Cztery Żywioły 3 i Nowe Pokolenia. Rozdział 7: Wątpliwości.

217 12 0
                                    

Może ta ucieczka to dobry pomysł? W końcu tutaj nic mnie nie trzyma. Tu już nie znajdę swojego miejsca.. A co jeśli coś pójdzie nie tak? Co jeśli coś nam się stanie? Nie wiem gdzie będziemy mieszkać, za co żyć.. To jest odpowiedzialna decyzja. Muszę stać się odpowiedzialny. Muszę dbać o Mercedes, to mój obowiązek. Nie będzie tu bezpieczna. Moja rodzina jej nienawidzi, a las nie jest dobrym rozwiązaniem. Chyba muszę się zgodzić na jej propozycje.

Obecnie jesteśmy w lesie, nadal. Dziewczyna śpi na legowisku które zrobiłem. Mam nadzieję, że jest jej ciepło. Obok rozpaliłem ognisko.

Zanim ją obudzę, muszę znaleźć potrzebne rzeczy. Ciepłe ubrania, jeszcze trochę jedzenia, duży plecak, a może nawet dwa i typowe rzeczy do ekwipunku. Myślałem, że nie wrócę tak szybko do zamku..

... ... ... ... ... ...

Wszedłem. Poszedłem do swojego pokoju. Max na szczęście spał. Mieliśmy jakieś plecaki. Sięgnąłem po kurtkę i jakieś ubrania na zmianę. Wziąłem jeszcze scyzoryk i kompas. Teraz poszedłem do pokoju Rachel. Chciałem żeby Mercedes czuła się komfortowo, więc wolę wziąć ciuchy siostry. Mogą być trochę ciasne. Po całej latance po pokojach, udałem się do jadalni. Wziąłem jedzenie oraz picie i uciekłem.

... ... ... ... ... ...

-Mercedes- szturchnąłem dziewczynę by się obudziła.

-Co?- zapytała zaspanym głosem.

-Zgadzam się. Uciekamy stąd- powiadomiłem ją.

-Co? - spytała zdziwiona.

-Zbieraj się.

Mercedes wstała i zjadła coś pożywnego, ja również.

-Skąd ta decyzja?

-Przemyślałem wszystko. Chcę żebyś była bezpieczna. Em.. Żebyśmy my byli bezpieczni- poprawiłem się szybko.

-Cieszę się. Ja też chcę żebyśmy byli bezpieczni

-Załatwiłem wszystko. Rzeczy są w plecakach- poinformowałem.

-Widzę, że nie muszę się o nic martwić. Prześpię się chwilę, a Frank wszystko załatwi!- zażartowała.

-No nie tak do końca--westchnąłem - nie wiem gdzie mielibyśmy się udać. Błądzenie po lesie jest bezsensowne..

-O nic się nie martw. Ja wiem gdzie pójdziemy.

-Gdzie? - zapytałem zaskoczony.

-Do drugiego świata. Tam poszedł twój ojciec--wyjaśniła.

-Nigdy tam nie byłem.

-Spokojnie. Tam jest mój dom.

... ... ... ... ... ...

Parę godzin później wyruszyliśmy w drogę. Mercedes prowadziła nas do kamienia. Ponoć nie jest daleko. Cieszę się, że możemy iść dalej razem. Ona mnie wspiera i rozumie. Nie to co moja mama, tata, siostra czy brat. Jesteśmy podobni. Oboje odrzuceni. Przy niej czuje się bezpiecznie i chce zadbać o to by jej się nic nie stało. Może kiedyś się we mnie zakocha..

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz