Zaczęła nim iść. Na ścianie wisiała kartka.
- Winda zjebana, innego wyjścia oczywiście nie ma. – westchnęła Em. Na kartce widniał napis.
„Kopalnia Blackwood
W tym rejonie kopalni miał niedawno miejsce zawał.
Proszę skontaktować się z brygadzistą: H. Tannerem
Więcej informacji znajduje się na mapie 4C – 8"
Na końcu korytarza, leżały gruzy, a pod nimi Emily znalazła totem! Był to totem śmierci! Przedstawiał on ją, kiedy ktoś strzelił w jej głowę. Przestraszona odłożyła go szybko i wróciła do drabiny.
Zaczęła po niej wchodzić, uważając by nie poparzyć się pochodnią. Nagle drabina oderwała się i przewróciła się z trzaskiem na ziemię, a Emily zaczęła zsuwać w dół kopalni.
- Kurwa!!! – wreszcie zatrzymała się. – Ja pierdzielę... - dotknęła ręką głowy. Podniosła i otrzepała się. Naokoło widziała tylko ciemność.
Wzięła, więc swój telefon i odblokowała go. Znalazła latarkę i odpaliła. Krzyknęła. Światło ukazało trzy ludzkie czaszki.
- Nie! Nie, nie, nie! – próbowała się wspinać po ścianie, ale była ona zbyt gładka. – O BOŻE, CO ZA OCHYDA! – panikowała. – Jezu. Obrzydlistwo...! – ochłonęła.
Ruszyła dalej przestraszona. Co chwilę słyszała przerażające krzyki. Koniec korytarza był zabity deskami.
- Matt..? – zapytała. Uderzyła ramieniem w deski, które pod wpływem uderzenia roztrzaskały się. Weszła do dużej jaskini. Na podłodze zauważyła różne przedmioty. – Dziwne... - westchnęła pochylając się nad jednym. – Mega dziwne... - idąc dalej znalazła skrzynkę z narzędziami, w której leżało czarno-białe zdjęcie. – Hmmmm... - przedstawiało małżeństwo z córką. Najwidoczniej była to fotografia rodziny jednego z górników. Na odwrocie widniał napis.
„Najdroższy Billy,
Wracaj szybko i bezpiecznie do domu.
Twoja kochająca żona i córka,
Agnes and Louise"
Ruszyła dalej. Znowu usłyszała krzyk i zobaczyła wybuchający z oddali ogień. Dziewczyna podeszła do ściany i zaczęła się wspinać. Skoczyć... czy się wspinać dalej... Wspinać. Przesuwała się do góry... najpierw noga... ręka... miała do wyboru skoczyć w prawo albo sięgnąć w górę. Sięgnęła jednak w górę. W ostatniej chwili złapała się kamienia, by nie spaść. Podciągnęła się, podparła się nogą, skoczyła ku drabinie, znajdującej się przy ścianie. Wspięła się po niej szybko. Po chwili stała już na górze. Ruszyła do przodu. Znów usłyszała krzyk i wybuch.
- Matt! – krzyknęła Emily. Nagle jej telefon za pikał. – No dalej, do kurwy nędzy! – krzyknęła. Jej telefon wskazywał godzinę 3:20, a bateria była już rozładowana, dlatego po sekundzie urządzenie wyłączyło się. – Syf, kiła i mogiła. – westchnęła i ruszyła do przodu. Po chwili znowu usłyszała wrzask i ujrzała wybuch ognia. – Kurwa jego mać! – krzyknęła.
I CO BY BYŁO GDYBY...
CZYTASZ
Until Dawn
FanfictionKiedy grupa przyjaciół Ashley, Sam, Jessica, Emily, Matt, Mike, Chris i Josh wracają do miejsca tragicznego zdarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. Nie wiedzą co ich czeka. Czy to przypadek, zemsta, chora gra, a może przeznaczenie. Podczas tej...