Kiedy minęły już święta podczas śniadania jeden z nadwornych ministrów dostarczył królowi kopertę.
-Przeklęci Francuzi- mruknął- Przykro mi Angie, ale obawiam się, że będę musiał wyjechać w ciągu godziny.
-Znowu jakieś problemy z umową handlową?- zapytała
-Tak. Sądziłem, że wszystko ustaliliśmy, ale jak widać jednak nie- król wstał i skierował się do drzwi
-Ojcze?- odezwał się Federico- Czy chcesz, abym jechał z tobą?
-Kiedy nauczysz się zachowywać tak jak na króla przystało może wtedy zabiorę cię ze sobą- warknął i trzasnął drzwiami
Federico stał przez chwilę zawstydzony tym, co zaszło, po czym spojrzał na matkę i usiadł.
-W sumie i tak nie chciało mi się lecieć...
Po śniadaniu na miejscu zostałam tylko ja, Violetta i Federico. Reszta udała się do Komnaty Dam.
-To przeze mnie nie zabrał cię ze sobą- powiedziałam do Fede
-Możliwe- uśmiechnął się- Ale co chwilę próbuje pokazać mi, gdzie jest moje miejsce. Zawsze znajdzie jakiś powód. Zrobił to ze zwykłej złości. Widział jak pocałowałem cię podczas świątecznego przyjęcia i boi się, że to właśnie ciebie wybiorę. Nigdy nie odpuści.
-Możesz odesłać mnie do domu. Przecież wiesz, że on i tak nie pozwoli, żebyś mnie wybrał.
Federico nie wiedział, że rozmawiałam z królem sam na sam. Dał mi jasno do zrozumienia, że nie ma tu dla mnie miejsca. Nie mogłam o tym powiedzieć Fede, ale równocześnie czułam się źle ukrywając to przed nim.
-Daj spokój, Ludmi. Mam pewien plan, w którym musisz mi pomóc.
-Naprawdę?
-Tak. Mój ojciec wyjechał, więc to idealna okazja.
-Dobrze- cieszyłam się, że wezmę udział w czymś, co będzie naszą wspólną tajemnicą
-Masz rację. Mój ojciec za tobą nie przepada, ale możemy to zmienić.
-Niby, w jaki sposób?
-Musisz stać się ulubienicą społeczeństwa.
-To niemożliwe. Ludzie mnie nie znoszą po tym jak próbowałam ratować Naty.
-Opinia publiczna ciągle ulega zmianie.
-No dobrze, spróbujmy, ale mówię ci, że to się nie uda.
Złożył na moich ustach szybki pocałunek.
-A ja ci mówię, że się uda.
-Przepraszam, że wam przerywam- wtrąciła się Violetta-Federico mam do ciebie sprawę- powiedziała cicho
-Słucham.
-No więc... Jakby to powiedzieć...
-Powiedz wprost- roześmiał się
-Chciałabym wrócić do domu. Wiem, że mówię o tym tak nagle, ale zakochałam się w kimś innym, a niezgodne z prawem byłoby cię zdradzać.
Spojrzeliśmy na siebie z Fede oboje wiedząc, kto skradł serce Vilu.
-W porządku. Nie będę cię trzymał tutaj na siłę.
-Dziękuję.
I tak została nas tylko trójka. Ja, Camila i Franceska.
Weszłam do Komnaty Dam zastanawiając się nad planem Federica.
-Ludmi, chodź tutaj szybko!- zawołała mnie Camila
CZYTASZ
Poślubić Księcia | Fedemila
FanfictionNigdy nie chciałam brać udziału w Eliminacjach i nigdy nie marzyłam żeby wyjść za księcia. Jedyne czego pragnęłam to prawdziwej miłości, którą już miałam... *Na podstawie serii SELEKCJA Kiery Cass*