Szli korytarzami w piwnicy jak nagle coś grzmotnęło, tak, że dziewczyna podskoczyła. Przechodzili właśnie jednym z pomieszczeń, gdy nagle coś przeleciało nad ich głowami hałasując. Para zaczęła krzyczeć.
- TO CHYBA JAKIEŚ JAJA! – wrzasnął Chris.
- Co tu się kurwa, wyrabia! – odwróciła się. Przerażona patrzyła jak konik na biegunach sam się buja. – O kurde, ale się wystraszyłam!
- Potrąciłaś to, nie? Dobrze mówię? – zapytał.
- Nie! Chyba nie... To znaczy... nie wiem. – jęknęła. – Jezu, czemu tu wszystko zrobiło się takie straszne? - zaczęli się rozglądać. – Same z siebie zapalają się świece, zatrzaskują się drzwi i jeszcze to widmo czy co to było...
- Ashley, naprawdę... chyba doszukujesz się drugiego dna tam, gdzie go nie ma... - uspokajał ją.
- Nie mów mi, że nie wiedziałeś tej białej, prześwitującej sylwetki, która nas minęła? – weszła teraz do małego pokoiku, gdzie stały szafki z butelkami. Jedna z nich wyglądała jakby ktoś ja przewrócił, podeptał, a później postawił z powrotem...
- Może mamy zwidy... - stwierdził.
- Nie mam żadnych zwidów. – podeszła do znajdujących się tam drzwi, nie było klamki.
- Wiesz, ja też sporo widziałem! – zawołał. – Widziałem, co się stało z Joshem! To w tym momencie jakoś bardziej mnie martwi!
- Och... Chris... Wiem... Wiem... - załkała.
- Wiesz, co mnie martwi najbardziej? Gdzie, do cholery, wcięło Sam! Co się z nią stało? Jeśli grasuje tu jakiś psychol, to ona też mogła zginąć! – krzyczał zdenerwowany.
- Nie mów tak! Proszę, Chris. – jęknęła, patrząc na jego twarz.
Nagle za jego plecami, na końcu korytarza, przeszła jakaś postać, jakaś dziewczyna.
- Stój! Czeka, czekaj, czeka, Chris! Duch! – zaczęła krzyczeć wskazując bladą sylwetkę. Niestety chłopak za późno się odwrócił i postać zniknęła.
- Co?
- Nie widziałeś go?!! – zawołała.
- ...nie...
- Bo gapiłeś się na telefon, parówo! Tweetujesz sobie? „ Hashtag lata za nami pierdolony duch"?! – wkurzyła się.
- Ash, uspokój się, ok? Tu nie ma żadnego ducha. Niby czemu miałby być? Odbija ci przez to, co się stało z Joshem i...
- Nie słuchasz mnie. Tam był duch. Widziałam go. Wyglądał jak Hannah! Rozumiesz? Jak Hannah! – krzyknęła.
- Że bardzo przepraszam... Co niby?
- Czy... czy może jak Beth. – popłakała się.
- Jezu, Ash... Myślisz, że śledzą nas od zakończenia seansu?
- Nie wiem, możliwe!!
- Nie śledzą, rozumiesz?! Bo duchy nie istnieją, kapujesz? – spojrzał na nią.
- Ok, to kto z nami rozmawiał podczas seansu, Chris?
- Nie wiem. – odpowiedział. W tym momencie usłyszeli krzyk dziewczyny. Spojrzeli w stronę, z której dobiegał hałas. Nagle coś tam zleciało na podłogę i zaczęło się trząść.
- Jak to się stało?
- Jak obraz może tak sobie spaść ze ściany? – zapytał Chris.
Dziewczyna zobaczyła coś w kącie. Stał tam domek dla lalek.
- Zobacz – patrz, Chris! – zawołała go. Spojrzała do środka. – Widać coś przez okno. – wskazała palcem.
- Co widać? Małe meble? – zażartował.
- Nie, jakąś scenę. Z lalkami i tak dalej!
- ... taa...? – dziewczyna zobaczyła, że jedno z okien da się przesunąć. Popchnęła je w bok i okazało się, że za nim jest dziurka od klucza. – Chyba potrzebujemy klucza, żeby zajrzeć do lalek. – zaczęli się za nim rozglądać. Poszli jeszcze zobaczyć co się stało z obrazem.
Spojrzeli na ścianie, na której wcześniej wisiał. Za nim był schowany klucz. Czy ktoś chciał, żeby oni otworzyli ten domek dla lalek? Dziewczyna wzięła klucz.
- O, klucz. – tam, gdzie wcześniej stali, pojawiła się jakaś zjawa. Z uniesionym rękami do przodu poszła w stronę domku dla lalek. – O BOŻE! Tam! – odwróciła Chris 'a, który tym razem zdążył dostrzec straszna sylwetkę. – Patrz tam. Chyba nie powiesz, że tego nie widzisz! - rozpłakała się.
- Wow, to jest... - zatkało go.
- No? Też to widzisz.
- to jest... Nie wiem... Ja tylko... - nie wiedział co powiedzieć. Roześmiał się. – To jest jakieś wariactwo... - pobiegł w stronę zabawki.
- Chris, to pokazuje nam drogę! – powiedziała mu idąc do niego. – Nie wierzę w to. – włożyła klucz do zamka i przekręciła. – Zupełnie jakby ten duch chciał, żeby, to zobaczyła.
- Czemu? Co?! – zapytał Chris. Dziewczyna przesunęła ścianę, żeby przyjrzeć się scence. Wnętrze domku było podobne... wręcz takie samo jak schroniska. – Zaraz, zaraz, chwila, moment, moment... Co tu się dzieje? – Ash przyjrzała się. No nie...
- Boże, przypomina...
I CO BY BYŁO GDYBY...
CZYTASZ
Until Dawn
Hayran KurguKiedy grupa przyjaciół Ashley, Sam, Jessica, Emily, Matt, Mike, Chris i Josh wracają do miejsca tragicznego zdarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. Nie wiedzą co ich czeka. Czy to przypadek, zemsta, chora gra, a może przeznaczenie. Podczas tej...