-Alfredzie, Emmo- zaczęłam -już wszystko wiem.
-O czym ty, do czterech żywiołów, mówisz?- syknął Alfred, wyraźnie zmęczony tą sytuacją.
-Wiem w jaki sposób zatrzymać apokalipsę.
-Bzdura! Nie ma takiego sposobu.
-Nie kłam, Yomacho mi wszystko powiedziała.
-Uduszę ją...
-Spokojnie- westchnęła Emma, kładąc dłoń na ramieniu mężczyzny. Zapadła krótka chwila ciszy. W końcu zapytała -Co z tym faktem zrobisz?
-Jak to co? Zamierzam ją zatrzymać. To mój obowiązek..
-Nieprawda- odparł szorstko Alfred.
-Bella, nie jesteś niczemu winna. Nie bierz na siebie odpowiedzialności. Jesteś świadoma tego, co się po tym wydarzy?
-Jestem, tak samo jak jestem gotowa to zrobić. Nie powstrzymacie mnie.
-Nie pozwalałam ci na to!- uniósł się Alfred. -Niektóre rzeczy po prostu muszą nastąpić... Czasem tak jest lepiej...
-Łatwo ci mówić, Alfred! To nie ty jesteś związany z tamtym światem!- również się uniosłam.
-No i co z tego, że nie jestem?! Tutaj jest twoje miejsce! Gdy przyjęłaś moce i oddałaś za nie swoje poprzednie życie, oddałaś również swój świat! Nic cie z nim nie łączy! Teraz musisz być na stanowisku tutaj razem ze mną!
-Nie obchodzą mnie twoje stanowiska! Nie obchodzi mnie co masz do powiedzenia!
-A powinno! Myślisz, że wiesz wszystko?! Nic nie wiesz! Jesteś tylko głupią smarkulą! Chociaż raz mnie posłuchaj! Przecież nie trzymam cie tutaj dla przyjemności! Gdybyś nie była potrzebna, już dawno bym cie puścił!- wykrzyczał.
Nastąpiła cisza.
-Aha- łza spłynęła mi po policzku. -Czyli tym dla ciebie jestem? Narzędziem?
-To nie tak...- westchnął.
-Chyba powinniśmy się wszyscy uspokoić- wtrąciła się Emma.
-Jeśli chcecie mi pomóc, to przyjdźcie jutro o przed północą pod kamień. Zrobię to z wami lub bez.
CZYTASZ
Cztery Żywioły - Trylogia
FantasíaUWAGA książka zwiera dużo błędów i nielogiczną fabułę :/ Czytasz na własną odpowiedzialność. Bella Williams jest nastolatką skrzywdzoną przez zbyt nieuczuciowych i wymagających rodziców. Dziewczyna dowiaduje się, że ma moc, przez co traci swoich naj...