Cztery Żywioły 3 i Nowe Pokolenia. Rozdział 1: Jestem Frank.

255 15 0
                                    

10 lat później...
Frank

Wyszedłem z pokoju, trochę się przewietrzyć. Jak zwykle mijałem służbę. Zszedłem ze schodów i już byłem na zewnątrz.

Spacerowałem sam, po ścieżce wiodącej przez ogrody pełne kwiatów. Już tyle lat tu mieszkam i nadal nie mogę się napatrzeć jak tu pięknie. Codziennie odkrywam nowe sady, ogrody. Nie wiem jak Alfred z Yomacho to ogarniają.

-Zaraz dostaniesz!- krzyknęła dziewczyna.

-Najpierw musisz mnie złapać!- odparł chłopak.

-Aha, zaczyna się...- westchnąłem.

To był Max i Rachel. Znów się ganiają i walczą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby mnie do tego ciągle nie wciągali. Pomimo tego, że to oni ciągle się biją, ja obrywam. To nie jest fair..

Słyszałem jak się zbliżają.

-Cześć bracie!- przywitał mnie szybko Max, a za nim biegła Rachel. -Przepraszam, ale..

Dziewczyna rzuciła w Maxa nie dużą kulą wody. Ten schował się za mnie. I kto dostał? Ja dostałem... Znowu..

-Dzięki żywa tarczo!- zażartował brat, ale mi jakoś nie było do śmiechu. Najgorsze jest to, że oni nie widzą w tym nic złego.

-Sory, ale celowałam w tego kretyna.

-Spoko.. - odparłem.

-Ee tam! Nie przepraszaj go. Przecież gdyby mógł, zrobiłby to jeszcze raz, żeby mnie uratować. Prawda?

Walnął mnie w plecy i pobiegł, a zanim siostra.

Traktują mnie jak zero. Dlaczego? Bo mam jedną moc. Oni mają po dwie.

Max: ziemia, ogień, Rachel: woda, powietrze, ja: ogień.

Mam inne zachowanie niż oni. Ci dwoje są energiczni, żywiołowi, uparci, a ja nie. Myślą, że przez to mogą mną rządzić, a nie mogą. Tylko ja nie umiem się im postawić. Ale kiedyś ich pokonam. Pokaże im, że nie mogą mną rządzić..

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz