Rozdział 5

1.3K 61 11
                                    


*Ludmiła*

Przez cały następny tydzień w naszym domu pojawiało się mnóstwo urzędników państwowych, którzy mieli przygotować mnie do Eliminacji. Była wśród nich okropna kobieta przekonana, że zmyśliłam pół mojego zgłoszenia. Kilka razy zadzwoniła także kobieta o imieniu Jackie. Była bardzo energiczna i rzeczowa. Podobno ma uczyć wszystkie dziewczęta w pałacu etykiety i takich tam podobnych rzeczy. Pojawił się także mężczyzna, który odpowiadał za moją garderobę. Kazał mi przymierzać eleganckie suknie niczym jak dla królowej. Dwa dni przed moim wyjazdem zjawił się jakiś urzędnik, który miał omówić ze mną protokół.

-Możemy porozmawiać na osobności?- zapytał mnie i moją mamę

-Tak. Zapraszam do kuchni- odpowiedziałam zastanawiając się, o co może chodzić

-Chodzi mi tylko o to, że muszę omówić z paniami pewne rzeczy niestosowne dla uszu młodzieży

-Mamo?- zapytała zmartwiona Blanca

-Wieczorem wszystko ci opowiem. Idź do swojego pokoju dobrze?- poprosiłam siostrę

-Przepraszam, że wymagam takiej dyskrecji... Panno Ferro od przyszłego piątku jest pani własnością Argentyny. Musi pani od tej pory dbać o swoje ciało. Mam do podpisania kilka formularzy, które potwierdzają to, o czym będziemy mówić. Informuję, iż jeśli nie spełni pani tych warunków zostanie panna natychmiastowo wykluczona z Eliminacji. Czy wyrażam się jasno?

-Tak- odparłam ostrożnie

-W takim razie świetnie. Zacznijmy od najprostszego. To są witaminy, które musisz regularnie zażywać. Zakładam, że skoro byłaś Piątką nie zawsze odżywiałaś się zdrowo. Mam też wyniki badań. Wszystko jest w porządku poza tym, że miewa pani problemy ze snem...

-To przez ten stres. Tyle się teraz dzieje...

-Rozumiem. Pozostawię pani środki nasenne

-Nie trzeba...

-Przejdźmy dalej. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo osobiste pytanie, lecz muszę zadać je każdej kandydatce- umilkł na chwilę- Potrzebuję potwierdzenia, że jest pani rzeczywiście dziewicą

-Co takiego? Mówi pan poważnie?!

-Niestety tak. Jeśli nie jesteś dziewicą musimy to wiedzieć

-Oczywiście, że jestem! Nie jestem taka głupia dobrze znam prawo!

-Doskonale. Niech podpisze pani formularz potwierdzający tą informację- zrobiłam tak jak polecił

-Teraz podstawowe informacje- oznajmił- Nie może pani sama opuścić pałacu, książę może panią wydalić, nawet król i królowa mogą o tym zadecydować. Oczywiście chodzi mi tutaj o to, że mogą poinformować księcia, że pani nie aprobują a to on podejmie ostateczną decyzję. Eliminacje nie mają żadnych ograniczeń czasowych. Mogą trwać miesiącami a nawet latami.

-Latami?- spytałam z przerażeniem

-Proszę się nie obawiać. Wątpię żeby książę do tego dopuścił zwykle jest to kwestia pół roku. Przeciąganie Eliminacji nie byłoby dla niego korzystne- odetchnęłam z ulgą

-Nie może pani szukać towarzystwa księcia. To on sam będzie zapraszał panią na spotkania sam na sam. Nie wolno pani wchodzić w otwarty konflikt z pozostałymi kandydatkami. Obiektem pani uczuć może być tylko książę Federico. Jeśli zostanie pani przyłapana z kimś innym może to grozić karą śmierci za zdradę kraju. Nie może pani nosić ubrań ani spożywać jedzenia spoza pałacu. W każdy piątek będzie panienka brała udział w nagrywaniu Biuletynu. Proszę pamiętać też o tym, że dziennikarze i fotografowie mogą dokumentować pani poczynania. Za każdy tydzień spędzony w pałacu pani rodzina  otrzyma  rekompensatę. Jeśli znajdzie się pani w gronie dziesięciu kandydatek zostanie pani przyłączona do Elity. Wtedy dowie się pani o prawach obowiązujących księżniczkę. Wcześniej nie może się panna tym interesować. Od tej chwili jest pani Trójką.

-Trójką?!- wykrzyknęłam z niedowierzaniem

-Tak. Po Eliminacjach trudno jest wrócić do dotychczasowego życia. Jeśli wygrasz cała twoja rodzina zostanie przydzielona do Jedynek, jako krewni rodziny królewskiej. Jeśli odniesiesz sukces i poślubisz księcia Federica jesteś zobowiązana do wszelkich zadań związanych z tytułem księżniczki w Argentynie. Wszystko jasne?

-Tak

-Jeszcze jedno... To nie jest oficjalna zasada, ale byłoby nieroztropne z pani strony gdyby ją pani zignorowała. Gdy zostanie pani zaproszona przez księcia Federica, nie powinna pani odmawiać. Niezależnie czy to obiad, randka, pocałunki, więcej niż pocałunki... Proszę mu nie odmawiać.

-Słucham?- czy ten sam facet, który pytał o moją czystość sugeruje teraz, że mam pozwolić Federicowi na wszystko, jeśli tylko będzie miał ochotę?!

-Wiem, że to brzmi niestosownie. Ale odtrącenie księcia nie leży w pani interesie. Dobranoc panno Ferro

Wyszłam z kuchni a na korytarzu ujrzałam Diega trzymającego bukiecik w ręku.

-Cześć- przywitałam się  cicho nie wiedząc, co właściwie tutaj robi

-Cześć Ludmiła. To od moich sióstr- wręczył mi kwiaty- Życzą ci szczęścia

-To bardzo miłe z ich strony- uśmiechnęłam się- Zrobiłam okropny bałagan podczas pakowania się. Mógłbyś pomóc mi w sprzątaniu?

-Oczywiście- nie mógł odmówić w obecności mojej mamy

Zaprowadziłam go do mojego ciasnego pokoju. Tyle razy marzyłam o chwil, w której mógłby mnie odwiedzić a my nie musielibyśmy się ukrywać.

-Zabierasz coś z tych rzeczy?- spytał

-Nie. W pałacu będą ubierać mnie w jakieś specjalne ciuchy

-O kurczę

-Twoje siostry były bardzo rozczarowane?

-Właściwie to nie. Gdy tylko zobaczyły twoje zdjęcie wybuchły radością. Od zawsze cię lubiły.

Milczeliśmy przez chwilę. W końcu on się odezwał

-To zdjęcie... Wyglądałaś ślicznie

-Dziękuję- odparłam z lekkim bólem w głosie, nadal go kochałam i pragnęłam z nim być

-Przepraszam. Musiałem czekać

-Czekać? Na co?

-Na pobór

Czyli o to chodziło. Wiele razy mi o tym mówił, ale nie sądziłam, że na poważnie. Pobór do pałacu był błogosławieństwem, ponieważ sprawiał, że żołnierz automatycznie stawał się Dwójką. Jeśli chłopak nie ożenił się przed poborem niemal zawsze zostawiał to na później. W najlepszym wypadku rozstałby się z żoną na cztery lata w najgorszym zostałaby ona młodziutką wdową, gdyż żołnierze często nie wracali ze swojej służby.

-Ja tylko... Nie chciałem ci tego zrobić- wyszeptał

-Rozumiem. Diego dzięki tobie uwierzyłam, że nam się uda. Pokochałam cię a potem namówiłeś mnie do wzięcia udziału w Eliminacjach. Czy ty wiesz, że wysyłają mnie tam żebym została zabaweczką księcia?

-Jak to?

-Nie wolno mi odmówić mu niczego

-Nawet... Nawet gdyby nie zamierzał się z tobą ożenić mógłby...?

-Tak

-Nie miałem pojęcia. Przepraszam. Ale nawet, jeśli wybierze ciebie to dobrze. Zasługujesz na szczęście

-Idiota!- wrzasnęłam- Nienawidzę go! Kocham ciebie! Zawsze pragnęłam wyłącznie ciebie!

Zobaczyłam, że ma łzy w oczach, ale nie obchodziło mnie to. Zranił mnie wystarczająco mocno.

-Muszę iść- skierował się do drzwi- Życzę ci szczęścia Lu

Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy. Wzięłam słoiczek z jednym jedynym grosikiem w środku, który mi po nim pozostał i wsadziłam do plecaka. Chciałam zabrać go do pałacu, aby mieć jakąś pamiątkę po Diego. Nie sądziłam, że to będzie aż tak trudne. Zażyłam te cholerne środki nasenne, wsunęłam się pod kołdrę i zasnęłam. 

Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz