Rozdział 10

1.2K 60 10
                                    


*Ludmiła*

Udałam się na śniadanie. Po drodze złapałam dobry kontakt z Camilą. Zasiadłam przy stole. Zorientowałam się, że obok mnie brakuje dziewcząt. Zauważyłam, że jest osiem wolnych miejsc.

-Gdzie są pozostałe kandydatki?- szepnęłam do Camilii

-Już nie wrócą...

-Jak to?

-Wracają do domu. Federico je odesłał

Zastanawiałam się, co takiego mogły zrobić w ciągu tych paru minut, że nie przypadły do gustu Federico. Byłam wdzięczna losowi, że zdecydowałam się na szczerość. Tak o to zostało nas dwadzieścia siedem. W tej chwili otworzyły się drzwi. Weszła rodzina królewska a za nimi ekipa telewizyjna. Przyglądałam się Federico, ale nie wyglądał na poruszonego wyeliminowaniem części kandydatek. Po chwili uświadomiłam sobie, że zamiast gapić się na księcia powinnam zająć się swoją porcją jedzenia. Jedzenie było znowu tak niebiańsko pyszne. Jadłam powoli by delektować się smakiem. Rozejrzałam się po sali by zobaczyć jak ten posiłek smakuje innym Piątkom. I po chwili zorientowałam się, że byłam tu jedyną Piątką. Dlaczego wszystkie zostały odesłane? Czy to samo stałoby się ze mną gdybym nie poznała Federica wcześniej? Odrzucając tą myśl zaczęłam jeść ciastko. Rozpływało się w ustach.

-Lady Ludmiło?- odezwał się ktoś

Głowy wszystkich skierowały się w stronę źródła głosu, czyli księcia Federica. Byłam zdziwiona, że zwraca się do mnie w tak bezpośredni sposób przy wszystkich.

-Tak wasza wysokość?

-Jak ci smakuje jedzenie?- Federico sprawiał wrażenie rozbawionego moją miną

-Jest wyborne. To ciastko... No cóż moja siostra uwielbia słodycze i myślę, że rozpłakałaby się gdyby zjadła coś takiego

-Naprawdę tak myślisz?

-Tak... Zwykle bardzo otwarcie wyraża swoje emocje

-A założyłabyś się o to?- dziewczyny patrzyły na nas na zmianę

-Gdybym tylko miała, o co to na pewno- uśmiechnęłam się

-W takim razie może zaproponujesz coś innego niż pieniądze? Wydaje mi się, że umiesz robić interesy

-A czego byś pragnął sir?- zastanawiałam się, co mogłabym zaoferować osobie, która ma wszystko

-Czego ty byś pragnęła?- spytał

Zaczęłam  zastanawiać się, co mogłabym chcieć. Jedzenia miałam teraz pod dostatkiem. Jeśli bym czegoś chciała wystarczy, że poprosiłabym o to pokojówki. Chciałabym, aby moja rodzina mogła tu być, ale wiedziałam, że o to nie mogę poprosić.

-Jeśli się rozpłacze, chciałabym przez tydzień móc nosić spodnie

Rozległy się przyciszone śmiechy. Nawet król German i królowa Angeles sprawiali wrażenie rozbawionych moim pomysłem.

-Umowa stoi- oznajmił Federico- A jeśli się nie rozpłacze będziesz mi winna spacer po ogrodach jutro po południu

Spacer po ogrodach? To wszystko? To nic szczególnego. Po sali rozeszły się pomruki niezadowolenia. Uświadomiłam sobie, że jeśli przegram to będę pierwszą dziewczyną, która spędzi czas sam na sam z Federico.

-Stawiasz twarde warunki sir, ale muszę je przyjąć

Federico zawołał lokaja, któremu kazał zająć się dostarczeniem ciastek. Pozwolono nam także napisać listy do rodzin.

Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz