Rozdział 85

800 43 10
                                    

Nadal byłam zdruzgotana tym jak bardzo zniszczony jest pałac. Idąc korytarzem musiałam uważać, ponieważ wszędzie było potłuczone szkło czy resztki obrazów i rzeźb.
Skierowałam się do pokoju Federico. Panował tam dość duży gwar, a drzwi były otwarte.

-Mogę wejść?- zapytałam jednego z gwardzistów
-Tak. Król czeka na panienkę.

Król? Czemu nazwał go królem?

Gdy weszłam do środka Federico leżał w łóżku. Pokojówka zmieniała mu opatrunek, a on czytał jakieś dokumenty z doradcami.

-Chcę chwili przerwy. Muszę porozmawiać z lady Ludmiłą- poprosił
-Oczywiście, wasza wysokość.

-Gdzie twoi rodzice?- pytam od razu domyślając się prawdy
-Nie żyją- wzdycha ciężko
-Tak mi przykro…- przytulam go
-Nadal nie mogę w to uwierzyć. Chcę, aby to był tylko zły sen, z którego zaraz się obudzę.
-Wiem, co czujesz… Aż za dobrze.
-Mama zginęła pierwsza… Zaraz potem ojciec. Już tęsknię.
-Przynajmniej tobie nic nie jest. Kraj cię potrzebuje, Federico.
-Tak, wiem. Nie mogę sobie pozwolić na żałobę.
-Oczywiście, że możesz.  Masz do tego prawo- pogładziłam go po ramieniu
-Nie, Ludmi. Muszę być silny.
-Będę z tobą. Pamiętaj o tym.
-Mam, coś dla ciebie- podał mi plik papierów

Nie bardzo wiedziałam, co mam przez to rozumieć, więc zaczęłam po prostu czytać.

-Chcesz znieść system klasowy?- zapytałam zdziwiona
-Chciałbym- uśmiechnął się się- To długi proces, ale myślę, że są duże szanse na powodzenie.
-Jesteś niesamowity…
-To w głównej mierze twoja zasługa. Dzięki tobie uświadomiłem sobie jak poważny jest problem. Pracowałem nad tym od dawna. Od dnia, kiedy dowiedziałem się jak wyglądało twoje życie.
-Przesadzasz, Fede. To ty wszystko zaplanowałeś, a nie ja.
-Jeszcze jedno- wyciągnął z kieszeni maleńkie pudełeczko- Czekałem z tym od dawna. Miałem zamiar zapytać już kilka razy, ale stchórzyłem, więc… Ludmiło Ferro czy wyjdziesz za mnie i tym samym uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi?

Byłam w tak wielkim szoku, że nawet nie potrafiłam nic powiedzieć. Skinęłam tylko głową i zalałam się łzami.

-Kocham cię, Ludmi- wyszeptał, kiedy tulił mnie do siebie- Powinienem był to zrobić dawno temu. Pewnie uniknęlibyśmy tylu głupich błędów, ale to może właśnie one nas do siebie zbliżyły? Sam nie wiem- wzruszył ramionami- Wiesz, co zrozumiałem podczas ataku? Że kocham cię bezgranicznie, że nie chcę żyć bez ciebie, bo to nie miałoby sensu. Myślałem wtedy tylko o tobie. Chciałem, abyś była bezpieczna. Żałowałem wszystkich złych słów, które ode mnie usłyszałaś. Przebaczyłem ci wtedy wszystko. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, naprawdę.

W tym momencie mogłam jedynie go pocałować. Czułam, że w końcu wszystko jest tak jak powinno, że odnalazłam swoje miejsce. Jeśli Federico będzie przy mnie, poradzę sobie z całym światem.

Jako, że ta książka dobiega końca, a nie chcę zostawić was bez niczego to pragnę zaprosić was na moje nowiutkie fanfiction również o  tematyce serialu 😉 Może i pomysł oklepany, ale myślę, że może wyjść ciekawie. Tutaj jesteście bardzo aktywni, więc liczę na was również przy nowym projekcie 😂 Szukajcie na moim profilu ⬇️⬇️⬇️

 Tutaj jesteście bardzo aktywni, więc liczę na was również przy nowym projekcie 😂 Szukajcie na moim profilu ⬇️⬇️⬇️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz