Cztery Żywioły 2 i Historia na Nowo. Rozdział 31: Kobieta.

346 23 0
                                    

***
OLIVER

Nie, nie, nie. Zostawcie mnie! Ratunku! Ratunku! Ja nie chcę... Nie!!!

Nie...

Ratunku....

Wypuście mnie stąd...

Ja nie chcę

Ja..

Nie

Chce....

Ratunku...

.....

.....

.....

......

.....

Nagle wszystko ustało. Koszmary znikły, a nastało światło. Światło którego dawno nie widziałem. Światło które raziło. Rozejrzałem się. Liczyłem że zobacze przyjaciół: Juliet, Aleksa, Belle, Mercedes, ale zamiast ich, zobaczyłem jakieś kobiety. Dwie kobiety.
-Kim, kim wy jesteście?- zapytałem przestraszony.
Pomieszczenie nie było mi znane. Było dość duże, całe białe i stało łóżko na środku (moje), wraz z jakimiś maszynami do których byłem przypięty.
-Dzień dobry chłopcze. Obudziłeś się- przywitała mnie jedna z pań. Była blondynką, o pięknych niebieskich oczach. Usta jej były pomalowane różową szminką. Kobieta była wysoka i szczupła, a na sobie miała fartuch lekarski, chyba była Panią doktor. -Doris, możesz już iść- zwróciła się do koleżanki delikatnym jak śpiew ptaków głosem.
Nie wiem czy to nie są zwidy, ale wyglądała jak anioł, tak pięknie...
-Gdzie jestem?- spytałem, już mniej zdenerwowany.
-Jesteś w szpitalu, trafiłeś tu z przyjaciółmi- wyjaśniła uśmiechając się do mnie.
-Właśnie, gdzie oni są?-
-Są bezpieczni- odparła i pogaskała mnie po głowie. Jej dotyk również był delikatny. -Ja jestem doktor Catrine Meggens-
-Ja jestem Oliver-
-Wiem- powiedziała -Twoja przyjaciółka pytała o ciebie-
-Długo tu jestem?- zapytałem.
-Tydzień- odpowiedziała.
Westchnąłem ciężko. Nie pamiętam nic z ostatnich zdarzeń. Pamiętam tylko że Bella miała mi coś powiedzieć i... Tak pamiętam! Powiedziała mi wszystko, opowiedziała mi całe życie, moje życie... Potem ukąsił mnie wąż i odcieli mi nogę, właśnie! Gdzie moja noga?!
Szybko odsłoniłem kołdrę i zobaczyłam... Tylko jedną nogę....
-Widzisz, gdy was znaleźliśmy byłeś już bez nogi, w bardzo fatalnym stanie. Rana była zainfekowana, na szczęście udało nam się ją oczyścić. Jeśli chcesz będziemy mogli wstawić ci proteze- wyjaśniła.
-Proteze?- spytałem.
-Tak. To jest taka zastępcza noga-
-No dobra.. Chcę... Ale ile to będzie kosztowało? Bo nie mam pieniędzy- powiedziałem posmutniały.
-No niestety dużo.. - westchnęła -Ale.. Można to załatwić bez pieniędzy-
-Bez pieniędzy? Przecież przed chwilą pani mówiła że kosztuje dużo-
-Tak, ale przyda nam się mała przysługa. To chyba dobry układ. Przysługa za przysługę- podniosła jedną brew i oczekiwała odpowiedzi.
-A jaka to przysługa?- zapytałem.
-Pobierzemy ci krew, próbkę DNA i takie tam, a potem przekażemy do analizy- wyjaśniła.
-No okej, chyba mogę się na to zgodzić- powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej, a ona go odwzajemniła.
Nie wiem czemu się zgodziłem. Znaczy, wiem, bo nie mam nogi, a by się przydała. Mówię o tym pobieraniu próbek, przecież mogliby je wykorzystać przeciwko mnie...

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz