Rozdział 11

183 26 0
                                        

TEREN SCHRONISKA WASHINGTONÓW 21: 32

Nie daleko Ashley stał na punkcie obserwacyjnym i przez postawioną tam lunetę przyglądała się widokom. Była to drobna dziewczyna w czapce, która ma słabość do Chrisa. Oprócz tego jest ciekawska, szczera i.... uważana jest za kujona... Nie miłe i pewnie nie prawdziwe. Według mnie to pewnie wrodzona inteligencja.

Oglądała krajobraz do momentu, kiedy zauważyła dwie rozmawiające postacie. Po przybliżeniu zauważyła, że to jej znajomi- Em i Mike.

- No, heloł. – mruknęła do siebie. Kiedy chłopak spojrzał czule w oczy byłej dziewczyny i dotkną rękoma jej twarzy. – Ktoś tu się z kimś spoufala... I to trochę bardziej niż ustawa przewiduje... Powinni sprawdzić datę ważności swojego rozstania. – oddaliła trochę obiektyw, gdy nagle Matt zajrzał jej do okularów lunety i krzyknął.

- O Jezu, Matt! – krzyknęła przerażona.

- Hej, hej! Spokojnie! Sorki... Przepraszam Ash, nie chciałem cię przestraszyć.

- Jezus Maria, Matt...

- Znaczy się chciałem cię odrobię wystraszyć, ale nie tak, wiesz, na serio... - tłumaczył się.

- O mój Boże... - walnęła go za ramię – wiesz co, Matt...

- Już, już, spokojnie. Strasznie przepraszam, Ash. – przepraszam z położoną ręką na jej ramieniu.

- Nie, no spoko... ok... ok... - uspokoiła się Ashley.

- Co tam oglądasz? Widać coś ciekawego? – zapytał wskazując na blaszaną lunetę.

- Eee...

- Daj zobaczyć.

Ashley mogła mu teraz zachęcić do oglądania jego dziewczyny z byłym, lub uratować im tyłki i go zniechęcić. Wolała jednak żeby znał prawdę. Ale czy jej decyzja była słuszna i co by było gdyby...

- Ee, jasne....proszę...pff... Miłego oglądania. Chyba...- mruknęła.

- Dobra... - Matt rozejrzał się zobaczył Emily przytulającą się Mike'em. Noż kurwa mać... - przeklnął- Serio, Emily? Co to ma być?

- Hej, to pewnie nic nie znaczy. - zaczęła Ash.

- Nic? Tak myślisz? – oburzył się Matt.

- Znaczy...

- Z nią zawsze chodzi o coś, to Em. Co nie?–krzyknął.

- Nie wiem... - pokręciła głową.

- Niech to szlag.

- Matt...- Ash próbowała go uspokoić, ale on zostawił lunetę i zbieg po schodkach w dół oddalając się od niej. Dziewczyna pobiegła za nim....

I CO BY BYŁO GDYBY...

Until DawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz