Cztery Żywioły 3 i Nowe Pokolenia. Rozdział 4: Brak zaufania.

238 13 0
                                    

Mam pierścień... Jestem odpowiedzialny. Niesamowite uczucie. Pierwszy raz czuje, że jestem ważny. Że coś osiągnąłem. Ktoś mi zaufał..

Leżałem na łóżku i bawiłem się pierścionkiem. Jest bardzo ważny w naszej rodzinie i mam go ja. Ja! Nie Max, nie Rachel. Ja. Nie mogę się doczekać miny brata jak się dowie.
Usłyszałem trzask drzwi do pokoju.

-Jestem tylko na chwilę- rzucił chłopak wchodząc do łazienki.

Zaraz z niej wyszedł. Szybkim krokiem dotarł spowrotem do drzwi. Miał wyjść, ale zatrzymał się na chwilę.

-A ty co tak leżysz?- spytał.

-Tak sobie--odparłem uśmiechnięty, starając się pokazać pierścionek.

-Taa, jasne. Wszystko w porządku? Masz dziwną minę..

-Yhh- westchnąłem -To pewnie dlatego, ponieważ mam TO!-pokazałem mu rzecz na palcu.

-Co?- chłopak otworzył oczy -Skąd to masz?

Podszedł do mnie. Chciał mi wyrwać pierścionek, ale ja go szybko schowałem.

-Nie dotykaj- upomniałem.

-Skąd to masz? - powtórzył pytanie -Ukradłeś ojcu?

-Nie! Co ty.. Dał mi.

-Dał ci?- parsknął -Nie wierzę.

-No może nie do końca on. Tata zapomniał go wziąć. Alfred stwierdził, że to ja powinienem go pilnować do czasu, aż nie wróci- wyjaśniłem.

-Dlaczego akurat ci?

-Bo zapomniałem się z nim pożegnać. Taka rekompensata.

-To nie fair! To ja powinienem go dostać!- oburzył się Max.

-Alfred mówił że..

-W dupie mam to co mówi Alfred! To nie jest jego pierścień i on nie będzie o nim decydował! Mama wie?!

-Emm.. Chyba nie.

Podobało mi się że brat był zazdrosny, ale.. Mama o niczym nie wie. Pewnie się zgodzi.. Ale ona jest inna niż Alfred. On jest na luzie, ma do mnie zaufanie. Docenia mnie, a ona wciąż pomija. Jest przewrażliwiona na punkcie pierścienia. Tatę ledwo spuszczała z oka..

-No jasne.. Fajnie pogrywasz. Mama na pewno będzie zadowolona! No chodź. Idziemy do niej.

-Chyba wolę pogadać z nią później..

-Nie obchodzi mnie to.

Wyciągnął mnie z pokoju. Zeszliśmy do jadalni.

-Co tam chłopaki?

-Mamo, Frank ukradł pierścień.

-Co?- mama spojrzała na mnie przerażona.

-Nie! To nie tak..

-Masz pierścień?- zapytała.

-No tak, ale dał mi go Alfred..

-Alfred ci go dał? Jakim prawem? Tata o tym wie?

-Nie. Zapomniał go wziąć. Nie zdążyłem mu go dać. Alfred powiedział że jestem gotów go pilnować.

-Nie przyszło Ci do głowy żeby spytać mnie o zgodę?!!

Rozmowę przerwał odgłos otwierających się starych drzwi.

-Co to za kłótnie?- spytał Alfred, spokojnym tonem jak zawsze.

-Alfred, dobrze że jesteś. Możesz mi powiedzieć jakim prawem rządzisz się pierścieniem?- zapytała go z pretensjami.

-Nie złość się. Chłopak ma szansę się wykazać.

-Ma szansę?! Słyszysz co ty mówisz?! A co jak się nie sprawdzi? Hmm? Pomyślałeś o tym?!

-Da radę.

-Ja uważam że nie da. To jest mój syn, mój pierścień!

-Bella, uspokój się. Chodź, porozmawiamy na osobności.

Mama wzięła głęboki wdech i wyszła razem z Alfredem.

Usiadłem wraz z Maksem na krzesłach.

-Będziesz miał przekichane- zaśmiał się chłopak. Pewnie przynosi mu to wielką przyjemność...

15 minut później.

Bella i Alfred weszli do jadalni. Ja z bratem natychmiastowo wstaliśmy.

-Razem z waszą matką zdecydowaliśmy że pierścień zostanie u Franka.

-Co?- Max jęknął niezadowolony, a ja wręcz podskoczyłem z radości.

-Tak, zgodziłam się, owszem. Chciałabym wieczorem z tobą porozmawiać Frank.

Wieczór.

Razem z mamą spacerowaliśmy w ciszy po ogrodzie.

-Frank. Wiem że ten pierścień jest dla ciebie ważny i nie wątpię w to, że będziesz go strzec jak oka w głowie, ale..

-Ale co? - zapytałem ostrożnie. Wiedziałem że to "ale" nie wróży nic dobrego.

-Ale nie jestem przekonana, że jesteś gotowy- powiedziała.

-Nie wierzysz we mnie.. - odparłem smutno.

-To nie tak.

-A jak?! Jesteś ciągle wpatrzona w Maxa! Kiedy ja coś dostanę chcesz mi to odebrać! I co teraz zrobisz z tym pierścieniem? Oddasz go Maxowi?!

-Nie krzycz...

-Będę krzyczał! Tylko tak mnie słyszysz. Zawsze byłem gorszy.. A teraz kiedy mam coś czego nie mają inni ty chcesz to zniszczyć..

-Nie mów tak. Ja po prostu chce byśmy byli bezpieczni.

-Pierścień zostaje ze mną- syknąłem.

-Nie poznaje ciebie, Frank

-Nie mamo, ty mnie nigdy nie znałaś.

Cztery Żywioły - TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz