Cztery Żywioły I Jedni Z Ostatnich. Rozdział 2: Nieplanowana Rozrywka.

4.9K 257 36
                                    

Dotarłam na przystanek. Na szczęście zostało mi jeszcze 5 minut do jego przyjazdu. Usiadłam na ławce i wyjęłam telefon, by przejrzeć Facebooka.

Tak, mam rodziców naukowców i musze jeździć do szkoły autobusem. Mój tata ma samochód, ma prawojazdy, ale go nie obchodzi że jego córka marźnie, gdy czeka na transport do szkoły.

Chciałam założyć kurtkę. Świetnie.. Wziąłem jakąś cieńką bluzę.. Na szczęście zaraz przyjedzie autobus, a tam będzie cieplej.

Mój styl normalny. Chodziłam ubrana na czarno. Czarne kozaki, czarne jeansy, czarna luźna koszulka, nic nadzwyczajnego, pomimo to i tak zwracałam na siebie uwagę, gdziekolwiek nie pójdę. Miałam niebieskie końcówki. Jasno niebieskie. W mojej szkole było to mało spotykane. W sumie, tylko ja takie miałam. Dość mocno rzucały się w oczy.

Czekałam i czekałam, a autobus nie przyjeżdżał. No jak tak można! Człowiek się szykuje i czeka, a ten kierowca, co? Nie przyjechał? Nie wierze...

Napisałam do Jessici, mojej przyjaciółki.

Autobus nie przyjechał!
Co się dzieje??? 😣😣

Nikt cię nie poinformował? 😲
Silnik się popsuł czy coś tam i autobus nie przyjedzie przez parę dni. 😕

No nikt mi nie powiedział! 😡😡😡
Co ja zrobię? Nie zdążę już.. 😭😭

Hmmm... Zostań w domu. Wiem, tw rodzice nie będą zadowoleni, ale nie opłaca ci się iść taki kawał.

No wiem.. 🙃
Dobra, dzięki za info.
Papa 😚😚

Do zobaczenia jutro 😘

Wróciłam do domu. Nikogo nie było. W sumie jak zwykle.

- Ciekawe kiedy wrócą? - pomyślałam. Nigdy nie mówili kiedy jadą, gdzie jadą, kiedy wrócą. Było to nie wiadome. Możliwe, że robili to na spontanie, w sumie mało mnie to obchodzi. Pojadą, może wrócą może nie? Mam oszczędności dam sobie radę bez nich.

Włączyłam netflixa. Nie zdążyłam się dobrze rozłożyć,a moje oczy zrobiły się senne, a po chwili zasnęłam..

... ... ... ... ... ...

Byłam w najpiękniejszym miejscu które mogło mi się przyśnić. Była to polana.

Trawa była mocno zielona, a kwiaty na niej pachniały jak najpiękniejsze perfumy. Na środku znajdowało się jezioro. Było duże otoczone głazami, kamieniami i małymi kamyczkami. Woda była niebieska, a z najwyższej wieży skał, lał się wodospad, a z innych, małe strumyczki. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Było jasno, dzięki słońcu które górowało na samym środku. Oprócz pięknych krajobrazów, były tam też zwierzęta leśne, wodne, wietrzne, każdego rodzaju i gatunku. Żyły w zgodzie. Żadne z nich się nie atakowało, tylko dzieliło.

Nagle zza skał, wyszedł człowiek. Mężczyzna wysoki i muskularny. Ciemno włosy oraz ciemno oki. Miał bladą karnacje. Za nim szło czterech innych mężczyzn. Nie byli oni tak umięśnieni, wysocy i piękni jak pierwszy. Byli normalni. Ciemno włosi, ciemno ocy, każdy miał inny odcień skóry.

Pierwszy za pięknym muskularnym mężczyzną, szedł człowiek o żółtawej karnacji.

Drug, i był tej samej wysokości, tylko o brązowym kolorze skóry.

Trzeci był normalny, najnormalniejszy, różnił się tym że miał różowawy odcień skóry.

Tylko ostatni był inny. Niższy i mniej pewny siebie, ledwo nadążał za resztą. Stanęli na środku polany. Okazało się że największy mężczyzna miał moce - moce czterech żywiołów. (woda, ziemia, ogień, powietrze) Chciał rozdzielić je pomiędzy mężczyzn, każdy dostanie inny żywioł.

Pierwszy podszedł różowo skóry. Był bardzo pewny siebie. Człowiek o mocach nie był zadowolony jego postawą, dał mu więc bardzo malutko mocy wiatru, co mogło wywołać ledwie mały podmuch.

Czarno skóry widząc mały dar dużego mężczyzny zdenerwował się. Myślał, że wszyscy dostaną tylko tyle mocy. Mylił się. Człowiekowi o mocach się to nie spodobało. Zawołał go do siebie i podarował mu równie malutko żywiołu ziemi. Jedyne co mógł nim spowodować to malutki pagórek.

Trzeci żółto skóry podszedł do mężczyzny. Oczekiwał daru. Człowiek o mocach żywiołów dał mu trochę więcej niż pozostałym, była to moc wody, mógł tryskać nią ze wszystkich palców.

Ostatnim wybranym był najniższy pan, który nieśmiale podszedł do niego i ukłonił się z szacunkiem. Widać było w jego oczach zarazem strach jak i zafascynowanie. Mężczyźnie o mocach się to spodobało. Oddał mu więc bardzo dużo mocy ognia.

Nagle zaczął coś głośno mówić:

- Halo! Obudź się dziewczyno! -

Świat zaczął się trząść.

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz