Rozdział 15

1K 49 3
                                    


Rano obudziłam się z piekącymi oczami od płaczu, ale byłam szczęśliwa, że opowiedziałam o wszystkim Federico. Musiałam pozbyć się tego ciężaru. To zabawne, pałac ta „piękna klatka" okazała się jedynym miejscem, w którym mówiłam otwarcie o swoich uczuciach. Dzięki obietnicy Fede czułam się tutaj bezpieczna. Całe Eliminacje miały trwać tygodniami, miesiącami a tego właśnie potrzebowałam: czasu by zapomnieć o Diego, chociaż nie wiem czy mi się uda. Moja mama zawsze mawiała, że pierwsza miłość pozostaje z nami na całe życie. Szczerze? Nie wyobrażam sobie życia u boku kogoś innego niż Diego. Tak, więc chyba jestem skazana na samotność.

Pokojówki nie pytały mnie o podpuchnięte oczy tylko zamaskowały je makijażem. Nie pytały też o poplątane włosy tylko je rozczesały i ułożyły. Byłam im wdzięczna za tą dyskrecję. Było to coś zupełnie innego niż w domu, gdzie każdy widział, kiedy byłam smutna. W końcu byłam gotowa na rozpoczęcie dnia. Dzisiaj była sobota, czyli dzień bez żadnych zajęć. W sobotę pałac przyjmował gości i zostałyśmy uprzedzone, że ktoś może chcieć nas poznać. Cieszyłam się, że w końcu mogę założyć dżinsy od Federica.

Ledwo weszłam do Komnaty Dam a już Naty pociągła mnie w kąt sali gdzie znajdowały się dwa krzesła.

-Wreszcie jesteś! Czekałam na ciebie

-Przepraszam. Miałam ciężki wieczór i trochę zaspałam

Popatrzyła na mnie, prawdopodobnie zauważając smutek w moim głosie, ale postanowiła raczej skupić się na moich dżinsach.

-Wyglądają świetnie!

-Wiem. Nigdy nie nosiłam czegoś takiego- w moim głosie zaczęła pojawiać się radość. Postanowiłam wprowadzić w życie zasadę: Diego nie ma tu wstępu

-Przepraszam, że musiałaś czekać. O czym chciałaś porozmawiać?

Natalia zawahała się i przygryzła wargę. Musiało chodzić o jakąś tajemnicę.

-Nie jestem pewna czy powinnam ci mówić, czasami zapominam, że jesteśmy rywalkami

Czyli musi chodzić o Fede. Muszę wiedzieć, co takiego ukrywa.

-Wiem, co czujesz. Myślę, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić. Naty nie jestem w stanie nawet myśleć o tobie jak o moim wrogu

-Ty jesteś taka dobra i uwielbiana przez ludzi. Pewnie uda ci się wygrać...- Naty mówiła jakby była przygnębiona tą perspektywą

-Naty mogę ci zdradzić pewien sekret?

-Oczywiście Ludmi

-Nie wiem, kto wygra... to naprawdę może być każda dziewczyna w tym pokoju. Wiem tyle, że na pewno nie będę to ja. Chciałabym abyś była to ty. Jesteś wielkoduszna i uczciwa. Byłabyś wspaniałą księżniczką

-A ty jesteś atrakcyjna i inteligentna. Też się nadajesz

To było miłe, że tak o mnie mówiła, ale czułam się trochę zakłopotana. Zawsze tak mam, gdy ktoś prawi mi komplementy. Mama, Blanca, Naty... W sumie wiele osób mówiło mi, że byłabym dobrą księżniczką. Czy tylko ja widziałam swoje wady? Nie miałam obycia towarzyskiego, nie potrafiłam rozkazywać i nie byłam zbyt zorganizowana. Byłam za to samolubna, porywcza i nie lubiłam być w centrum uwagi. No i nie byłam odważna. Właśnie o to chodziło. Nie tylko o małżeństwo, ale też o stanowisko.

-Myślę podobnie o innych dziewczynach- dodała Naty- Każda ma jakieś cechy, których mi brakuje

-Właśnie o to chodzi Naty. Każda z nas jest inna, wyjątkowa i posiada niepowtarzalne cechy, ale czy wiemy, czego tak naprawdę szuka Federico?

Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz