Pukanie do drzwi rozległo się koło dziesiątej wieczorem. Otworzyłam szybko, a Federico przewrócił oczami.
-Naprawdę powinnaś zatrzymywać tu na noc pokojówkę
-Federico strasznie cię przepraszam, nie chciałam powiedzieć tak o tobie przy wszystkich. To było głupie.
-Myślisz, że się gniewam?- zapytał, wchodząc i zamykając drzwi- Ludmi tak często mówisz do mnie po imieniu, że musiało ci się to w końcu wymsknąć. Nie ukrywam, że wolałbym, aby to była na oczach mniejszej publiczności- dodał ze złośliwym uśmieszkiem- Ale nie mam do ciebie pretensji.
-Naprawdę?
-Jasne, że naprawdę
-Rany, czułam się jak kompletna idiotka! Jak mogłeś kazać opowiedzieć mi całą tą historię?!
-To był najlepszy punkt całego wieczoru! Mama była naprawdę rozbawiona. Cały czas mówi o tobie. Jest zachwycona.
Świetnie teraz jeszcze królowa uzna mnie za wyrzutka społecznego. Przeszliśmy przez pokój i wyszliśmy na balkon. Słaby, ciepły wiatr przynosił do nas zapach tysięcy kwitnących w ogrodzie kwiatów. Blask księżyca w pełni stapiał się z światłami pałacu i nadawał tajemniczości twarzy Federica.
-Cóż, cieszę się, że dobrze się bawiłeś- oznajmiłam, przesuwając palcami po balustradzie
Federico podciągnął się, żeby usiąść na balustradzie. Był odprężony i zadowolony.
-No dobrze... Powiedziałaś wcześniej, że...- zaczął niepewnie
-Co takiego? Że jesteś płytki czy że jedzenie jest dla mnie główną motywacją?
Roześmiał się.
-Że jestem dobry...
-A to. O co chodzi?- te kilka zdań nagle wprawiło mnie w większe zakłopotanie niż kiedykolwiek. Pochyliłam głowę i zaczęłam skręcać materiał sukni.
-Doceniam, że chciałaś, aby rozmowa wyszła przekonująco, ale nie musiałaś posuwać się, aż tak daleko
Podniosłam gwałtownie głowę. Jak on mógł, coś takiego pomyśleć?!
-To nie było na pokaz. Gdybyś zapytał mnie miesiąc temu, co o tobie myślę moja odpowiedź brzmiałaby zupełnie inaczej. Teraz, gdy cię poznałam wiem, że jesteś zupełnie inny. Mówiłam samą prawdę.
Milczał, ale na jego twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech.
-Dziękuję- powiedział w końcu
-Nie ma za co
Federico odchrząknął.
-On też będzie miał szczęście- zeskoczył z barierki i podszedł do mnie
-Kto?
-Twój chłopak, jeśli pójdzie po rozum do głowy i zacznie cię błagać abyś do niego wróciła
Roześmiałam się. To było absolutnie niemożliwe.
-On już nie jest moim chłopakiem i dał mi jasno do zrozumienia, że między nami koniec- sama słyszałam, że w moim głosie brzmi jednak cień nadziei
-Niemożliwe. Zobaczy cię w telewizji i na nowo się zakocha. Chociaż moim zdaniem i tak jesteś dla niego za dobra. A właśnie – dodał trochę głośniej-Jeśli nie chcesz żebym ja się w tobie zakochał, musisz przestać wyglądać tak ślicznie. Jutro z samego rana proszę twoje pokojówki, aby uszyły ci suknię z worków na ziemniaki, ale pewnie i to nic nie da...
CZYTASZ
Poślubić Księcia | Fedemila
FanfictionNigdy nie chciałam brać udziału w Eliminacjach i nigdy nie marzyłam żeby wyjść za księcia. Jedyne czego pragnęłam to prawdziwej miłości, którą już miałam... *Na podstawie serii SELEKCJA Kiery Cass*