-Masz na sobie coś! Nadzieja się nazywa i ciągle jest wśród nas.
Masz na sobie coś! Nazywa się odwaga i siedzi w wnętrzu nas!
Masz na sobie coś! Głęboko strach ukryty i chyba też go znam!
Masz na sobie coś! To Lorak, Żuk najlepszy i jestem nim ja!- śpiewał Lorak.Na początku mi się podobało. Na początku.. Myślałam, że to będzie świetne zabicie ciszy i faktycznie tak było, ale teraz... teraz po trzech godzinach drogi mam już dość. Ile można śpiewać tą samą piosenkę? Tak mnie to denerwuje.. Niby powinnam zwrócić mu uwagę, ale on jest taki mały i nieświadomy.. Co jeśli go uraże?
-Emm.. Może byśmy się tu zatrzymali?- zapytałam.
-Jeśli królowa sobie tego życzy, to proszę bardzo. Mamy tutaj piękne drzewa, trawę, dość mało żyzną glebę, ale spokojnie, będzie się wygodnie siedzieć. Kocyki rozłożymy tutaj, żeby sobie leżały, a ognisko możemy rozpalić tutaj. Mam śpiewać dalej?
-Eeeeee... Myślę, że też powinieneś odpocząć...
-Ach! Spokojnie.. Od śpiewania jeszcze niikt nie umarł, prawda? Mogę śpiewać i śpiewać całe dnie. W domu też zawsze śpiewałem. Żona lubi mój śpiew, dzieci lubią mój śpiew, więc im śpiewam. Czasami mówią, żebym wyszedł i podzielił się talentem z innymi. Nie wiem czemu, ale ostatnio robią to coraz częściej. Ale w sumie to ich rozumiem. Są dobrymi żukami i chcą dzielić się tym, co mają najlepsze, czyli mną! Tak więc, ja tak śpiewałem i śpiewałem w tym lesie i pewnie bym nadal śpiewał. Czasami nawet w nocy śpiewałem kiedy mi się nudziło. Kołysanki, tak.. Bardzo lubię kołysanki. Są takie spokojne. Je też śpiewałem dzieciom..
-Jakie są twoje dzieci?- zapytałam przerywając.
-Oh! Moje dzieci... Moje dzieci są najlepszymi dziećmi na świecie, są najnajlepszymi dziećmi na świecie. Nie, one są najnajnajlepszymi dziećmi na świecie! Jest ich szóstka i są w tym samym wieku.. W sumie trudno żeby nie były, urodziły się w tym samym momencie- zaśmiał się -Moja ukochana i jedyna córka ma na imię Żania, ona bardzo lubi tańczyć i rysować. Ostatnio ma na to mało czasu, bo musi zbierać gnój, jak reszta rodzeństwa. Są bardzo pracowici, w sumie jak każde żuki- zaśmiał się -Moi synowie nazywają się: Żilip, Żateusz, Żacper, Żdam i Żesiek.
Żilip, on bardzo lubi nowoczesne techniki zbierania gnoju. Często chodzi na złomowiska śmieci i szuka jakiś nowych uzrądzeń. Skonstruował N.S.M.D.Z.G.N.G.3000, czyli Nowa Super Maszyna Do Zbierania Gnoju Nowj Generacji 3000. Zdolny chłopak..
Żateusz to nasz mały wojownik.
Jest bardzo szybki, silny i zwinny. Bardzo lubi karate i różne sztuki walki.
Żacper to stylista fryzur. W przyszłości chce zostać fryzjerem. Specjalizuje się w długich grzywach, ale z innymi grzywami też sobie poradzi. Jeśli kiedyś królowa będzie chciała, chętnie Panią umowie na wizytę.
Żdam to.. specyficzne dziecko. Jest nieuważny i niezdarny, ale się stara. Do zbierania gnoju się nie nadaje, do turlania go też, tak właściwie nie nadaje nadaje się do większości prac fizycznych, dlatego znaleźliśmy dla niego inne zajęcie. Musi chodzić po lesie i szukać nowych gatunków roślin i zwierząt. Bardzo mu się to podoba.
Żesiek jest bardzo nieśmiały i delikatny. On jest raczej... zwiadowcą. Owszem, pomaga nam to wszytsko turlać, ale... ale tak naprawdę to go okłamujemu. To my wszystko robimy, a on myśli, że jest ważny..- spojrzał smutno w ziemię i jakby powoli zaczynał płakać -Czy powinienem. Mu powiedzieć prawdę?-Emm.. Jeżeli dzięki temu czuje się dobrze, to po co mu mówić prawdę?
-Czyli uważasz, że to dobra decyzja?- siorbnął nosem.
-Tak, tak uważam..- odpowiedziałam lekko zmieszana.
-O! To dobrze! Już myślałem, że jestem złym ojcem, czy coś!- od razu się rozchmurzył -Przecież ja jestem mega super fajnym ojcem. Jestem doskonałym ojcem! Codziennie rano z dzieciakami chodzę zbierać gnój. Halo? Czy takie czyny nie świadczą o byciu dobrym ojcem?
CZYTASZ
Cztery Żywioły - Trylogia
FantasíaUWAGA książka zwiera dużo błędów i nielogiczną fabułę :/ Czytasz na własną odpowiedzialność. Bella Williams jest nastolatką skrzywdzoną przez zbyt nieuczuciowych i wymagających rodziców. Dziewczyna dowiaduje się, że ma moc, przez co traci swoich naj...