Szli teraz w cisy labiryntem korytarzy. Aż natrafili na ślady krwi prowadzące do zamkniętych drzwi...
- O kurna... - szepnął Chris. – Patrz na to.
- Krew?!- zaniepokoiła się Ash.
- Oby nie Sam. Zobaczmy, czy dam sobie z tym... - złapał za klamkę. Drzwi były masywne, dlatego otwierał je z trudem. – Mam... - jęknął przytrzymując je na swoim brzuchu. – ale... Kurdę, jakie one ciężkie.
- Bądź ostrożny!
- Musisz przejść... Ash... Nie utrzymam ich... No już... - mówił przez zaciśnięte zęby. Nagle dziewczyna pisnęła. Zobaczyła czyjś cień...
- Chris! – krzyknęła.
- No co?
- Chyba właśnie widziałam Sam.
- Ash... Jesteś PEWNA?
- Nie wiem, ale musimy to sprawdzić. No chodź. – pośpieszyła go.
- A ja jestem pewien, że ślady krwi prowadzą tędy, ok? Więc chodźmy za nimi! Szybko! – zdenerwował się.
Ash spojrzała na cień... iść z Chris 'em czy zobaczyć czyj to cień. Nie, jest zbyt przerażająco by się rozdzielać...
- Dobra, masz rację. Idziemy. – wślizgnęła się do pomieszczenia, a Chris puścił drzwi, które zamknęły się szybko z trzaskiem.
- Dzięki Bogu... - dyszał. – Prawie dałem się zmiażdżyć na marne... chodź... - rozejrzał się. Naokoło stały metalowe pułki, jedne poprzewracane, drugie oparte o ściany. Krew prowadziła ich prosto.
Zrobiło się im bardzo zimno. Dziewczyna zauważyła stojącą zboku machnę.
- Nie ogarniam... - przyjrzała się. – Po co ktoś miałby chłodzić to miejsce? Przecież tu jest lodowato.
- Chyba nikt nie zrozumie logiki psychola, Ash. – stwierdził. Przeszli do kolejnego pokoju. Przy ścianach wisiały ciała świń. Przeszli szybko i otworzyli drzwi na końcu. Usłyszeli krzyk Sam.
- Proszę, nie! – krzyczała.
- Sam? – zapytała Ash wchodząc. Znaleźli się znowu na jakimś korytarzu. Weszli do pierwszego pokoju po lewej. – O, Chris. O nie. – rozpłakała się. W centrum stało odwrócone krzesło, a na nim siedziała postać w ubraniach Sam. Czy to ona? Czy ona nie żyję?
- Hej? – powiedział Chris.
- Sam? – dziewczyna schyliła się do dziewczyny, odwracając krzesło. To nie byłą Sam... To były jakieś zwłoki! Jakiś trup! Potwór! – Sam! –krzyknęła przerażona.
- Cholera. – burknął Chris.
- Nie... nie rozumiem. – gdy się przyjrzało tym zwłokom dłużej okazało się, że...
- To lalka. – stwierdził chłopak.
- No tak. Wiem, widzę...
- Tylko czemu jest ubrana jak Sam? – zapytał zdziwiony.
- Nie mam pojęcia!- krzyknęła.
- Po co ktoś miałby ubierać lalkę w ciuchy Sam?
- Nie mam pojęcia, Chris, zaraz zwariuję! – ktoś zaczął się skradać od tyłu do Chris' a.
- To gdzie jest Sam? – zapytał płaczącą dziewczynę.
- To jest horror, istny horror! – wrzasnęła.
Nagle ten ktoś zaatakował Chris' a. To był psychol w masce! Zaczął dusić chłopaka.
- CHRIS! O KURWA! - ryczała Ash, kiedy chłopak po chwili przestał się szarpać. Teraz już leżał jak nieżywy na podłodze... Przyszła pora na nią. Morderca spojrzał się na nią. – TY! ODWAL SIĘ! Odpieprz się ode mnie! – mężczyzna zaczął wyciągać ręce ku ofierze, gdy dziewczyna przypomniała sobie o nożyczkach i dźgnęła go w ramie. Przestępca zaczął krzyczeć z bólu.
- Nie, nie, nie... - krzyczał. – Kto by pomyślał! – Ash świeciła na niego latarkę obserwując go uważnie.
- Co? – zdziwiła się. Psychopata spojrzał się na nią i z całej siły uderzył ją twarz. Dziewczyny osunęła się na kolana i straciła przytomność.
- Kto by się spodziewał. – wrzasnął dotykając zranionego ramienia.
O co mu chodzi? Dlaczego jest taki zdzwiony? I czy Ash i Chris przeżyją? Czy nic im nie jest?
I CO BY BYŁO GDYBY...
CZYTASZ
Until Dawn
FanfictionKiedy grupa przyjaciół Ashley, Sam, Jessica, Emily, Matt, Mike, Chris i Josh wracają do miejsca tragicznego zdarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. Nie wiedzą co ich czeka. Czy to przypadek, zemsta, chora gra, a może przeznaczenie. Podczas tej...