-Yyyyy, Olivier? Coś ty zrobił? - spytałam zaniepokojona.
-Ja? Nic! Porostu wpadłem na kamień i on się przesunął!- odparł z przerażeniem.
Przyjrzałam się bliżej. Schody prowadziły w dół. Nie widziałam gdzie prowadzą, bo były kręte.
Zastanowiłam się. Może to dobry pomysł, żeby sprawdzić co tam jest?
-Wchodzimy? -spytałam.
-Co ty!? Zwariowałaś!?
-Bardzo możliwe.. - odezwał się głos z plecaka.
To Alfred. Pospiesznie pobiegł do nas.
-Gdyby to nie była taka sytuacja, najpewniej bym się na ciebie rzucił i głaskał- stwierdził Oliver.
Alfred tylko przewrócił oczami, usiadł przed schodami i patrzał raz na mnie, a raz na chłopaka. -Nigdzie nie pójdziecie -stwierdził
-Znasz to miejsce? - spytałam.
-Powiedzmy. Nie kręcę się tutaj dużo, ale wiem, że jest tam nie bezpiecznie.
-Byłeś tam? - zapytał Oliver.
Kot kiwnął potwierdzająco głową.
-Ci się tam nic nie stało, to nam też nie, Alfredzie- stwierdziłam.
Wzięłam go na ręce i wyrzuciłam w las. Oliver nie zwrócił na to uwagi, ale nadal się wahał.
-Nie wiem czy jest to dobry pomysł. Kicia mówi, że jest tam niebezpiecznie....
-Nie przesadzaj.. Nic nam się nie stanie- namawiałam.
Poczekałam chwilę na jego odpowiedź, jednak chłopak nadal milczał i wpatrywał się w schody. Uznałam to za "nie".
-Jak wolisz, ale jak stąd wyjdę to wszystkim powiem, że jesteś tchórzem! - wystawiam mu język i poszłam.
-Chcesz tam iść sama?!- zszokował się chłopak.
-A czemu nie?
Podkręcił tylko głową i zaczął schodzić po schodach, zaraz za mną.
-Wariatka.... - mruknął do siebie i kroczył za mną.
ALFRED
**********Biegałem, biegłem bardzo szybko. Łapki mnie bolały. Musiałem szybko powiadomić Emme. Nie to, że jakoś specjalnie zależy mi na tych dzieciakach.
Jestem niedaleko od obozu. Zacząłem jak najgłośniej miauczeć.
-Czy to kot?- zapytał Kevin.
Wbiegłem do obozu. Ledwo nie wpadłem do ogniska.
-Alfred?- zdziwiła się Emma.
-Bella- wysapałem -Poszła do Ojca..
-Chwila.... Czy ten kot mówi?- zauważył Kevin. Co za spostrzegawczy chłopak!
-Cicho! Gdzie ona jest? - wypytywała kobieta.
-Tam gdzie prowadzą twoje ślady- odpowiedziałem, co słowo przerywając na sapnięcie.
-O nie... - mruknęła.
-Dobra, to ty ją ratuj, a ja się prześpię- jęknąłem.
Opadłem na ziemię. Byłem wykończony tym biegiem. Tyle wysiłku... Mam słabą kondycję. Dawno nie biegałem, i waga też przeszkadza...
-O nie, nie, nie! Idziesz ze mną.- wzięła mnie pod patche i pędem kierowała się do tego miejsca.
-A co z nami?! - spytał Aleks.
-Zostańcie. - nakazała.
Oczywiście nie posłuchali. Teraz wszyscy biegli w to miejsce, a ja biedny, jak zwykle pominięty, jestem obijany o żebra kobiety i ten paskudny łokieć wbija mi się w brzuszek...
-To tam.... - powiedziała do siebie.
Kamień był już na swoim miejscu. Nie widać było schodów.
-Gdzie są!?- krzyknęła zdenerwowana.
-Tutaj były schody. Pod kamieniem- odparłem wskazując łapką.
Kobieta rzuciła mnie na te same gałęzie co Bellą. Aleks zaczął oglądać dokładnie głaz.
-A ty czemu nic nie robisz?!!- krzyknął na Kevina.
-Nie wiemy czy to prawda.- oznajmił ze spokojem -Widzimy gadającego kota. Kto wie co się dzieje z naszymi mózgami
-Zapewne chciał żeby weszła...- myślała na głos Emma.
-A tak w ogóle gdzie Oliver? - Zauważył Kevin.
-Był z Bellą- odpowiedział Aleksander.
Wszyscy spojrzeli na mnie.
-Czy on tam był? - spytała powoli kobieta.
Jak bym był jakimś niedorozwiniętym kotem. Pragnę zauważyć, że jestem bardzo rozwiniętym kotem. Umiem mówić i czytać w myślach. Wydaje mi się, że inne koty tego nie potrafią..
-Tak.- odpowiedziałem .
-Czemu nam o tym nie powiedziałeś!? - wybuchła.
-Jakoś mi się o nim zapomniało. Jest taki mało istotny i denerwujący. No pomyślcie ile możemy na tym zyskać?
-Zamknij się Alfred.. - jeknęła kobieta.
-Tu nie chodzi o to czy jest mało istotny!- tłumaczył Aleks -Jeśli Bella będzie z nim, będzie musiała bronić siebie i go. Jejku...
-Nie Aleksanderze, mylisz się- stwierdziła -Oliver to dobry chłopak, ale umie się obronić. Dam sobie rękę uciąć, że będzie chronić Belle jak własną siostrę.
-A jeśli ona nie przeżyje... - mącił ciągle ukochany dziewczyny..
Po naradzie Emmy z samą sobą, kobieta doszła do wniosku, że narazie najlepszym pomysłem, będzie czekanie tutaj na towarzystwo. Jeśli nie będą długo się zjawiać, dopiero wejdziemy do akcji.
CZYTASZ
Cztery Żywioły - Trylogia
FantasíaUWAGA książka zwiera dużo błędów i nielogiczną fabułę :/ Czytasz na własną odpowiedzialność. Bella Williams jest nastolatką skrzywdzoną przez zbyt nieuczuciowych i wymagających rodziców. Dziewczyna dowiaduje się, że ma moc, przez co traci swoich naj...