Psychopatą był...
- ...Josh? – zapytał, nadal przykuty do krzesła Chris. Wszyscy patrzyli się na niego w osłupieniu.
- Hahahahahaha! – zaczął się głośno śmiać.
- Josh! – krzyknęła Sam.
- Josh... - powtórzył Mike.
- Bardzo dobrze. – westchnął Josh. – Już wiecie, kto was tak urządził! Tyle przeszliście! I dobrze! Dobrze, dobrze, dobrze! – krzyczał jak opętany. Sam i Mike w tym czasie próbowali uwolnić Chris'a i Ashley. – Jakie to uczucie, co? Co? – zapytał. – No jakie? Podobało wam się? Wasza dawka grozy? Poniżenia? Paniki? Wicie już, jak mogły czuć się moje siostry rok temu? – wszyscy patrzyli na niego jak na wariata. – Wiecie czy nie? Ale zgadnijcie co? Nie było im dane się z tego pośmiać! Nie, nie, nie! – krzyczał. – Bo one przez was zginęły!
- Nie wiem, czy zauważyłeś, Josh, ale jakoś nikt się nie śmieje. – powiedział Mike.
- Och, dajcie spokój, dajcie spokój. Po co te ponure miny? Dobrze jest czasem poczuć szybsze bicie serca. A wasze serduszka zapierdzielały jak torpedy! Puk, puk, puk... - zagłębił się w opowiadanie o swoim „planie". – Mam nadzieję, że doceniliście moje małe widowisko. Dopiąłem każdy szczegół! Wykorzystałem każdą okazję! Cudownie było wywoływać w was panikę. Tak, łatwo, jak ślinotok u psa! I jeszcze te flaki! Festiwal flaków i juchy!!! Spreparowane ciała, piły! Jakie to gówno było drogie. I zero bubli! I zero bubli! Szkoda, że nie widzieliście swoich min. Zawsze się wywyższacie, a dziś błagacie i sracie w gacie! – wyrzucił wszystko z siebie.
- Josh... - zaczęła Sam. – Zostawiłeś całą masę śladów. Prawie od razu wiedziałam, że to ty.
- O, serio? Naprawdę? Co ty? Nie gadaj. – zdziwił się sztucznie.
- W ten sposób wołasz o pomoc, Josh... Od początku chciałeś, żeby cię złapać, prawda? – zapytała Sam.
- Tak, jasne. Totalnie wołam o pomoc. Pomóżcie mi, o jejku jej... - zaczął świrować, a wszyscy na niego patrzyli. – No, ej... To była tylko zabawa! – krzyknął. – Wyluzujcie! Poczuliście się trochę nieswojo, ale nikt nie ucierpiał...
- O czym ty mówisz, mózgojebie? – krzyknął zdenerwowany Mike. – Kurwa, Jessica NIE ŻYJE.
- Co?- zdziwił się.
- Słyszałeś, co powiedziałem?- powiedział. – Jessica nie żyje... - powtórzył. – I teraz ZAPŁACISZ MI ZA TO, KURWA!!! – krzyknął podchodząc do Josh'a i z całej siły, uderzył go pięścią w twarz.
I CO BY BYŁO GDYBY...
![](https://img.wattpad.com/cover/62029118-288-k605633.jpg)
CZYTASZ
Until Dawn
FanfictionKiedy grupa przyjaciół Ashley, Sam, Jessica, Emily, Matt, Mike, Chris i Josh wracają do miejsca tragicznego zdarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. Nie wiedzą co ich czeka. Czy to przypadek, zemsta, chora gra, a może przeznaczenie. Podczas tej...