Rozdział 13

1K 59 10
                                    


Nadszedł piątek a to oznaczało debiut w Biuletynie. Na szczęście miałyśmy siedzieć tylko z boku. Moje pokojówki postarały się bym wyglądała nienagannie. Miałam na sobie szafirową tiulową suknię z mieniącymi się drobinkami. Nie mogłam uwierzyć, że mam na sobie coś tak pięknego. Włosy rozpuściły tak by układały się w fale. Do tego miałam założone śliczne białe kolczyki oraz  delikatny naszyjnik również w tym kolorze. Spojrzałam w lustro. Wciąż byłam sobą, ale była to najpiękniejsza wersja mojej osoby, jaką dotąd widziałam.

 Wciąż byłam sobą, ale była to najpiękniejsza wersja mojej osoby, jaką dotąd widziałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Gdy zeszłam do studia było tam już kilka dziewcząt. Zaczęłam się pocić ze zdenerwowania. Wokół krążyło mnóstwo różnych osób. Członkowie rodziny królewskiej byli już obecni. Spojrzałam na Federica i zobaczyłam część jego życia. Jego piękna matka Angeles poprawiała mu nieposłuszne kosmyki włosów. Powiedział, coś do niej a potem się uśmiechnął. Chciałam ich poobserwować trochę dłużej, lecz zjawiła się Jackie i natychmiast kazała wrócić mi na moje miejsce. Zajęłam miejsce w ostatnim rzędzie. Nie chciałam by zwracano na mnie uwagę. Wkrótce przyszła Naty i zajęła miejsce obok mnie. Była naprawdę oddaną przyjaciółką. Mogła wybrać miejsce w drugim rzędzie, bo tam były jeszcze wolne miejsca, ale wolała być ze mną. Żółta suknia, którą miała na sobie sprawiała, że promieniowała blaskiem.

-Naty wyglądasz fantastycznie!

-Dziękuje- zarumieniła się- Wydawało mi się, że jest zbyt szykowna

-Wyglądasz w niej perfekcyjnie

-Chciałam z tobą porozmawiać, ale nie mogłam cię znaleźć. Możemy spotkać się jutro?- spytała szeptem

-Jasne. W Komnacie Dam?

-Dobrze- potwierdziła uradowana

-Ludmi? Czy nie mam szminki na zębach?- spytała mnie Violetta

-Nie, nie. Wszystko jest w porządku

-Dziękuję. Jak on może być tak spokojny?- wskazała na Federica i zaczęła nerwowo oddychać

Rozejrzałam się po sali. Większość dziewczyn nosiło suknię w kolorze czerwieni lub zieleni. Natomiast żadna oprócz mnie nie wybrała niebieskiego koloru. Dwie minuty przed rozpoczęciem Gery zwymiotowała i opadła zemdlona na ziemię. Jackie dopilnowała by szybko usadzono ją na miejscu. Przeniesiono ją do ostatniego rzędu i na wszelki wypadek położono obok niej pojemnik. Lara zaś kłóciła się z Albą i wyglądała jakby miała zaraz jej przyłożyć. Spojrzałam na Fede... Byłam pewna, że jest rozbawiony całym tym zamieszaniem, ale on nie patrzył w stronę źródła zamieszania, lecz na mnie. Pociągnął za ucho a ja powtórzyłam ten gest i oboje odwróciliśmy głowy. Sama nie wiem dlaczego, ale byłam podekscytowana, że już dziś wieczorem Federico zajrzy do mojego pokoju. Po chwili rozbrzmiał hymn a na ekranie pojawiło się godło Argentyny. Wyprostowałam się. Myślałam o tym, że ogląda mnie moja rodzina. Chciałam by byli ze mnie dumni. Król German opowiedział o ataku rebeliantów a później wygłaszał kolejno komunikaty. Później pojawił się Marotti.

-Dzień Dobry Argentyno! Eliminacje trwają już od tygodnia i osiem dam wróciło już do domu. Tak, więc naszemu księciu pozostało dwadzieścia siedem piękności. W przyszłym tygodniu postaramy się poświęcić większą część Biuletynu na przedstawienie państwu tych cudownych dziewcząt

Poczułam, że na skroniach pojawiły mi się kropelki potu. Mogę tu siedzieć, ale odpowiadać na pytania? Wiedziałam, że nie wygram Eliminacji, więc nie o to chodziło. Po prostu nie chciałam ośmieszyć się na oczach całego kraju i wyjść na idiotkę.

-Zanim jednak poznamy bliżej te młode damy porozmawiajmy z naszym wspaniałym następcą tronu

Zanim jednak Marotti podsunął mu mikrofon zdążyłam uchwycić jego spojrzenie i mrugnąć do niego. To wystarczyło żeby się uśmiechnął.

-Jak podoba się waszej wysokości nowe towarzystwo?

-To prawdziwa przyjemność, poznać te wszystkie damy

-Czy wszystkie są tak słodkie i urocze, jak wydają się w tym momencie?- zapytał prowadzący. Zaczęłam się uśmiechać wiedziałam, że powie tak.

-Cóż...- Federico popatrzył w moim kierunku- Prawie wszystkie

-Prawie wszystkie?- powtórzył zaskoczony Marotti- Czy któraś z nich była niegrzeczna?

Wszystkie dziewczęta zaczęły chichotać, więc dołączyłam do nich. Bezczelny zdrajca!

-Co takiego zrobiły te dziewczęta?

-O, chętnie o tym opowiem- założył nogę na nogę i rozparł się wygodnie na krześle. Chyba nigdy jeszcze nie widziałam żeby był tak zrelaksowany jak w tej chwili, kiedy siedział sobie i bawił się moim kosztem. Podobało mi się to i miałam nadzieję, że częściej będzie tak odprężony- Jedna z nich miała czelność nakrzyczeć na mnie przy naszym pierwszym spotkaniu. Naprawdę się wtedy nasłuchałem

Król i królowa wymienili ze sobą spojrzenia. Najwyraźniej również słyszeli o tym po raz pierwszy. Dziewczęta spojrzały na siebie zaskoczone.

-Nie przypominam sobie żeby któraś z nas krzyczała. To ty?- szepnęła do mnie Naty

Federico najwyraźniej zapomniał, że nasze pierwsze spotkanie miało pozostać tajemnicą.

-Myślę, że urozmaicił jakąś sytuację żeby to brzmiało zabawnie. Powiedziałam mu kilka rzeczy, więc może to mnie ma na myśli

-Nasłuchałeś się, sir? A cóż takiego?- spytał Federica prowadzący

-Szczerze mówiąc nie wiem. To był chyba przypływ tęsknoty za domem, więc oczywiście jej to wybaczyłem- mówił wyluzowany, tak jakby rozmawiał z Marottim sam na sam, muszę mu potem powiedzieć, że wypadł wspaniale

-Czyli ona wciąż jest z nami?- zapytał Marotti z szerokim uśmiechem

-Ależ oczywiście jest z nami i zamierzam zatrzymać ją tu na dłużej...


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz