Leżeliśmy z Fede w ogrodzie i podziwialiśmy gwieździste niebo. Nasłuchiwałam jego oddechu. Coraz rzadziej miałam okazję widzieć go zrelaksowanego i szczęśliwego, więc rozkoszowałam się tą chwilą, wdzięczna losowi, że Federico wyraźnie czuje się lepiej, gdy jesteśmy sam na sam.
Odkąd Eliminacje zawęziły się do szóstki kandydatek miałam wrażenie, że Federico jest zdenerwowany bardziej niż na samym początku. Pewnie spodziewał się, że będzie miał więcej czasu na podjęcie decyzji. Czułam się winna z tego powodu, bo wiedziałam, dlaczego ma taką nadzieję. Tydzień temu powiedział, że zależy mu na mnie. Był gotów przerwać całe Eliminacje, gdybym tylko się zgodziła. Czasami wyobrażam sobie, jak wyglądałoby moje życie gdybym związała się z Fede. No, ale póki, co Federico nie należał do mnie. Wciąż zabierał na randki inne dziewczyny i prawił im komplementy. Gdybym przyjęła jego uczucia przyjęłabym także koronę. Właśnie tej odpowiedzialności się obawiałam, poza tym był jeszcze Diego... Nie był już moim chłopakiem, ale odkąd pojawił się w pałacu, jako gwardzista, dawne uczucia powróciły...Diego był moją pierwszą miłością, nie potrafiłam tak po prostu o nim zapomnieć. Wystarczyło, że na mnie spojrzał, a już należałam do niego.
Federico nie miał pojęcia, że Diego jest w pałacu. Zdawał sobie jednak sprawę, że w rodzinnym miasteczku pozostawiłam kogoś bardzo dla mnie ważnego i dawał mi czas na podjęcie decyzji, lecz równocześnie szukał innej dziewczyny na wypadek, gdybym się nie zgodziła. Zastanawiałam się nad tym, kiedy Fede poruszył się lekko, a ja poczułam jego oddech na moich włosach. Co by było gdybym po prostu go kochała?
-Wiesz, kiedy ostatnio patrzyłem na gwiazdy?- zapytał, a ja przytuliłam się do niego mocniej
-Nie mam pojęcia.
-Kilka lat temu, kiedy miałem się uczyć astronomii. Wiesz, że gdy dobrze się przyjrzysz to można zauważyć, że gwiazdy mają różne kolory?
-Patrzyłeś w gwiazdy, żeby się o nich uczyć? Co to za przyjemność?
Roześmiał się.
-Przyjemność? Muszę rezerwować sobie na nią czas, pomiędzy konsultacjami budżetowymi, spotkaniami odnośnie infrastruktury i naradami odnośnie strategii wojennej. Z tym ostatnim kompletnie sobie nie radzę...
-Z czym sobie jeszcze nie radzisz?- zapytałam, przesuwając ręką po jego idealnie wyprasowanej koszuli. Zachęcony tym gestem, Federico zaczął kreślić kółka na moim ramieniu palcami ręki, którą mnie obejmował
-A do czego potrzebna ci ta wiedza?- zapytał z udawanym oburzeniem
-Ponieważ nadal wiem o tobie niewiele, a ty przez cały czas wydajesz się być doskonały. Przydałyby się jakieś dowody na to, że tak nie jest.
Podparł się na łokciu i spojrzał mi w oczy.
-Wiesz, że nie jestem doskonały.
-Ale niewiele ci brakuje- odparłam. Leciutkie dotknięcia podkreślały naszą bliskość. Kolana, ramiona, palce.
Uśmiechnął się lekko.
-No dobrze. Nie umiem planować wojen. Zupełnie mi to nie wychodzi. Przypuszczam także, że byłbym okropnym kucharzem. Nigdy nie próbowałem, więc...
-Nigdy?
-Nie zauważyłaś tych zastępów ludzi, karmiących cię ciastkami? Tak się składa, że karmią też mnie.
Zachichotałam. W domu pomagałam praktycznie przy każdym posiłku.
-Więcej- zażądałam- Co jeszcze ci nie wychodzi?
CZYTASZ
Poślubić Księcia | Fedemila
FanfictionNigdy nie chciałam brać udziału w Eliminacjach i nigdy nie marzyłam żeby wyjść za księcia. Jedyne czego pragnęłam to prawdziwej miłości, którą już miałam... *Na podstawie serii SELEKCJA Kiery Cass*