Rozdział 3. Część I

1.3K 61 4
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Federico*

Udałem się na przyjęcie, które trwało w pałacu. Obserwowałem z boku jak goście się bawią. Ewidentnie nie miałem dzisiaj nastroju. Nagle ujrzałem Olgę moją najlepszą i jedyną przyjaciółkę córkę francuskiego króla idącą w moim kierunku.

-Unikasz mnie- zachichotała

-Nie unikam. Jest więcej gości niż się spodziewałem- odparłem

-Możemy porozmawiać w cztery oczy?- spytała lekko zdenerwowana

-Jasne- udaliśmy się do jednego z pałacowych saloników

-Nie zatańczyłeś ze mną- powiedziała z urazą w głosie

-Przepraszam. W ogóle nie tańczyłem. Stresuję się eliminacjami

-Po powrocie do domu mam wyjść za mąż- westchnęła

-A co by się stało gdyby nasi rodzice nami nie kierowali?

-Nie mielibyśmy pojęcia jak żyć- zachichotała

-Zastanawiam się nad pewną rzeczą...- spuściła wzrok

-Nad czym?

-Czy aprobujesz mojego przyszłego męża?

-Olga nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie znam go- roześmiałem się, byłem zaskoczony tym pytaniem

-Nie chodzi mi o osobę tylko o sam pomysł

-Moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy... Zresztą twoje też nie

-Czyli nie przeszkadza ci to?- spytała bawiąc się włosami

-Będzie dobrze- próbowałem ją pocieszyć, ale marnie mi szło

-Obiecaj, że nie zgodzisz się na eliminacje- złapała moją dłoń a po jej twarzy zaczęły płynąć łzy

-Muszę. Taką mamy tradycję

-Ale ja cię kocham. Od zawsze cię kochałam. Proszę nie żeń się z inną dziewczyną. Spytaj swojego ojca czy ja nie mogłabym wchodzić w grę

-Olga... Ja... Nie wiem, co powiedzieć

-Powiedz, że porozmawiasz z ojcem

-Proszę nie płacz- wyszeptałem

-Nie mogę! Nie w sytuacji, kiedy zaraz stracę cię na zawsze- ukryła twarz w dłoniach- Jesteś jedyną osobą, która tak naprawdę mnie zna

-Znajomość to nie miłość...

-Nieprawda. Wiele nas łączy. Chcesz zniszczyć to wszystko dla tradycji? Błagam nie gódź się na eliminacje

-Olga nie możemy być nikim więcej niż przyjaciółmi

-Czy tobie w ogóle nie jest przykro? Nie kłam

-Oczywiście, że jest

-Ale nie z tego powodu, co mi! Fede... Ty mnie kochasz. Wiem o tym

-Nigdy nikt nie okazał mi takich uczuć Olgo. Nie wątpię, że mówisz całkowicie szczerze, ale ja nie żywię do ciebie tego samego- stałem w miejscu jak wryty, kompletnie nie wiedziałem, co mam robić

-Ale ty nie wiesz jak wygląda miłość. Twój ojciec jest oschły a matka zamknięta w sobie. Kochasz mnie a ja ciebie. Pocałuj mnie


Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz