Nigdy nie chciałam brać udziału w Eliminacjach i nigdy nie marzyłam żeby wyjść za księcia. Jedyne czego pragnęłam to prawdziwej miłości, którą już miałam...
*Na podstawie serii SELEKCJA Kiery Cass*
Nadal byłam zdruzgotana tym jak bardzo zniszczony jest pałac. Idąc korytarzem musiałam uważać, ponieważ wszędzie było potłuczone szkło czy resztki obrazów i rzeźb. Skierowałam się do pokoju Federico. Panował tam dość duży gwar, a drzwi były otwarte.
-Mogę wejść?- zapytałam jednego z gwardzistów -Tak. Król czeka na panienkę.
Król? Czemu nazwał go królem?
Gdy weszłam do środka Federico leżał w łóżku. Pokojówka zmieniała mu opatrunek, a on czytał jakieś dokumenty z doradcami.
-Chcę chwili przerwy. Muszę porozmawiać z lady Ludmiłą- poprosił -Oczywiście, wasza wysokość.
-Gdzie twoi rodzice?- pytam od razu domyślając się prawdy -Nie żyją- wzdycha ciężko -Tak mi przykro…- przytulam go -Nadal nie mogę w to uwierzyć. Chcę, aby to był tylko zły sen, z którego zaraz się obudzę. -Wiem, co czujesz… Aż za dobrze. -Mama zginęła pierwsza… Zaraz potem ojciec. Już tęsknię. -Przynajmniej tobie nic nie jest. Kraj cię potrzebuje, Federico. -Tak, wiem. Nie mogę sobie pozwolić na żałobę. -Oczywiście, że możesz. Masz do tego prawo- pogładziłam go po ramieniu -Nie, Ludmi. Muszę być silny. -Będę z tobą. Pamiętaj o tym. -Mam, coś dla ciebie- podał mi plik papierów
Nie bardzo wiedziałam, co mam przez to rozumieć, więc zaczęłam po prostu czytać.
-Chcesz znieść system klasowy?- zapytałam zdziwiona -Chciałbym- uśmiechnął się się- To długi proces, ale myślę, że są duże szanse na powodzenie. -Jesteś niesamowity… -To w głównej mierze twoja zasługa. Dzięki tobie uświadomiłem sobie jak poważny jest problem. Pracowałem nad tym od dawna. Od dnia, kiedy dowiedziałem się jak wyglądało twoje życie. -Przesadzasz, Fede. To ty wszystko zaplanowałeś, a nie ja. -Jeszcze jedno- wyciągnął z kieszeni maleńkie pudełeczko- Czekałem z tym od dawna. Miałem zamiar zapytać już kilka razy, ale stchórzyłem, więc… Ludmiło Ferro czy wyjdziesz za mnie i tym samym uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi?
Byłam w tak wielkim szoku, że nawet nie potrafiłam nic powiedzieć. Skinęłam tylko głową i zalałam się łzami.
-Kocham cię, Ludmi- wyszeptał, kiedy tulił mnie do siebie- Powinienem był to zrobić dawno temu. Pewnie uniknęlibyśmy tylu głupich błędów, ale to może właśnie one nas do siebie zbliżyły? Sam nie wiem- wzruszył ramionami- Wiesz, co zrozumiałem podczas ataku? Że kocham cię bezgranicznie, że nie chcę żyć bez ciebie, bo to nie miałoby sensu. Myślałem wtedy tylko o tobie. Chciałem, abyś była bezpieczna. Żałowałem wszystkich złych słów, które ode mnie usłyszałaś. Przebaczyłem ci wtedy wszystko. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, naprawdę.
W tym momencie mogłam jedynie go pocałować. Czułam, że w końcu wszystko jest tak jak powinno, że odnalazłam swoje miejsce. Jeśli Federico będzie przy mnie, poradzę sobie z całym światem.
Jako, że ta książka dobiega końca, a nie chcę zostawić was bez niczego to pragnę zaprosić was na moje nowiutkie fanfiction również o tematyce serialu 😉 Może i pomysł oklepany, ale myślę, że może wyjść ciekawie. Tutaj jesteście bardzo aktywni, więc liczę na was również przy nowym projekcie 😂 Szukajcie na moim profilu ⬇️⬇️⬇️
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.