Rozdział 33

117 19 1
                                    

Chłopak wstał z kanapy. Miał na sobie tylko buty, spodnie i podkoszulek.

- Mike!!! Co to było?! – krzyknęła Jess, która miała na sobie tylko jeansy i biły T-shirt.

- Nie mam pojęcia! – szepnął.

- To idź sprawdzić! Proszę! – poleciła mu.

Wziął latarkę i ruszył do innych pokoi, czym był bliżej coraz głośniej słychać było muzykę, ale skąd tu muzyka? Gdy wszedł do sypialni zauważył w łazience wybitą szybę i... telefon z włączoną muzyką, leżący na podłodze. Ale nie byle jaki telefon! To był telefon Jessici! Podniósł go, nerwowo się rozglądając.

- To twój telefon...! – krzyknął do dziewczyny stojącej w przedpokoju.

- Że co? – krzyknęła zdenerwowana. - Jak to, mój telefon?!...

- Nie wiem, po prostu... wleciał przez okno! – powiedział wyglądając przez okno. Jess w tym momencie do niego podeszła na bosaka i odebrała swoją zgubę.

- No do kurwy nędzy. CHOLERA jasna...

-Co? – zdziwił się.

- Te żałosne dupki pewnie za nami polazły i teraz w kulki sobie lecą, akurat kiedy chcemy zabrać się do roboty! – westchnęła i zdenerwowana, szybko poszła do salonu. Wyszła na werandę bez butów, bez kurtki i krzyczała:

- HEJ! EJ, ZJEBY DO WAS MÓWIĘ WIEM, że TAM JESTEŚCIE. Co wy ODPIERDALACIE?! AŻ TAK bardzo chcecie nam popsuć zabawę?! No to WIECIE CO? Nie uda się tego zepsuć! Michael i ja będziemy się PIEPRZYĆ! Właśnie tak. Będziemy się ostro BZYKAĆ! I to na CAŁEGO! Tak, że MIŁEJ ZABAWY. Bo my na pewno się ZABAWIM! – wkurzona weszła do środka chaty i zamknęła drzwi. – Tego tylko brakowało. – westchnęła i spojrzała się na Mike, zdziwionego jej zachowaniem.

Nagle jakiś potwór wybił szybę w drzwiach i zaczął wyciągać przez otwór Jessice, która wrzeszczała na całe gardło. Po chwili szarpaniny dziewczyna zniknęła z pokoju...

I CO BY BYŁO GDYBY...

Until DawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz