Rozdział 3. Część III

1.2K 60 6
                                    


  ~~Następnego dnia~~
Obudziłem się a pierwszą myślą w mojej głowie była Olga. Czułem jej perfumy, których używała od lat. Miałem przed oczami chwilę, gdy powiedziała, że nie chce mnie więcej widzieć. Przed oczami przemknęły mi wszystkie wspólne chwile z dzieciństwa. Miała rację nikt nie znał jej lepiej niż ja i łączyło mnie z nią więcej niż z kimkolwiek. Tymczasem ona wracała do Francji. Wstałem z łóżka i poszedłem pod prysznic. Chciałem odpędzić powracające myśli. Nie potrafiłem jednak tego zrobić. Co jeśli Olga miała rację? Czy w ogóle nie znałem miłości? Czy spróbowałem jej i odrzuciłem? Jak miałem poradzić sobie podczas eliminacji?
Szedłem pałacowym korytarzem sam nie wiedząc, dokąd zmierzam. Wokół mnie biegał zajęty personel. Wciąż myślałem o Oldze. Z zamyślenia wyrwał mnie głos ojca
-Oprzytomnij

-Słucham?- odwróciłem się gwałtownie
-Ile razy mam powtarzać? Eliminacje polegają na dokonaniu wyboru a nie zatapianiu się w marzeniach
-Rozumiem. Chciałeś coś ze mną omówić?
-Chodź pójdziemy do mojego gabinetu
-A więc?- spytałem, gdy byliśmy na miejscu
-Oto one- ojciec wyciągnął stertę teczek
-Dwadzieścia pięć z nich ma wspaniałe zalety idealne dla nowej księżniczki. Doskonałe rodziny i znajomości w innych krajach a jeszcze inne są po prostu piękne- szturchnął mnie żartobliwie- Aby wybór wydawał się bardziej losowy dodaliśmy kilka Piątek. Oczywiście, żadna nie jest z niższej klasy. Musimy zachować jakieś standardy
Przełknąłem ślinę. Do tej pory myślałem, że o wszystkim zadecyduje los, a nie mój ojciec
-Chcesz rzucić okiem?- spytał mnie ojciec
-Czy twoją grupę także wybrał twój ojciec?
-Część z nich. Wtedy była inna sytuacja
-To nad tym pracowałeś od lat?- spytałem
-Musieliśmy dopilnować, aby do pałacu trafiły odpowiednie dziewczyny. Będziesz nimi zachwycony. Zaufaj mi
Dobre żarty. Nagle jego uwaga, że Olga to strata czasu nabrała sensu. Była w jego oczach bezużyteczna, ponieważ reprezentowała Francję a z tym krajem mieliśmy już dobre stosunki. Nie miałem wątpliwości, że gdyby uznał ją za cenną bez wahania odszedłby od tradycji
-Nie dąsaj się. Nie chcesz nawet popatrzeć?
-Tak jak mówiłeś to nie jest powód do zatapiania się w marzeniach- wygładziłem klapy mojej marynarki- Zobaczę je wtedy, kiedy wszyscy inni. A teraz wybacz, ale muszę skończyć czytać przygotowane przez ciebie projekty poprawek
Czułem się jak w pułapce. Jak mam wybrać odpowiednią dziewczynę? To jest w ogóle możliwe? Muszę się uspokoić. Przecież tata wybrał mamę, która była cudowna, piękna i inteligenta. To nie może być takie trudne. Słowa Olgi, ingerencja ojca i moje własne rosnące wątpliwości sprawiły, że obawiałem się Eliminacji jak nigdy wcześniej.  

Poślubić Księcia | FedemilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz