Federico i ja popatrzyliśmy na siebie, a potem znowu na rebeliantów.
-Dobrze słyszycie. Moje nazwisko brzmi jak nazwa tego kraju- odparł Gregorio
-Ja jestem Amanda i wiemy o tobie wszystko Ludmiło- wbiła we mnie wzrok dziewczyna
-Czyli ojciec miał rację- westchnął Federico- Mówił, że pewnego dnia sięgniesz po koronę.
-Nie chcę żadnej korony.
-To dobrze, bo zamierzam rządzić tym krajem, zostałem do tego wychowany i jeśli myślisz, że przyjdziesz tak po prostu i mi ją zabierzesz...
-Nie chcę twojej korony, Federico! Obalić monarchię chcą Południowcy. My mamy inne cele.
Zapadła cisza.
-Chcecie może kawy lub herbaty?- zapytał Federico udając, że kontroluje sytuację
-Prosiłabym o kawę- odezwała się Amanda- Tylko niech będzie mocna.
Pokojówka udała się pospiesznie po filiżankę kawy.
-Nie mam pojęcia, czego ode mnie chcesz- zwrócił się Federico do Gregorio- Przyszedłeś tu nie bez powodu w porze, kiedy pałac śpi. Chcesz zatrzymać to spotkanie w tajemnicy. Mów, czego chcesz. Nie obiecuję, że dam ci to, czego pragniesz, ale z pewnością cię wysłucham.
-Od dawna szukamy pamiętników założyciela tego kraju. Nie chcemy obalenia monarchii. Może nie jest idealna, ale jeśli ty będziesz rządził to niech zostanie.
-Dziękuję- odparł Federico z dumą
-Chcemy raczej więcej swobód obywatelskich. Przede wszystkich zniesienia systemu feudalnego.
-Mówisz jakbym już był królem. To nie takie proste.
-Ale nie skreślasz tego pomysłu?
-To bez znaczenia. Nie mogę ci dać tego, czego chcesz, bo nie jestem królem.
-Jesteś rozsądnym człowiekiem. Obserwujemy cię całe życie i widzę to nawet teraz w twoich oczach. Ty także nie jesteś za podziałem klasowym. Nie podoba ci się, w jaki sposób rządzi twój ojciec. Nie chcesz wojen, a pokoju. Wiemy, że kiedy dojdziesz do władzy zapanują olbrzymie zmiany i czekamy na nie z niecierpliwością. Możemy przyrzec już dziś, że ataki ze strony Północy się nie powtórzą i że będziemy spowalniać Południowców, jeśli dasz nam słowo, że chcesz działać z nami na rzecz przyszłości.
Federico zamyślił się.
-Czego tak właściwie chcą Południowcy? Pozabijać nas wszystkich?
-To też, ale chcieliby przede wszystkim podporządkować sobie ludzi. Ludmiło, jesteś Piątką. Na pewno widziałaś wiele osób, które nienawidzą monarchii.
Skinęłam głową.
-Jasne, że widziałaś. Kiedy jesteś na dnie możesz obwiniać tylko tych, którzy są na szczycie. Chcą dobrać się do władzy wmawiając podopiecznym, że ich życie się polepszy, ale prawda jest taka, że z nikim nie podzieliliby się bogactwem. Jakość życia pewnie jeszcze bardziej by się pogorszyła. Dalej istniałyby dzielnice nędzy i dobrobytu. Możemy pomóc ci wprowadzić zmiany pokojowo. Mamy większe fundusze niż myślisz. Musisz zrobić tylko jedną rzecz.
-Jaką?
-Wybierz ją- Gregorio wskazał na mnie
Zakryłam twarz dłonią, wiedząc jak Federico to przyjmie.
Minęła chwila zanim stracił nad sobą panowanie.
-Nikt nie będzie decydował w kwestii tego, kogo mam poślubić! Bawicie się moim życiem!
-Dorośnij wreszcie, Federico! Pałac od lat bawi się życiem wielu obywateli. Chcesz tej przeklętej korony to ją bierz, ale wiążą się z tym też obowiązki.
Gwardziści zaczęli się do nas powoli zbliżać.
-Nie będziecie kurwa wybierać mi żony!
-Doskonale. Mamy jeszcze jedną możliwość, gdyby ta się nie sprawdziła.
-Kogo?
-Co za różnica. Ta czy tamta... Musimy mieć pewność, że twoja partnerka zgodzi się brać udział w planie.
-Mam na imię Ludmiła, a nie „ta"- wtrąciłam się- Nie jestem waszą zabawką- skierowałam się do drzwi zdenerwowana
-Ludmiło, czekaj- pobiegła za mną Amanda- Nie chcieliśmy cię urazić. Po prostu myśleliśmy, że się kochacie...
-Ty nic nie rozumiesz. On ma dość wiecznego naciskania. Wszyscy dyktują mu, co ma robić- moje oczy zaczęły napełniać się łzami
-Wiem więcej niż myślisz. Może nie wszystko, ale naprawdę dużo. Wiemy, że dobrze się dogadujecie. Federico zawsze sprawia wrażenie szczęśliwego w twoim towarzystwie. Wiemy też, że uratowałaś swoje pokojówki, widzieliśmy jak walczyłaś o Natalie i twoje wystąpienie w Biuletynie... To wszystko wymagało ogromnej odwagi. Przydałaby nam się taka dziewczyna.
-Nie jestem bohaterką. Na ogół jestem naprawdę strachliwa.
-I co z tego? Jak widać potrafisz się przełamać. Federico ma do wyboru świetne kandydatki, ale żadna nie będzie brudziła sobie rąk tak jak ty, żeby komuś pomóc.
-Wiele z tych działań było samolubnych. Naty była dla mnie ważna tak samo jak pokojówki.
-Działałaś w imieniu tych, których pozbawiono praw do obrony. To niezwykłe, Ludmiło.
Nigdy wcześniej nie usłyszałam takiego komplementu.
-Szczerze mówiąc dziwię się, że król pozwolił ci zostać po twoim wystąpieniu w Biuletynie- roześmiała się
-Był wściekły- też się roześmiałam
-W każdym razie będziemy ci kibicować.
-O co chodziło z tym dygnięciem w lesie? Żartowałaś sobie ze mnie?
Uśmiechnęła się.
-Może nasze zachowanie na to nie wskazuje, ale naprawdę zależy nam na rodzinie królewskiej. Inaczej Południowcy doszliby do władzy. Po prostu uznałam, że stoję przed moją przyszłą królową, więc należało ci się, chociaż dygnięcie.
-Nawet nie wiesz jak dobrze rozmawiać z dziewczyną, z którą nie muszę rywalizować.
-Zaczynasz mieć już dość?
-Jest nas tylko trójka i mam wrażenie, że rywalizacja nie jest już o to, która z nas zostanie żoną Fede, ale o to, aby nie dopuścić, aby była to jakakolwiek inna dziewczyna. Wiem to, co mówię nie ma sensu.
-Ma, ale sama się na to pisałaś- roześmiała się
-Właściwie to nie... Zostałam nakłoniona do wysłania zgłoszenia. Nie chciałam być księżniczką.
-Naprawdę?- zdziwiła się
-Naprawdę.
-To, że nie chciałaś korony oznacza, że jesteś zapewne najlepszą kandydatką do niej- uśmiechnęła się
-Wszystko w porządku Ludmi?- podszedł do nas Federico i Gregorio
-Tak.
-Powinnaś wrócić do pokoju i przygotować się do śniadania. Proszę też, abyś zachowała to spotkanie w tajemnicy.
-Oczywiście.
-Dziękuję za spotkanie- Federico wyciągnął dłoń w stronę gościa
-Możecie na nas liczyć, pamiętajcie o tym.
-Dziękuję.
-Chodź, Amando. Część tych gwardzistów robi się zbyt nerwowa- roześmiali się oboje i wyszli w towarzystwie gwardzisty, zostawiając mnie i Federico samych
CZYTASZ
Poślubić Księcia | Fedemila
FanfictionNigdy nie chciałam brać udziału w Eliminacjach i nigdy nie marzyłam żeby wyjść za księcia. Jedyne czego pragnęłam to prawdziwej miłości, którą już miałam... *Na podstawie serii SELEKCJA Kiery Cass*