Cztery Żywioły 2 i Historia na Nowo. Rozdział 53: Po prostu wszystko.

312 20 0
                                    

BELLA
***

-Możemy skończyć temat i poprostu porozmawiać?- zapytałam lekko poirytowana.
-Po tym wszystkim to trochę trudne- mruknął.
-Jeśli mi nie wierzysz, spytaj się Juliet i Olivera. A poza tym, jest piękny zachód słońca, a raczej jego końcówka, więc siadaj i oglądaj ze mną- nakazałam.
-Faktycznie ładny- powiedział i usiadł koło mnie, zachaszając o moją dłoń. -Oj, wybacz- powiedział.
-Nic się nie stało, a po co ci ten pierścionek? Jesteś po ślubie z Mercedes?-zapytałam.
-Nie, nie, no co ty? Dostałem go od brata. To jest jedyne co mi po nim zostało- odpowiedział smutno.
-A co się z nim stało? Oczywiście, jak nie chcesz nie musisz mówić-
-Nie, po wiem. Nic się z nim nie stało, poprostu.. Wychowywaliśmy się w domu dziecka i to on był moim oparciem, zawsze. Gdy dowiedziałem się że mam moc, coś mi mówiło że muszę iść w pewne miejsce, nie wiedziałem w jakie, ale to nie dawało mi spokoju. Pewnej nocy uciekłem, bez słowa i zostawiłem go samego- mówił.
-Kiedyś go znajdziesz i będziecie szczęśliwi- pocieszałam go.
-Dzięki, ale nie sądzę.. -
-Dlaczego?-
-No nie wiem, może dlatego że go zostawiłem. Nie wiem, ale gdyby on mi tak zrobił, uznałbym go za zdrajce-
Zostawiłam to bez komentarza. Nie wiedziałam jak mu pomóc.
Siedzieliśmy w ciszy, patrząc się na coraz bardziej ciemne niebo. Było coraz zimniej, a ja nie miałam kurtki.
-Yh.. - zatarłam ręce -Zimno mi- mruknęłam, kuląc się.
Aleks bez słowa ściągnął bluzę którą miał na sobie i przykrył mnie nią, a potam mnie objął.
Czułam się szczęśliwa. W końcu poczułam jego bliskość. Tak naprawdę wciąż go kocham, tylko nie miałam odwagi się do tego przyznać.
W pewnym momencie zza chmur pojawił się księżyc. Była pełnia.
-Jaka ładna pełnia- westchnął.
-Potwierdzam. Można się na nią patrzeć i patrzeć-
-Dokładnie- odparł.
-Nie wiem jak ty, ale.. - urwałam. Co ja chciałam zrobić? Przecież, nie..
-Ale?- zapytał. Dobra nie mam już wyboru.
-Ale ta sytuacja wydaje się mi się romantyczna- powiedziałam.
-Mi też- odpowiedział nieśmiale.
-Tak?-zapytałam lekko sprośnie, odwracając głowę w jego stronę.
-Tak- odpowiedział, już jakby pewniejszy siebie, również odwracając głowę w moją stronę.
Nasze nosy się prawie zetknęły. Wokół nas cisza. Było strasznie romantycznie. Zaczęliśmy się do siebie przybliżać, tak żeby się pocałować.
-Chyba nie powinienem- szepnął.
-Wiem- odpowiedziałam i przyciągnęłam go do siebie.
Nasz czas stanął w miejscu. Czy to to? Czy właśnie teraz wróci mu pamięć? Czułam się lekka jak piórko. Nagle przypomniały się mi wszystkie wspomnienia, czyli mu też. Nasze pierwsze spotkanie, pierwszy pocałunek, kłótnie, chwilę pełne miłości i nienawiści. Poprostu wszystko.

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz