- Ale czyja? – dyszał Josh.
- Dajcie spokój, serio?
- Stul dziób. Spytaj czyja siostra.
- Josh... to... to musi być...
- Tak. Ok. Dobra. Która z nich, w takim razie?
- Ashley, spytaj kto to...
Hannah czy Beth.... Hannah.
Z kim teraz rozmawiamy...? Hannah...? Czy to ty? – trójkąt przesunął się na „Tak" . – O, Boże.
- Strasznie to zryte.
- Josh... Ok?
- Jest ok.
- Na pewno? Bo możemy przestać...
- Nie. – zaprzeczył.
- Stary, to nie wstyd. – próbował Chris.
- Chcę wiedzieć, co powie.
- Nie wiem, od czego zacząć...
- Pomyśl... Jeśli to naprawdę jest Hannah, to może... dowiemy się, co się wtedy stało...
- Josh?
- ... Wytrzymam. – stwierdził.
- Okej... Niech pomyślę...
Zbadać co się im stało czy przeprosić za żart... zbadaj.
- Hannah. Tęsknimy za tobą... i chcemy wiedzieć, co ci się stało. Powiesz nam...co się stało? – wskaźnik znowu zaczął się ruszać – Z-D-R-A..Słabo mi.
- „Zdradzona" – odczytał.
- O co jej chodzi...
- Wciąż się rusza!
- O Boże... Z-A-B-I-T-A... Nie!
- Zabita?
- Przecież ich nie ZABILIŚMY! To był tylko żart! – rozpłakała się.
- Ej, Ash, uspokój się, ok? Musimy dowiedzieć się więcej!
- Przepraszam, bardzo przepraszam!!! – krzyknęła.
- Ludzie chwila.... o co im chodzi?
- No weź spytaj, co się stało. Tylko tak się dowiemy! Spytaj, Ash! – nalegał Chris.
Zbadać kto ją zabił czy doprecyzować jak umarła... zbadaj.
- Ok. Kto cię zabił? Hannah? Kto to był? B-I-B-...
-„Biblioteka"! Słuchajcie, może coś jest w bibliotece...
- D-O-W-Ó-...
- „Dowód". Jest jakiś dowód?
- W bibliotece? – upewniła się Ash. W tym momencie tablice zaczęła się trząść.
- Uwaga! – wszyscy wyskoczyli ze swoich siedzeń. Wskaźnik za to spadł sam ze stołu.
- Jezus Maria. – złapała się za głowę Ash. – Chris.
- Wiecie co? To jakaś ściema. Bez sensu...- wysapał Josh.
- Josh... Nie wiem, co tu się dzieję...
- Słuchajcie. Nie wiem...Może myślicie, że pogrywając sobie ze mną, pomożecie mi poradzić sobie z cierpieniem czy coś, ale to nie jest fajne. – krzyczał.
- Josh, nie! Przecież to ty chciałeś użyć tablicy.
-Ej, uspokój się, to nie jest wina Ash.
- Nie będę tego słuchać, ok?! Jesteście żałośni! –zszedł po schodach, pozostawiając ich samych.
- Może...trzeba za nim pójść? – zapytała się Ashley.
- Nie... wyliże się. Tylko... dajmy mu trochę czasu. – mówił Chris.
- Ja go nie winię... to było chore... Wskaźnik po prostu odleciał ze stołu!
- Jeśli to twoja sprawka, to odwaliłaś naprawdę niezły cyrk....
- CO?! Nie, to nie byłam ja... Sprawdźmy, to. Przeszukajmy bibliotekę.
I CO BY BYŁO GDYBY...
CZYTASZ
Until Dawn
FanfictionKiedy grupa przyjaciół Ashley, Sam, Jessica, Emily, Matt, Mike, Chris i Josh wracają do miejsca tragicznego zdarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. Nie wiedzą co ich czeka. Czy to przypadek, zemsta, chora gra, a może przeznaczenie. Podczas tej...