Rozdział 32

138 18 0
                                    

Chłopak postanowił jeszcze poszperać w domku zanim rozpali ogień. Przeszedł do kuchni, gdzie znalazł włącznik światła.

- Pięknie! To powinno rozgrzać atmosferę. – otworzył skrzynkę i pociągnął wajchę do góry. Niestety pojawiły się iskry i poraził go tylko trochę prąd, tak, że podskoczył, a Jess krzyknęła. – Co się stało? Wszystko ok?!

- Co ty robisz?! – zapytała się.

- Chciałem włączyć światło.

- Widzę, głupolu. Szkoda, że je zepsułeś! – wrzasnęła.

- Coś jest nie tak z elektryką.

- ...Elektryka to tobie siadła. – fuknęła.

Mike przeszedł do kolejnego pomieszczenia, czyli przedpokoju. Stała tam szafka, a na niej zdjęcie Hannah. Na odwrocie był napis.

„Hannah w trakcie zdobywania brązowego medalu podczas zawodów Alberta Junior Invitational 2013."

Odłożył zdjęcie na szafkę i przeszedł do sypialni. Tam na komodzie leżała książka „KAMASUTRA" Pod redakcją Toma Heatona. Chłopak zaczął czytać.

- O kurna... Ci to byli pomysłowi. Nie wiem, czy jestem gotów na tak zaawansowane... „rozgrywki". – odłożył książkę na miejsce i przeszedł do łazienki.

Zasłonięta wanna trochę go denerwował, więc postanowił ją odsłonić i sprawdzić czy przypadkiem tam czegoś nie ma. Niestety pociągnął za mocno i zasłona spadła na niego. To go bardzo zdenerwowało i przestraszyło.

-CHOLERA! ZŁAŹ ZE MNIE, NO! – pozbył się jej, odskoczył i dyszał. – Ożeż kurwa mać, ja pierdolę! Co tam chciałeś znaleźć, Mike? No weź.... – uspokoił się i wrócił rozpalać ogień.

Nachylił się, dorzucił drewna, wyjął ostatnią zapałkę, przejechał nią po opakowaniu i wrzucił ją do drewna.

- Jestem panem ognia. – mówił zamykając drzwiczki kominka.

- Bardzo ładnie. Brawo. – zaklaskała w dłonie.

- No dobra, moja pani. I co teraz? – zapytał tajemniczo.

- Tak myślę... szkoda, że nie mamy czegoś mocniejszego...

- No... - Mike zatkało, tyle już zrobił dla niej, a ona nadal jęczy.- Gdybyś dała mi znać trochę wcześniej. – podrapał się po głowie.

- Wiesz co? Chyba... nie jestem w nastroju... Jeszcze.

Chłopak ją mógł teraz uwieźć lub pokrzepić, wolał jednak nie być nachalny.

- Ale... robię coś nie tak?

- Nie... Nie, nie, nie. Wiesz... myślałam, że jesteś jakiś, a okazuje się, że w zasadzie jesteś zupełnie inny, kapujesz? To nie twoja wina...

- E. Jess. Zależy mi na tobie. Nie wiem, za kogo mnie masz, – usiadł obok niej na kanapie. – ale... daj mi szansę, a ja dam ci to, czego pragniesz.

- Podoba mi się twoja pewność siebie. – po chwili ciszy dodała. – Mike... Żaluzje.

- Co z nimi? – mruknął.

- Eee... zasłoń je, ok? – powiedziała.

- Przecież nikogo tam nie ma! – oburzył się.

- Mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje. Możesz to zrobić? -miałą racje. Ktoś lub coś cały czas ich obserwowało.

- Jess, wyluzuj, jest ok.

- Naprawdę, dziwnie się czuję. – podkreśliła.

- Okej. Kurs na żaluzję. – wstał podszedł do okna i je zasłonił. –Voila. Żaluzje zdobyte. To na czym stanęliśmy? – zapytał podchodząc do dziewczyny.

- Wybacz... ja... Przepraszam, chyba trochę panikuję i po prostu ciężko mi to ciągle podtrzymywać i...

- Co znowu podtrzymywać? – zdziwił się Mike, siadając obok niej.

- Słuchaj, na zewnątrz gram twardą laskę, seksbombę i w ogóle, ale w środku... mówiąc szczerze... nie jestem szczególnie pewna siebie...

Chłopak mógł ją teraz pokrzepić lub zlekceważyć, dziewczyna bardzo mu się podobała i ją szanował, więc powiedział:

- Jess. Chyba sobie żartujesz.

- Jak to?

- Nie ma żadnych powodów, żebyś tak się czuła.

- Nie masz nawet pojęcia. – zaczęła się nerwowo uśmiechać.

- Pewnie, że mam. Jesteś taka jak wszyscy inni. Nikt nie jest pewny siebie! Ale świetnie sobie z tym radzisz. Myślisz, że coś pieprzę, ale to prawda.

- Ok. – westchnęła radośnie. – Może i racja.

- Tak. I to jest zajebiście sexy.

- Serio?

- Tak. Jasne, że tak. –do swojej dłoni wziął jej rękę, a drugą położył jej na ramieniu.

- Chodź tu. Może więc i z tobą sobie poradzę.

- No to... bardzo chętnie ci w tym pomogę. – zdjął z niej kurtkę i z siebie, już chciał ją pocałować, gdy ktoś lub coś wybiło szybę w innym pomieszczeniu... Co lub kto to zrobił? Czemu teraz? I po co?

I CO BY BYŁO GDYBY...

Until DawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz