Rozdział 66

76 16 0
                                    

Psychopatą był...

- ...Josh? – zapytał, nadal przykuty do krzesła Chris. Wszyscy patrzyli się na niego w osłupieniu.

- Hahahahahaha! – zaczął się głośno śmiać.

- Josh! – krzyknęła Sam.

- Josh... - powtórzył Mike.

- Bardzo dobrze. – westchnął Josh. – Już wiecie, kto was tak urządził! Tyle przeszliście! I dobrze! Dobrze, dobrze, dobrze! – krzyczał jak opętany. Sam i Mike w tym czasie próbowali uwolnić Chris'a i Ashley. – Jakie to uczucie, co? Co? – zapytał. – No jakie? Podobało wam się? Wasza dawka grozy? Poniżenia? Paniki? Wicie już, jak mogły czuć się moje siostry rok temu? – wszyscy patrzyli na niego jak na wariata. – Wiecie czy nie? Ale zgadnijcie co? Nie było im dane się z tego pośmiać! Nie, nie, nie! – krzyczał. – Bo one przez was zginęły!

- Nie wiem, czy zauważyłeś, Josh, ale jakoś nikt się nie śmieje. – powiedział Mike.

- Och, dajcie spokój, dajcie spokój. Po co te ponure miny? Dobrze jest czasem poczuć szybsze bicie serca. A wasze serduszka zapierdzielały jak torpedy! Puk, puk, puk... - zagłębił się w opowiadanie o swoim „planie". – Mam nadzieję, że doceniliście moje małe widowisko. Dopiąłem każdy szczegół! Wykorzystałem każdą okazję! Cudownie było wywoływać w was panikę. Tak, łatwo, jak ślinotok u psa! I jeszcze te flaki! Festiwal flaków i juchy!!! Spreparowane ciała, piły! Jakie to gówno było drogie. I zero bubli! I zero bubli! Szkoda, że nie widzieliście swoich min. Zawsze się wywyższacie, a dziś błagacie i sracie w gacie! – wyrzucił wszystko z siebie.

- Josh... - zaczęła Sam. – Zostawiłeś całą masę śladów. Prawie od razu wiedziałam, że to ty.

- O, serio? Naprawdę? Co ty? Nie gadaj. – zdziwił się sztucznie.

- W ten sposób wołasz o pomoc, Josh... Od początku chciałeś, żeby cię złapać, prawda? – zapytała Sam.

- Tak, jasne. Totalnie wołam o pomoc. Pomóżcie mi, o jejku jej... - zaczął świrować, a wszyscy na niego patrzyli. – No, ej... To była tylko zabawa! – krzyknął. – Wyluzujcie! Poczuliście się trochę nieswojo, ale nikt nie ucierpiał...

- O czym ty mówisz, mózgojebie? – krzyknął zdenerwowany Mike. – Kurwa, Jessica NIE ŻYJE.

- Co?- zdziwił się.

- Słyszałeś, co powiedziałem?- powiedział. – Jessica nie żyje... - powtórzył. – I teraz ZAPŁACISZ MI ZA TO, KURWA!!! – krzyknął podchodząc do Josh'a i z całej siły, uderzył go pięścią w twarz.

I CO BY BYŁO GDYBY...

Until DawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz