***
SAMANTAOooo.. Wyszedł lekarz, który był dziwnie podekscytowany. No cóż.. Pora działać.
Weszłam do pokoju Belli.
-Cześć- przywitałam się.
-Cześć Samanta! Mam już plan, widzisz te kraty, ja je przetnę i wyjdę przez okno- powiedziała mi pełna zapału, w jej oczach widziałam szaleństwo. Czy ona naprawdę myślała że jej się to uda?
-Bella.. - powiedziałam, jednak dziewczyna mi przerwała.
-Nie, nie, słuchaj mnie. Musisz mi pomóc. Od ciągnik uwagę tych na dole, bo będą mnie gonić-mówiła.
-Nie! Bella stóp!- krzyknęłam. -Pomogę Ci ale nie tak- wyjaśniłam
-To znaczy jak?- spytała.
-Ukryje cię, na razie tyle-
-To twój plan?-
-Nie, ale na razie musisz wiedzieć tyle. Pobierał ci krew?- zapytałam wskazując na wózek.
-Tak, czemu pytasz?- odpowiedziała.
-Kurde... - westchnęłam.
-Co się stało?-
-Po pierwsze, twoją krew jest raczej cenna, więc będę musiała ją podmienić. Wiesz czy ją podpisał, a jeśli tak to jak?-
-Nie, nie wiem. Ale raczej ją poznasz. Jest... Niebieska-
-Niebieska?- zapytałam.
To raczej niecodzienne.
-No tak- wzruszyła ramionami.
-Mniejsza.. Jeśli zobaczą że masz normalną krew to raczej nie będą cię szukać jak uciekniesz-
-Chwila, chwila. Jak chcesz sprawić że moja krew będzie "normalna". Bo chyba obie wiemy że nie jest?-
-Tak, zamienię na swoją. Ale to jest najmniejszy problem. W tej chwili nie mogę z tobą rozmawiać, bo zaczną podejrzewać. Nie ujawniają mocy, ani nic bo jest tu kamera, zaraz będę na ciebie krzyczeć i wyjdę, ale nie bierz tego do siebie- wytłumaczyłam.
Potem zaczęłam na nią krzyczeć i wyszłam.
-Dobra.. Teraz ta cięższa cześć planu- szepnęłam do siebie. Udałam się na piętro -3. Tam przeszłam do pokoju, gdzie trzymają wszystkie fiolki krwi i potrzebny do ich pobrania sprzęt.
Może was dziwić że wchodzę na tajne piętro jak gdyby nigdy nic. Wszyscy mnie tutaj znają, dlatego mogę się swobodnie poruszać i nikt nie ma podejrzeń. Jak już wcześniej wspominałam przychodzę tu dzień w dzień od niepamiętnych czasów i plącze się pod nogami pracowników zawsze i wszędzie. Gdy byłam mała i mój tata pracował, oddawał mnie pod opiekę niektórych osób z recepcji, ale te osoby też miały peace więc oddawał mnie swoim koleżankom lub kolegom, oni też tak robili i wędrowałam z rąk do rąk nieświadoma tego, że wszystkim przeszkadzam.
Odczekałam parę chwil aż wszyscy wyjdą i zaczęłam akcje. Szybko znalazłam jakąś strzykawkę i pobrałam sobie krew. Wyjęłam fiolkę z imieniem Belli, odkleiłam napis i przykleiłam na swoją. Nagle usłyszałam jakiś głos.
-Samanto- powiedział do mnie ciemny, poważny męski głos, trochę zachrypiały. Szybko włożyłam niebieską krew do rękawa, a moją wsadziłam do pudełka. Niestety rozpoznałam głos. Znałam go aż za dobrze -Co robisz?-
-Tato... - odwróciłam się nie dając po sobie poznać zdenerwowania - Wstałeś-
-To w tej chwili nie ma znaczenia. Co ty tu robisz?- ponownie zadał pytanie.
Mężczyzna stał na kulach. Był cały w jakiś bąblach i plastrach. W sumie trudno się dziwić, przecież prawie został spalony żywcem.
-Chciałam zobaczyć krew tych nowych od żywiołów. Ponoć jest niezwykła-powiedziałam.
-I co? Napatrzałaś się?-
-Nawet nie zdążyłam- odparłam.
-No to spójrzmy razem. No dawaj, otwórz- nakazał.
Oczywiście to zrobiłam. Wyjełam krew podpisaną "Bella" i pokazałam ojcu.
-Hmmm...- mruknął niezadowolony -Ja też myślałem że jest niezwykła. Ten co przesłuchiwał tą dziewczynę zachwalał swoje odkrycia- powiedział.
Teraz ciśnienie mi podskoczyło. A jeśli będą dociekać co się stało? Na szczęście nie ma tu kamer. Dlaczego? Bo boją się że ktoś mógłby ich wydać. Ale to nie jest teraz ważne. A jeśli dowiedzą się że to ja!? Pewnie wyląduje tam gdzie moja znajoma! Nie, nie, Samanto, nie daj się zdenerwować. Opanuj oddech. Raz, dwa, trzy i spokojnie...
-Ha! Widocznie ten koleś chciał podwyżkę, ale coś mu nie wyszło. Później pójdę do szefa i powiem mu o oszustwo tego "złotego pracownika" - parsknął krótkim, kpiącym śmiechem.
Odetchnęłam z ulgą. Chwilę później udaliśmy się do stołówki napić się kakao. Potem mam zamiar udać się do Belli i oddać jej własność, a potem ją wydostać.
CZYTASZ
Cztery Żywioły - Trylogia
FantasyUWAGA książka zwiera dużo błędów i nielogiczną fabułę :/ Czytasz na własną odpowiedzialność. Bella Williams jest nastolatką skrzywdzoną przez zbyt nieuczuciowych i wymagających rodziców. Dziewczyna dowiaduje się, że ma moc, przez co traci swoich naj...