Rozdział 42

757 52 27
                                    


Cześć, Kiciu

Przykro mi, że nie mieliśmy okazji się pożegnać. Król kazał wyjechać wszystkim rodzinom. Próbowałem się do ciebie dostać. Przysięgam, ale nie pozwolono mi.

Dotarliśmy bezpiecznie do domu. Król pozwolił nam zatrzymać ubrania, które dostaliśmy. Blanca cały czas zakłada pałacowe sukienki. Myślę, że w duchu ma nadzieję, że nie urośnie już więcej i że założy taką sukienkę do ślubu. Twoja siostra ma się dobrze. Zawsze była silna psychicznie. Bardziej martwię się o ciebie. Jak się trzymasz? Nie wierzę, że pozwolili na coś takiego. I to na oczach tylu ludzi...

Chcę ci powiedzieć, że kiedy tam pobiegłaś byłem z ciebie dumny. Zawsze byłaś piękna i utalentowana. Teraz wiem, że twój kompas moralny również działa bez zarzutu. Wiem, że zawsze będziesz dążyć do tego, co jest dobre. Byłabyś wspaniałą księżniczką.

Kocham cię, Ludmi i jestem z ciebie bardzo, bardzo, bardzo dumny.

Tata

Dlaczego tata zawsze wiedział, co powiedzieć? Nikt nie potrafił ubierać tak pięknie w słowa jak tato. Potrzebowałam tych słów Kocham cię i jestem z ciebie dumny

Kandydatki Elity mogły zjeść śniadanie w swoich pokojach, więc skorzystałam z tego. Nie byłam jeszcze gotowa na spotkanie z Fede. Po południu zdołałam się już trochę uspokoić i zajrzeć do Komnaty Dam.

Dziewczęta były zaskoczone moim widokiem. Franceska wyłożyła się na sofie, kartkując tutejsze czasopismo.

Violetta i Camila siedziały popijając herbatę, a Lara obserwowała, coś przez okno.

-O patrzcie tylko- powiedziała Franceska- Kolejna reklama ze mną.

Franceska była modelką, ale fakt, że przegląda teraz własne fotografie sprawił, że byłam jeszcze bardziej poirytowana.

-Lady Ludmiło?- odwróciłam się i ujrzałam królową wraz z pokojówkami

Dygnęłam, a ona zawołała mnie gestem ręki, abym podeszła bliżej. Żołądek mi się ścisnął. Pewnie miała do powiedzenia, coś na temat mojego zachowania. Czułam, że pozostałe dziewczęta patrzą na mnie. Królowa bardzo rzadko rozmawiała z nami pojedynczo.

-Wasza wysokość.

-Usiądź, proszę, lady Ludmiło- wskazała na puste krzesło

-Pokazałaś wczoraj prawdziwego ducha bojowego.

Przełknęłam ślinę.

-Tak, wasza wysokość.

-Byłyście przyjaciółkami?

-Tak, wasza wysokość.- odpowiedziałam smutno

Królowa westchnęła.

-Dama nie może zachowywać się w taki sposób. Kamery były zajęte, czym innym, więc nie zarejestrowały tego incydentu. Mimo wszystko to było czymś niestosownym.

To nie brzmiało jak rozkaz królowej, lecz jak upomnienie. Poczułam się jeszcze gorzej. Zawiodłam ją. Zawiodłam.

Królowa położyła dłoń na moim kolanie.

-Ale cieszę się, że to zrobiłaś- wyszeptała i uśmiechnęła się do mnie

-Była moją najlepszą przyjaciółką.

-Kochanie, to nie zmieniło się tylko, dlatego, że jej tu nie ma.

Łzy napłynęły mi do oczu.

Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz