23. Drzewo

441 19 27
                                    


Ten uczuć, gdy mają być seksy, a jest drzewo.

To znaczy... nie musi być drzewo, ale coś takiego, na co obróci się nagle kamera w najciekawszym momencie, gdy już tacy dwaj całują się na całego, dobierają się do siebie i są w bliskiej odległości od łóżka, a ty już zaczynasz się ślinić, masz na ryju zboczony uśmiech, cieszysz się, bo myślisz, że wreszcie popatrzysz sobie na coś ciekawego, na co czekałeś/aś właściwie od początku, cierpliwie i wytrwale oglądając film i nawet w nudnawych momentach go nie przewijając, żeby przypadkiem czegoś nie przegapić, a potem dostajesz w zamian fajną scenkę, która zaczyna ci się coraz bardziej podobać, coraz bardziej się wciągasz i nagle patrzysz, a tam drzewo. I w tym właśnie momencie czujesz frustrację i zawód jednocześnie, bo niby nie nastawiałeś/aś się na to, że tam będzie wszystko widać (w końcu to zwykły film o tematyce LGBT, a nie jakiś pornos XD), ale mimo wszystko myślałeś/aś, że może chociaż trochę (na to czasem można liczyć XD). W każdym razie oglądasz dalej albo przewijasz sobie ostatnią scenę, bo była przecież całkiem ciekawa. Urwana w złej chwili, ale jednak ciekawa XD (*lenny face*).

Tak zwykle bywa, a przykład odnosi się do „Call me by your name", pewnie oglądaliście albo kojarzycie, a jak nie, to polecam. Nawet fajne kiss-y, spuszczanie się w brzoskwinię i... wprawdzie nie najlepsze zakończenie, ale myślę, że warto obejrzeć.

Uwaga, spojler! Nie jestem specjalnie zaskoczona zakończeniem, bo właściwie od początku pomyślałam, że skoro Oliver przyjechał na wakacje, to pewnie też wyjedzie. Tak właśnie się stało, no cóż... Filmy LGBT rzadko dobrze się kończą, a szkoda, bo czasami mam humor do bani i chciałabym sobie obejrzeć coś pozytywnego, a tam praktycznie wszędzie dramy. To pewnie dlatego zwykle kończę na TVN-ie, oglądając dla beki „Szpital" albo „Ukrytą prawdę" XD

The Hard Life of YaoistkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz