiecie, ale... - zrobił pauzę- Chcę żebyście wszyscy wiedzieli, że.. Naprawdę wiele dla mnie znaczy, że to razem robimy. I że...- spuścił na chwilę głowę – Jestem pewien, że dla Hannah i Beth wiele by znaczyło to, że wciąż trzymamy się razem i że o nich myślimy. – mówił czarnowłosy chłopak wolno i smutno. – Bardzo chce spędzić trochę czasu z każdym z was i przeżyć wspólnie chwile, których na pewno nie zapomnimy nigdy... do końca życia. – uśmiechnął się lekko. – Przez wzgląd na moje siostry i... no wiecie... - zatrzymał się – Tak, że ten... to... zabawimy się jak pieprzone gwiazdy porno i niech to będzie pamiętna wyprawa dla nas wszystkich. OK? Tak! – znowu mówił jakby nic się rok temu nie wydarzyło, rozbawiony i radosny.
W oku Sam zakręciła się łza, odłożyła telefon i znowu patrzyła się przez okno, po chwili autobus zatrzymał się przy znaku Blackwood Pines....
I CO BY BYŁO GDYBY...
CZYTASZ
Until Dawn
FanfictionKiedy grupa przyjaciół Ashley, Sam, Jessica, Emily, Matt, Mike, Chris i Josh wracają do miejsca tragicznego zdarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. Nie wiedzą co ich czeka. Czy to przypadek, zemsta, chora gra, a może przeznaczenie. Podczas tej...