Rozdział 2. Część I

1.3K 60 1
                                    


  -Zgłaszam się do eliminacji- oznajmiłam mamie z samego ranka
-Naprawdę? Jesteś pewna?- spytała z niedowierzaniem
-Tak jestem- powiedziałam stanowczo, wciąż byłam pod wpływem gniewu
-Kiedy chcesz się zapisać?- spytała z entuzjazmem
-Nie wiem. Już teraz, jutro, pojutrze. Jak najwcześniej
-Pójdziemy tam dzisiaj!- zawołała uszczęśliwiona mama, na co ja ją przytuliłam, wiedziałam, że bardzo jej na tym zależy
Po kilku godzinnych przygotowaniach przez mamę( wybieranie sukni, fryzury oraz makijażu) byłam gotowa. Nie czułam się dobrze z tym wszystkim, ale skoro mamie miało sprawić to radość... Według niej wyglądałam prześlicznie, lecz ja nie byłam, co do tego przekonana. Tak miałoby wyglądać moje życie w pałacu? Nic mi się w tym nie podobało. Nie miałam tak naprawdę ochoty brać udziału w konkursie, który będzie obserwować cały kraj i w którym ten nadęty mięczak wybierze sobie najefektowniejszą i najpłytszą z oferowanych dziewcząt, która zostanie ładną milczącą buzią w tle jego wystąpień publicznych.
Udałam się z moją matką na główny plac naszego miasteczka. Zobaczyłam tam tłumy młodych dziewcząt ekscytujących się całym wydarzeniem i czekających na swoją kolej.
-Mamo nie dam rady- wyszeptałam
-Ktoś musi wygrać a ty masz takie same szanse jak wszystkie inne dziewczęta
Po chwili ujrzałam matkę i siostry mojego byłego chłopaka. Muszę przyznać wyglądały olśniewająco i chyba bardzo zależało im na wygranej. Powinny wygrać. Może i byłam wściekła na ich brata, ale to nie oznaczało, że życzę mu jak najgorzej. Potrzebowali pieniędzy, które zapewniłby im pałac.
Nadeszła moja kolej. Gdy przedostałam się przez olbrzymią kolejkę pierwsze, co zrobiłam to wypełniłam formularz. Musiałam wpisać podstawowe informacje, czyli imię i nazwisko, miejsce oraz datę urodzenia, adres, z jakiej klasy pochodzę oraz zainteresowania. Następnie zrobiono mi zdjęcie. Pewnie wyszłam beznadziejnie, ale trudno. I tak nie miałam szans by dostać się do grona trzydziestu pięciu dziewcząt, które znajdą się w pałacu królewskim. Gdy odchodziłam poinformowano mnie, że wyniki zostaną ogłoszone za trzy dni. Czyli w piątkowym Biuletynie. Kazano czekać mi na telefon, który jak wiadomo i tak nie zadzwoni.  

Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz