27. Ściąganie Szymona z parapetu

392 22 73
                                    


*na przerwie*

Szymon: *siedzi na parapecie i gada z kilkoma osobami stojącymi w pobliżu*

Wicedyrektor: *idzie i zauważa sytuację*

Wicedyrektor: Szymon, zejdź z parapetu. Nie można siedzieć na parapecie.

Szymon: *głupkowato się uśmiecha i nie widać, żeby miał zamiar schodzić z parapetu*

Dawid: *łapie go za uda i szybkim ruchem ściąga go z parapetu*

Szymon: *niby oburzony takim obrotem sprawy*

Ja: *lenny face* - w chuj

Ja: *fangirling*

Wicedyrektor: *odchodzi w swoją stronę*

Dawid: *zaczyna trącać Szymona łokciem w ramię i się cieszy*

Szymon: Ej, weź przestań! Ogarnij się...

Ja: *uśmiecha się w zboczony sposób*

Ja: *myśli*: No co? Może ma chcicę, to trzeba mu dać, Szymon, a nie...

Ja: *lenny face*

The Hard Life of YaoistkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz