Rozdział 9

1.1K 70 12
                                    


*Federico*

Pożegnałem się z Ludmiłą i udałem się do mojego gabinetu. Siadłem przy biurku i odsunąłem szufladę. Dlaczego zabieram się za to dopiero teraz? Idiota ze mnie. Wyciągnąłem plik zgłoszeń i zdjęć wszystkich kandydatek. Zacząłem przeglądać. Tych imion jest za wiele! Jak mam je wszystkie zapamiętać? Dopiero, gdy zobaczyłem Franceske przypomniałem sobie, że ojciec mi o niej mówił. Była chyba modelką. Była zdecydowanie najseksowniejsza spośród wszystkich dziewcząt i wcale nie miałem jej tego za złe. Inne dziewczyny wydawały się dość monotonne.

Ludmiła.

Przyjrzałem się jej zdjęciu. Tak cudownie się uśmiechała. Co było tego powodem? Czy to ze względu na mnie? Może wcześniej coś do mnie czuła? Jutro będę mógł zacząć znajomość z nią od nowa. Sam nie wiem, czego dokładnie szukam, ale w Ludmile było mnóstwo rzeczy, które wydawały mi się pociągające. Może to jej silna wola, szczerość albo delikatna skóra i jej perfumy? Chciałbym żeby mnie polubiła tylko jak to osiągnąć? Może lepiej pójdę już spać, bo rano spotkam się z kandydatkami. Nie powinienem wyglądać na zmęczonego.

~~Ranek~~

Który krawat wybrać? Niebieski czy beżowy? Czy codziennie będę mieć takie problemy przy ubieraniu się? Chciałem zrobić na kandydatkach dobre pierwsze wrażenie a na jednej dobre drugie wrażenie. Chyba byłem przekonany, że wszystko zależy od wyboru odpowiedniego krawata. Wybrałem ten pierwszy. Zaczesałem włosy. Postaram się stosować do rad matki, czyli być sobą. Niby takie banalne... Wyszedłem z mojej sypialni. Na schodach ujrzałem rozmawiających rodziców. Po chwili podszedłem do nich.

-Pamiętaj one są kłębkiem nerwów. Musisz sprawić by czuły się tutaj jak w domu- mówiła mama

-Zachowuj się jak książę- upomniał mnie ojciec- Nie zatrzymuj dziewczyn, których nie chcesz. Bądź uprzejmy, pewny siebie i rozmowny

-Coś jeszcze?- westchnąłem

-Fantastycznie sobie poradzisz- uściskała mnie matka

-To nie są żarty! No dobrze ruszaj synu- ojciec wskazał gestem schody- Będziemy czekać na ciebie w jadali

-Yyy, dobrze. Dziękuję

Starałem się uspokoić oddech. Rodzice chcieli mi pomóc, ale sprawili, że denerwuję się jeszcze bardziej. Przypomniałem sobie, że zobaczę Ludmiłę. Przynajmniej to może być przyjemnością. Znalazłem się pod Salą Wielką, zapukałem do drzwi i otworzyłem je.

-Wasza wysokość- dygnęła Jackie

-Witaj Jackie. Jeśli pozwolisz chciałbym przedstawić się tym młodym damom

-Oczywiście wasza wysokość

Rozejrzałem się po twarzach kandydatek szukając Ludmiły. W końcu ją zobaczyłem. Patrzyła na mnie inaczej niż pozostałe dziewczyny. Posłałem jej uśmiech, lecz ona zamiast go odwzajemnić wydała się zaskoczona.

-Miłe panie- zacząłem- Będę zapraszał was na krótką rozmowę. Wybaczcie mi, jeśli pomylę wasze imiona. Jest was naprawdę wiele.

Część dziewczyn zachichotała. Podszedłem do pierwszej z brzegu dziewczyny i zaprosiłem ją na kanapę. Była to Rita. Niestety nie była ani trochę bardziej atrakcyjna niż na zdjęciu. Po krótkiej rozmowie, w której użyła słowa „śliczny", co najmniej dwanaście razy wiedziałem, że nie chcę wiedzieć o niej nic więcej. Kolejna była Franceska.

-Dzień Dobry Francesko

-Dzień Dobry wasza wysokoć- jej głos był słodki jak miód

-Jesteś modelką prawda? Lubisz swoją pracę?

Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz