Cztery Żywioły I Jedni Z Ostatnich. Rozdział 1

8.2K 288 57
                                    

BELLA
*********

Obudziłam się o 6 rano. Jak zwykle. Na 8 mam lekcje, więc postanowiłam się jak najszybciej wyszykować, żeby zdążyć. Nie mam jakiegoś parcia na punktualność, ale moi rodzice tak. Są naukowcami i chcą badać najmniejszy fragment tego świata. Dobrze, że ja tak nie muszę. Nie interesuje się tym czym oni. Poświęciliby wszystko, by dowiedzieć się czegoś nowego, nawet mnie. Jestem pewna że mnie! Jestem ich kulą u nogi, muszą mnie utrzymywać, czyli "wydawać na mnie ciężko zarobione pieniądze" jak to powiedział mój ojciec. Nigdy mnie nie chcieli. Gdy wyjeżdżali wynajmowali mi nianie, była miła, tylko ona zwracała na mnie uwagę. Teraz zostaje sama w domu na czas ich wycieczek, jestem za duża na opiekunki.

Po mimo to, że mam wolną chatę nie cieszę się z tego. Pewnie większość osób w moim wieku robiłaby cały czas domówki, nie przychodziłaby do szkoły i tego typu rzeczy. Jednak ja tego nie potrzebuje. Wolę pójść do szkoły i spotkać się z przyjaciółmi. A potem schować się pod ciepły kocyk, wypić kakao i obejrzeć jakiś dobry film. Nie jestem typem "imprezowicza", wręcz przeciwnie, jestem taką małą myszką siedzącą w kącie. Większość osób nie zwraca na mnie uwagi i jest mi z tym dobrze.

Poszłam się ogarnąć. Uczesać tą szopę na głowie, umyć zęby i twarz oraz w końcu się ubrać. Byłam gotowa już w pół godziny. Śniadanie zjem w szkole. Postanowiłam powtórzyć materiał.

W chwili gdy wyjęłam podręczniki weszli moi rodzice, rozweseleni jak zawsze.

-Dzień dobry! - powiedziałam dość głośno, by mnie usłyszeli.

-Dzień dobry-odpowiedziała moja matka gryząc jabłko.

Potem odeszli bez słowa. Trochę mnie irytowało to, że ciągle się śmieją i rozmawiają, a na mnie nie zwracają uwagi. To było przykre. Każde dziecko kochało swoich rodziców. Mieli wspomnienia, a ja nie. Nie kochałam ich, nie miałam za co. Nigdy się mną nie interesowali, byli zajęci sobą. Nie miałam im tego za złe. Nie wiem czemu, nie rozumiałam sama siebie. Niby chciałam żeby zwrócili na mnie uwagę, ale nie robiłam nic w tym kierunku.

Ma szczęście pozostała mi jeszcze paczka przyjaciół. Kocham ich najmocniej na świecie. To oni się o mnie martwią i dbają o mnie. Spotykamy się w szkole i poza nią. Ciągle żartujemy. Mogę powiedzieć im wszystko. Szkoda, że nie mieszkamy razem, ani obok siebie. Na szczęście jest coś takiego jak messenger i możemy się kontaktować ze sobą w każdej chwili. Może kiedyś uciekniemy razem, gdzieś gdzie nikt nas nie będzie kontrolował... To by było..

Nawet nie zauważyłam jak moja głowa powoli zbliża się do blatu, a oczy sennie opadają. Przez to rozmiarzenie chyba zasnęłam..

... ... ... ... ... ...

Otworzyłam oczy. Szczerze, to nieogarnęłam na jakiej planecie jestem. W końcu wszystko się wyostrzyło i mogłam spojrzeć gdzie jestem. Ah tak. Nadal jestem w moim ukochanym domu.. Spojrzałam na zegarek. Co? 7,30? Zaraz mam utobus!

Zerwałam się jak wariatka. Chwyciłam torbę z książkami, włożyłam szybko buty i wzięłam kurtkę pod rękę. Musiałam biec szybko na przystanek.

Serdecznie zapraszam na moje nowe dzieło na Pigułka Gwałtu

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz