*w przeddzień matury; podczas oglądania jakiegoś nudnego filmu*
Mama: *o takim chłopaku z filmu*: Patrz, jakie on ma chude nogi.
Ja: I bardzo dobrze, bo jakby był gruby, brzydki, zarośnięty na klacie i jeszcze do tego rudy, to nikt nie miałby ochoty na zadawanie się z nim. Takiego to nawet zgwałcić by nie chcieli, bo jest zbyt szpetny.
Mama: Nie myśl o głupotach, tylko o maturze, bo jutro piszesz.
Ja: Weź mi nawet nie przypominaj. Zresztą, ja tu o sensownych rzeczach gadam.
Ja: *lenny face*
Mama: Ty byś tylko o gejach rozmawiała.
Ja: Tak. A co w tym dziwnego?
Ja: *lenny face*
Mama: *podejmując temat*: A jakby spotkało się dwóch grubych, rudych i brzydkich, to wtedy może...
Ja: *krzywi się i cofa z odrazą*
Ja: Nie, nawet tego nie kończ. Nie chcę sobie tego wyobrażać, to zbyt obrzydliwe. Takiego czegoś bym nie shipowała, to chyba za wiele.
Mama: Ale teoretycznie mogłoby tak być.
Ja: Teoretycznie. Jednak to jest mało prawdopodobne, żeby spotkało się akurat dwóch grubych, rudych i brzydkich. Chyba że na portalu dla największych lamusów i przegrywów życiowych.
Brat: Gdyby byli rudzi, to pewnie mieliby rudego bobra na klacie.
Ja: *krzywi się po raz kolejny*
Ja: O fuj, pewnie tak. Ponadto, jak jest rudy, to może jeszcze konfident.
Brat: Dokładnie. Bardzo często jest tak, że rudy to konfident.
Ja: Tak więc lepiej nie rozważać takiej ewentualności.
................
PS. Chyba ten rozdział był stosunkowo brzydki, więc może opowiem wam (nie)śmieszną historię. Kiedyś tam czesałam włosy i grzebień wpadł mi do kibla. Nie wiem, jakim cudem. Wygląda na to, że nawet uczesać się nie umiem normalnie XD
CZYTASZ
The Hard Life of Yaoistka
MizahNiniejsza publikacja jest zbiorem spostrzeżeń, przemyśleń oraz autentycznych sytuacji mających miejsce w czasie egzystencji pewnej zjebanej yaoistki i powodujących u niej stany niezrozumiałej dla osób trzecich ekscytacji oraz tony zboczonych skojarz...